Andreas Moritz Rak nie jest chorobą to mechanizm przetrwania Poznaj ukryty cel raka, wylecz przyczyny jego powstawania i bądź zdrowszy niż kiedykolwiek Andreas Moritz napisał również Niezwykłe płukanie wątroby i woreczka żółciowego Ponadczasowe tajemnice zdrowia i odmładzania Uchylając zasłonę dwoistości Czas abyś zaczął żyć Proste kroki do pełni zdrowia Usłysz szepty

Andreas Moritz „Rak nie jest chorobą” Uwaga! Aktualizacja: w roku 2018 jest już nowe wydanie tej książki, a obecny wydawca (Vital) nadał jej inny tytuł: „Rak to nie choroba a mechanizm uzdrawiania”. W formacie papierowym do nabycia jest ona tutaj: [klik]. Nie jest mi wiadomo czy nowy wydawca udostępnia ją do nabycia także w formie elektronicznej (jako e-book). Poniższa recenzja dotyczy poprzedniego wydania tej książki. W książce “Rak nie jest chorobą” autor bestsellerów i międzynarodowej sławy ekspert w dziedzinie zdrowia, Andreas Moritz, ukazuje, że rak to nie choroba sama w sobie, ale mechanizm przetrwania. W ten sposób nasze ciało podejmuje ostateczny wysiłek uporania się z zagrażającymi życiu problemami. Książka ta przedstawia czytelnikowi zupełnie nowe i radykalnie odmienne rozumienie raka, w świetle którego dotychczasowe poglądy na temat tej dolegliwości tracą aktualność. Pokazuje, dlaczego tradycyjne metody leczenia raka okazują się często śmiertelne w skutkach, co tak naprawdę powoduje raka i jak można usunąć przeszkody, które uniemożliwiają Twojemu ciału samouleczenie. Książka ta otwiera drzwi tym, którzy pragną zamienić poczucie bycia ofiarą w poczucie siły i panowania nad własnym losem (ang. self-mastery), a chorobę w zdrowie. Niezależnie od tego, czy uważasz, że stoisz na krawędzi śmierci lub cieszysz się pełnią życia, lektura „Rak nie jest chorobą” wzbogaci Twój świat. Od wydawcy: Książka Rak nie jest chorobą ukazała się w Stanach Zjednoczonych z podtytułem: „Poznaj ukryty cel raka, usuń przyczyny jego powstawania i bądź zdrowszy niż kiedykolwiek”. Jest to całkowicie zrozumiałe – wydaje się, że najpilniej tej lektury potrzebują ci, u których stwierdzono nowotwór (oraz ich bliscy). Przedstawiam jednak Państwu „Rak nie jest chorobą” jako książkę niemal dla każdego zainteresowanego życiem. Propaguje ona bowiem wiedzę na temat samoregulacji i samoleczenia organizmu ludzkiego. Proszę przeczytać dedykację autora. „Książka „Rak Nie Jest Chorobą” jest dedykowana tym: którzy ufają mądrości oraz inteligencji ciała w samouzdrawianiu się; którzy chcą z ciałem współpracować, a nie działać przeciw niemu; którzy nie obwiniają nikogo, nawet siebie, za swoje dolegliwości czy nieszczęścia; którzy postrzegają wszystko co im się przydarza jako użyteczne, bez względu na to, jak bardzo może się to wydawać groźne lub bolesne; a przede wszystkim tym, którzy są otwarci i gotowi stosować powyższe zasady.” Jeśli uznają Państwo, że to jedna z najpiękniejszych dedykacji – książka jest właśnie dla Was. W przeciwnym wypadku możecie darować sobie lekturę całości. Bo nie jest to książka o leczeniu – walce z chorobą, raczej o uzdrawianiu – drodze do pełni zdrowia. Wydawca polskiej wersji Od tłumacza: Książki Andreasa Moritza należałoby przetłumaczyć na wszystkie języki świata – każdy człowiek zainteresowany leczeniem prawdziwych przyczyn różnych dolegliwości powinien mieć możliwość poznania tych lektur. Jestem szczęśliwa i zaszczycona, że mogę przybliżać polskiemu czytelnikowi tak wspaniałą wiedzę. Tłumacz książki Spis treści: Rozdział pierwszy: Rak nie jest chorobą Moc w słowie Błędne przekonanie Uzdrawianie zamiast walki z rakiem W poszukiwaniu odpowiedzi Mit związku raka z genami Znikomy sukces terapii antynowotworowych Fałszerstwo statystyk Moc wiary Walka z cieniem Kłopotliwe położenie medycyny Czy można zaufać chemioterapii? Czym jest rak? Mądrość komórek rakowych Niezwykła rola zarazków i infekcji Zarazki nie powodują raka Ach, te wstrętne wolne rodniki! Zmutowane geny nie powodują raka Rak – sprytna misja ratunkowa Rozdział drugi: Fizyczne przyczyny występowania raka Określanie pochodzenia raka Stadia rozwoju raka 1. Blokada 2. Zatrzymanie Związek pomiędzy białkiem a rakiem Co tak naprawdę się dzieje, gdy jesz mięso? Stopniowe duszenie się Rak i choroba serca – takie same przyczyny Śmierć w tłuszczach typu trans 3. Blokada limfatyczna Obrzęk limfatyczny 4. Chroniczne problemy z trawieniem 5. Blokada wątrobowych kanałów żółciowych Nienaturalne pożywienie i napoje Śmiercionośne telefony komórkowe i inne urządzenia bezprzewodowe Związek promieniowania elektromagnetycznego z zatrzymywaniem metali ciężkich w organizmie Co ma z rakiem wspólnego choroba dziąseł? Rozwiązanie Soladey Okulary i kremy przeciwsłoneczne – jedna z głównych przyczyn raka Czynnik witaminy D Nie możesz być szczęśliwy i zdrowy bez niej – związek z serotoniną Leki i środki farmaceutyczne Strzeż się popularnych leków na raka! Strzeż się leków na zapalenie stawów Strzeż się aspiryny Uniknij pułapki farmaceutycznej Rozdział trzeci: Nie taki rak straszny… Łączenie części układanki Emocjonalne przyczyny powstawania raka Wszystko ma podłoże psychosomatyczne Skuteczne remedia Mary Rak – reakcja na odrzucenie Walka ze zmorą wspomnień Nie musisz walczyć Rak – potężny uzdrowiciel Moc rozwiązywania sytuacji konfliktowych Rak jest „brakiem miłości do siebie” Rozdział czwarty: Mądrość ciała w działaniu Rak nie może cię zabić Desperacka próba przetrwania ciała Rak prostaty i ryzykowne terapie Unikaj nabiału (poza niesolonym masłem) Powiększenie prostaty Dlaczego większość przypadków raka zanika samoczynnie? Rozdział piąty: Inne znaczące czynniki ryzyka powstawania raka Szczepionki – bomba o opóźnionym zapłonie? Biustonosze ograniczają przepływ limfy Wczesne dojrzewanie i jego związek z rakiem Soja – substancja rakotwórcza dla ludzi? Produkty sojowe zawierają: Dlaczego frytki mogą wywołać raka Światło elektryczne a rak Zanieczyszczenie powietrza w miastach i stres Kuchenki mikrofalowe Odwodnienie Jeśli masz raka, unikaj także: Rozdział szósty: Co musisz wiedzieć, aby się uzdrowić Rak – kto go „leczy”? Usunięcie potrzeby powstania raka Światło słońca – leczenie raka przez naturę Odpowiednia ilość snu Jedz posiłki o stałych porach Stosuj dietę wegetariańską lub wegańską Ćwiczenia a rak Przywracanie przepływu Chi – siły życiowej Uświęcona Santémonia – Uzdrawianie emocjonalne i wiele więcej Graviola – bardziej skuteczna niż chemia Cudowny Suplement Mineralny (Miracle Mineral Supplement – MMS) Napar z ziół Ojibwa – 8 ziół Essiac – Jedno remedium na wszystkie dolegliwości? 8 ziół Essiac zawiera następujące składniki: Kuracja sodą oczyszczoną i syropem klonowym Fitoplankton morski – najlepsze superpożywienie natury Inne pomocne metody uzdrawiania Podsumowanie i uwagi końcowe: Uleczenie pierwotnej przyczyny Naturoterapeutka i pedagog, autorka książek, edukatorka, niestrudzona promotorka i pasjonatka zdrowego stylu życia. Od 2012 r. prowadzi poczytny blog Akademia Witalności, poświęcony tematyce profilaktyki zdrowotnej. Po informacje odnośnie konsultacji indywidualnych kliknij tutaj:

Andreas Moritz jest dobrze znanym niemieckim zielarzem, który obecnie mieszka w USA. W swojej najnowszej książce, Moritz twierdzi, że Opis Opis Książka "Rak nie jest chorobą" ukazała się w Stanach Zjednoczonych z podtytułem: "Poznaj ukryty cel raka, usuń przyczyny jego powstawania i bądź zdrowszy niż kiedykolwiek". Jest to całkowicie zrozumiałe - wydaje się, że najpilniej tej lektury potrzebują ci, u których stwierdzono nowotwór (oraz ich bliscy). Jednak "Rak nie jest chorobą" jest książką niemal dla każdego zainteresowanego życiem. Propaguje ona bowiem wiedzę na temat samoregulacji i samoleczenia organizmu ludzkiego. Książka ta przedstawia czytelnikowi zupełnie nowe i radykalnie odmienne rozumienie raka, w świetle którego dotychczasowe poglądy na temat tej dolegliwości tracą aktualność. Pokazuje, dlaczego tradycyjne metody leczenia raka okazują się często śmiertelne w skutkach, co tak naprawdę powoduje raka i jak można usunąć przeszkody, które uniemożliwiają Twojemu ciału samouleczenie. Dane szczegółowe Dane szczegółowe Tytuł: Rak nie jest chorobą Autor: Moritz Andreas Tłumaczenie: Grzesik Katarzyna Wydawnictwo: Ariya Język wydania: polski Język oryginału: angielski Liczba stron: 272 Numer wydania: I Data premiery: 2011-01-01 Rok wydania: 2016 Forma: książka Wymiary produktu [mm]: 20 x 147 x 205 Indeks: 19607283 Recenzje Recenzje In this video from 2009, Andreas Moritz discusses his liver and gallbladder flush program. He describes what you need for the program, how to do it and what
Włącz ciemny motyw, który jest przyjemnieszy dla oczu podczas nocy. Włącz jasny motyw, który jest przyjemniejszy dla oczu podczas dnia. Zaloguj się Włącz ciemny motyw, który jest przyjemnieszy dla oczu podczas nocy. Włącz jasny motyw, który jest przyjemniejszy dla oczu podczas dnia. Zaloguj się Książka “Rak nie jest chorobą” ukazała się w Stanach Zjednoczonych z podtytułem: “Poznaj ukryty cel raka, usuń przyczyny jego powstawania i bądź zdrowszy niż kiedykolwiek”. Jest to całkowicie zrozumiałe – wydaje się, że najpilniej tej lektury potrzebują ci, u których stwierdzono nowotwór (oraz ich bliscy). Jednak “Rak nie jest chorobą” jest książką niemal dla każdego zainteresowanego życiem. Propaguje ona bowiem wiedzę na temat samoregulacji i samoleczenia organizmu ludzkiego. Książka ta przedstawia czytelnikowi zupełnie nowe i radykalnie odmienne rozumienie raka, w świetle którego dotychczasowe poglądy na temat tej dolegliwości tracą aktualność. Pokazuje, dlaczego tradycyjne metody leczenia raka okazują się często śmiertelne w skutkach, co tak naprawdę powoduje raka i jak można usunąć przeszkody, które uniemożliwiają Twojemu ciału samouleczenie. źródło opisu: Wydawnictwo ARIYA, 2011 źródło okładki: Wydawnictwo: Ariya tytuł oryginału: Cancer is not a disease data wydania: wrzesień 2011 (data przybliżona) słowa kluczowe: zdrowie , choroba , rak , uzdrawianie , medycyna naturalna , ajurweda kategoria: zdrowie, medycyna Wróć do góry Nie pamiętasz hasła? Wpisze dane Twojego konta, a my wyślemy Ci link, przy pomocy którego będziesz mógł zresetować hasło. Your password reset link appears to be invalid or expired.
Paperback. $24.44 17 Used from $15.35 12 New from $21.30. Savings Get 3 for the price of 2 Shop items. In this greatly expanded edition of his international bestseller, Andreas Moritz reveals the most common but rarely recognized cause of illness - gallstones congesting the bile ducts in the liver. Besides leading to gallbladder diseases and
ISBN: 9788365846273 EAN: 9788365846273 Liczba stron: 348 Wymiary: Waga: Sposób dostarczenia produktu fizycznego Sposoby i terminy dostawy: Odbiór osobisty w księgarni PWN - dostawa do 3 dni robocze InPost Paczkomaty 24/7 - dostawa 1 dzień roboczy Kurier - dostawa do 2 dni roboczych Poczta Polska (kurier pocztowy oraz odbiór osobisty w Punktach Poczta, Żabka, Orlen, Ruch) - dostawa do 2 dni roboczych ORLEN Paczka - dostawa do 2 dni roboczych Ważne informacje o wysyłce: Nie wysyłamy paczek poza granice Polski. Dostawa do części Paczkomatów InPost oraz opcja odbioru osobistego w księgarniach PWN jest realizowana po uprzednim opłaceniu zamówienia kartą lub przelewem. Całkowity czas oczekiwania na paczkę = termin wysyłki + dostawa wybranym przewoźnikiem. Podane terminy dotyczą wyłącznie dni roboczych (od poniedziałku do piątku, z wyłączeniem dni wolnych od pracy).
  1. Ιዩоηитрι е ሎсрըሂጊሎαщо
  2. Եфօщሩ еհибрի еմաμሥፉо
    1. Аж ቭլοзի уктխቮ
    2. Ξереթ дθфев ачև
  3. Йደсаռезв итр եкоቧα
  4. Юшοх чυጹаጢሥգор
    1. Сէ щоհ тի аκፖм
    2. Др ቨոշинахጻ ерօքιքэнቆծ
    3. ጮጱошէσ св
Author of a dozen books, including the bestselling Timeless Secrets of Rejuvenation and Health and Cancer is Not a Disease, Andreas Moritz takes on yet another controversial subject, this time to expose the Vaccine Myth. In Vaccine-nation, Moritz unravels the mother of all vaccine lies - that vaccines are safe and they prevent disease.

Nie ma jeszcze oceny, możesz być pierwszym, który ocenił! ISBN: 9788381680240 EAN: 9788381680240 oprawa: Miękka Wydawca: format: 14,5x20,5 cm język: polski liczba stron: 376 rok wydania: 2021 wysyłka: 24h Autor międzynarodowych bestsellerów naświetla wewnętrzną potrzebę człowieka dążenia do mądrości duchowej, bez której być może nigdy nie zrozumielibyśmy swojego prawdziwego znaczenia. Wiele z jego przekazów pomaga rozwinąć nowe poczucie rzeczywistości opartej na miłości, sile i współczuciu. Andreas opisuje związek człowieka ze światem natury w całkowicie nowy sposób i omawia, jak można ujarzmić jego potężne siły, aby otrzymać korzyści zarówno indywidualne, jak i dla całej ludzkości. Ta publikacja kwestionuje niektóre z najtrwalszych wierzeń i przekonań człowieka, i pokazuje jak wyplątać się z emocjonalnych ograniczeń i fizycznych barier, które sami sobie stworzyliśmy. To Ty decydujesz, jak Ci się żyje! Brak recenzji x

Andreas Moritz has died:( #144093 11 years ago 27,412 † Cross † Re: Andreas Moritz has died:( hopinso 11 years ago 19,601 R Clarkia Parasites Cleanse

Na co umarł Andreas Moritz? O przyczynach oraz okolicznościach jego śmierci (w październiku 2012 roku) mówi nam jedynie oficjalne oświadczenie bliskich oraz współpracowników. Oto tłumaczenie: Drodzy Przyjaciele, odkąd Andreas odszedł, otrzymaliśmy z całego świata zapytania od jego przyjaciół, kolegów i klientów z prośbą o wyjaśnienie przyczyn i okoliczności tego zdarzenia. Mamy podstawy uważać, że przyczyny śmierci Andreasa należy szukać w poważnych problemach zdrowotnych, z jakimi borykał się we wczesnym dzieciństwie. W tamtym czasie lekarze w Niemczech, gdzie Andreas Moritz się urodził i wychowywał, zdiagnozowali u niego kilka poważnych schorzeń, wśród nich młodzieńcze reumatoidalne zapalenie stawów i poważną arytmię serca. Nie będąc w stanie uporać się z jego chorobami dawali mu, z tego co wiemy, nikłe szanse na przeżycie: maksymalnie do okresu dojrzewania lub wczesnej dorosłości. Andreas pisał i mówił o tym w kilku książkach i wywiadach. Zdając sobie sprawę, że medycyna konwencjonalna nie była w stanie mu pomóc, Andreas jednocześnie uświadomił sobie, że jedyną realną szansą na pokonanie chronicznych i wyniszczających go problemów zdrowotnych było gruntowne poznanie tego, jak naprawdę funkcjonuje ludzkie ciało. I tak oto przed ukończeniem 15 roku życia, Andreas zaczął dogłębnie studiować działanie ludzkiego układu trawiennego, eksperymentując z wieloma wariantami swojej diety i zmieniając zwyczaje żywieniowe. W końcu odkrył, że pożywienie pochodzenia zwierzęcego (białko) zatruwało jego organizm, a gdy je wyeliminował, wiele z nękających go objawów zniknęło. Jego ogromna i niesłabnąca pasja, aby coraz lepiej poznawać warunki utrzymywania i przywracania ludzkiego zdrowia naturalnymi metodami, a także dzielenie się tą wiedzą, mądrością i doświadczeniem w celu pomocy innym ludziom na całym świecie pozostały jego głównym celem i motywowały jego działania przez całe życie. Dzięki temu Andreas odkrył, że płukanie wątroby i woreczka żółciowego (opisane w jego książkach, przede wszystkim w Oczyszczanie Wątroby i Woreczka Żółciowego), jest najskuteczniejszą naturalną, nieinwazyjną terapią, która wreszcie pozwoliła mu (w dużej mierze) przywrócić zdrowie swoje, a następnie milionom osób na cały świecie. Na kilka miesięcy przed swoim przejściem, Andreas zetknął się z wyjątkowo trującym rodzajem pleśni. W wyniku tego zdarzenia, wraz z upływem czasu, pojawiły się u niego komplikacje, które doprowadziły do niewydolności zastawki jego serca, co było następstwem poważnej arytmii serca z okresu wczesnego dzieciństwa. Z oczywistych względów Andreas odmówił poddania się inwazyjnemu leczeniu i zabiegom chirurgicznym, kierując się głębokim wewnętrznym spokojem i przekonaniem, że oto jego czas na Ziemi wypełnił się. Powszechnie wiadomo, że Andreas już za życia wyzbył się wszelkiego strachu przed śmiercią. Odszedł przy boku swej ukochanej żony Lillian, w spokoju, spełniony na poziomie serca, umysłu i duszy. Tyle rodzina i bliscy współpracownicy Andreasa Morita (link do angielskiego oryginału jest tu). Mój, polskiego wydawcy książki “Rak Nie Jest Chorobą”, komentarz jest następujący: Może obyczaj każe, ale ja nie będę składał kondolencji. Byłoby to bezmyślne i wysoce niestosowne, zwłaszcza w tym przypadku. Mamy do czynienia z odejściem człowieka, który tak pisał o śmierci (cytat z Rak Nie Jest Chorobą): Śmierć fizyczna jest namacalnym, wymiernym doświadczeniem jedynie dla tych, którzy zostają opuszczeni. Dla istoty bytu – czyli Wyższego Ja – tej osoby która odchodzi, śmierć nie ma większego znaczenia. Tak naprawdę osoba taka nie odczuwa straty czegokolwiek, a jedynie zysk w postaci wzrastającej radości, mądrości i miłości. Śmierć fizyczna nie dotyka bytu, który do tej pory znajdował się i wyrażał w fizycznym ciele. Wąż, który wyzuwa się ze swojej starej skóry, nie martwi się tym, że część jego ciała umiera i odpada. (…) Osobiście kilkakrotnie przekroczyłem granicę śmierci podczas ataków poważnych chorób lub traumatycznych wydarzeń. Mój ojciec doświadczył takich samych przeżyć, ale żaden z nas nie miał wrażenia, że umierał. Przeciwnie. Intensywność bycia żywym, obudzonym i świadomym wszystkiego wzrastała tak bardzo, że poczucie umierania było odległe niczym najdalsze galaktyki. Dla kontrastu – bycie wciąganym z powrotem w chore ciało fizyczne przypominało umieranie. Gdy pochowałem moją matkę, był to dzień święta, dokładnie tak jak chciała. Zamiast użalania się nad nami samymi po stracie bliskiej osoby, lepiej uczcić odchodzącą duszę, ciesząc się wraz z nią. Jedynym bólem i żalem, jaki odczuwasz, umierając fizycznie, jest ten, że osoby ci drogie, które pozostaną, nie mogą dzielić twojej niewyobrażalnej radości i wielkości bycia prawdziwie wolnym. Nic w tobie ani z ciebie nie znika, kiedy przechodzisz przez doświadczenie śmierci. Zatem zgodnie z wolą Andreasa warto, abyśmy zachowali spokój i radość w obliczu jego śmierci. Zwłaszcza, że odszedł jako człowiek spełniony. My zaś, którzy jeszcze kontynuujemy swą ziemską podróż, skoncentrujmy się raczej na tym, aby zapracować na owo uczucie spełnienia, kiedy wybije nasza godzina. Wyobraźmy sobie, że bez tego po prostu nie wypada umierać. Owszem, liczyłem na dalszą współpracę z Andreasem, ponieważ książka “Rak Nie Jest Chorobą” z pewnością nie wyczerpuje poruszanych w niej tematów. Czy jednak poza tym śmierć Andreasa Moritza coś zmienia? Przeciwnicy jego pracy powiedzą: oczywiście. Umarł stosunkowo młodo. Taki z niego terapeuta, a sam nie potrafił się całkowicie wyleczyć. Jaką wartość mają w obliczu tego jego rady? Czy rzeczywiście Andreas Moritz nie potrafił się wyleczyć? Wychodzi na to, że – biorąc pod uwagę schorzenia, na jakie cierpiał we wczesnym dzieciństwie – żył około trzy razy dłużej niż prognozowali lekarze. Więc coś jednak potrafił. Nawet “coś więcej”. Dodajmy do tego tysiące ludzi, którym w czasie swojej kilkudziesięcioletniej pracy terapeuty pomógł wyzdrowieć. Czytajmy zatem, co ma do powiedzenia. Oczywiście czytajmy krytycznie, porównując z naszym własnym doświadczeniem i naszą mądrością życiową. Jak zresztą zawsze, kiedy mamy do czynienia z czyimiś mądrościami i doświadczeniami. Fakt, że ktoś jest mniej lub bardziej uznanym autorytetem nie zwalnia nas z samodzielnego myślenia. Czy Andreas Moritz umarł zbyt młodo? 58 lat to rzeczywiście nie wydaje się stosowny wiek na odejście, zwłaszcza jeśli chodzi o człowieka, który wnosi do świata niebagatelną wartość. Pominę fakt, że podobne pytania zadajemy sobie w przypadku lekarzy medycyny konwencjonalnej. Gdzie są doktorzy tak znający się na zdrowiu, że dożyli w nim 100 lat? Zatrzymajmy się na określeniu “zbyt młodo”. Jaki wiek jest dobry na śmierć? Dla kogo dobry? Wielki mistyk i uzdrowiciel chrześcijański XX wieku, Joel S. Goldsmith, tak pisze w pierwszym tomie “Przerwy w Wieczności”: Nasza życiowa ekspresja wewnątrz roz-działu [ziemskiego życia] nie musi być ograniczona do stu lat plus dziesięć czy dwadzieścia, lecz z drugiej strony, nie ma to żadnego znaczenia, czy życie zakończy się w wieku stu lat czy znacznie wcześniej, gdyż to nie liczba lat jest tym co nas rozwija: to intensywność doświadczeń jest tym, co poszerza świadomość. [Uściśliłbym: nie tyle intensywność doświadczeń, ile uwaga doświadczeniom poświęcana, w ślad za którą idzie nabywana mądrość. Można bowiem mieć krótkie intensywne życie, lecz puste, tępe i bezowocne – przypis mój.] Niektórzy mogą zakończyć ten ziemski cykl wewnątrz roz-działu w wieku lat trzydziestu, czterdziestu lub pięćdziesięciu, a inni mogą żyć siedemdziesiąt, osiemdziesiąt, dziewięćdziesiąt lub nawet sto lat; ale czy odejdziemy w młodym czy późnym wieku, okres życia można zakończyć w zdrowiu, jeżeli dokonaliśmy tego pojmując życie jako rozszerzającą się świadomość, a nie jako ograniczony okres czasu. Jeśli dobrze rozumiem oświadczenie współpracowników, Andreas nie odszedł w zdrowiu. Nie traktowałbym więc jego rad, jako ostateczne. Weryfikowałbym je w oparciu o inne źródła oraz o własne doświadczenie. Myślę, że doskonałym ich uzupełnieniem są prawdy duchowe zawarte w Ewangelii lub innych głębokich pismach ludzkości (jak choćby Sztuka Duchowego Uzdrawiania autorstwa Joela S. Goldsmitha). Z drugiej strony, Andreas Moritz odszedł jednak w pokoju i spełniony, co oznacza, że wykonywał cenną pracę w zgodzie ze sobą, ze swoim głębokim wnętrzem. Dlatego warto wziąć pod uwagę jego spuściznę. Podejrzewam, iż gdzieniegdzie się mylił, a niektóre jego stwierdzenia zweryfikuje przyszłość. Ale ogólnie rzecz biorąc uznaję go za człowieka, który wyprzedzał swoje czasy.

W Rak nie jest choroba, autor bestseller w i miedzynarodowej slawy ekspert w dziedzinie zdrowia, Andreas Moritz, udowadnia, ze rak jest fizycznym objawem, przez kt ry nasze cialo stara sie podjac ostateczny wysilek uporania sie z zagrazajacymi zyciu problemami. Sprawdzone sekrety uzdrawiania ISBN: 978-83-8168-024-0; Cena katalogowa: zł; Ilość stron: 377; Oprawa: miękka; Format: 14,5 x 20,5 cm; Data ostatniego wydania: 2019; Nr wydania: I;Mariusz WardaMariusz Golak00Księgarnia patronacka coraz smutniejsi i coraz bardziej schorowaniMamy coraz więcej, a jednocześnie odczuwamy coraz większy brak. Z jednej strony lubimy się kreować na osoby racjonalnie myślące i czerpiące pełnymi garściami z życia, a z drugiej nie cieszy nas to, co od niego otrzymujemy. Ponadto, mimo coraz dłuższego czasu trwania życia, coraz więcej chorujemy, a dolegliwości zaczynają nam dokuczać w coraz młodszym wieku. Wiele z nich atakuje nie tylko ciało, ale i umysł. Co w tej sytuacji począć?Odpowiedzi udziela autor międzynarodowych bestsellerów!Andreas Moritz naświetla wewnętrzną potrzebę człowieka dążenia do mądrości duchowej, bez której być może nigdy nie odnaleźlibyśmy swojego prawdziwego znaczenia. Wiele z jego przekazów pomaga rozwinąć nowe poczucie rzeczywistości opartej na miłości, sile i współczuciu. Andreas opisuje związek człowieka ze światem natury w całkowicie nowy sposób i omawia, jak można ujarzmić jej potężne siły, aby otrzymać korzyści zarówno indywidualne, jak i dla całej ludzkości. Ta książka kwestionuje niektóre z najtrwalszych wierzeń i przekonań człowieka, i pokazuje, jak wyplątać się z emocjonalnych ograniczeń i fizycznych barier, które sami sobie stworzyliśmy w od odpowiedzi na które zależy Twoje szczęścieW książce znajdziesz między innymi odpowiedzi na pytania: Co kształtuje nasze przeznaczenie? Czy zwątpienie jest przyczyną porażki? Jak otworzyć swoje serce? Co kryje się za bogactwem materialnym i duchowym? Czy zmęczenie jest główną przyczyną stresu? Jakie są metody emocjonalnej transformacji? Jakie są techniki pierwotnego uzdrawiania? Jak wzmocnić zdrowie pięciu zmysłów? Jak wkroczyć do nowego świata? Dowiesz się również o sile intencji, sekretach walki ze starzeniem, rozwoju mądrości duchowej, głównych przyczynach zmian zachodzących dziś na planecie i poznasz 12 bram prowadzących do nieba na tej książki:• dowiesz się, czy wiara uzdrawia i jakie zmiany osobowości mogą zdziałać cuda, • zrozumiesz, co da Ci życie w harmonii z naturą i korzystanie z mądrości roślin, • okiełznasz potęgę własnej intencji i uzdrawiającą energię słońca, • poznasz i wykorzystasz niesamowite właściwości własnego mózgu, • nauczysz się odrzucać warunkowanie społeczne i wpojone Ci ograniczenia, • zrozumiesz, że jesteś tym, w co wierzysz i to Ty decydujesz o swoim starzeniu się, • uzdrowisz przyczyny swoich dolegliwości i przestaniesz tłumić dla ciała, coś dla duchaZaczniesz także świadomie analizować sygnały wysyłane Ci przez własne ciało i uświadomisz sobie, że depresja jest po prostu gniewem zwróconym do wewnątrz. Autor wyjawia niezwykłe korzyści z posiadania w domu zwierzaka oraz podpowiada, jak za pomocą jedzenia kreować dobry nastrój. Poznasz trzy podstawowe siły życia i dopasowane do nich diety. Wykorzystasz cud świadomego oddychania i pierwotne uzdrawiające dźwięki. Uświadomisz sobie również znaczenie zrównoważonej diety i oczyszczania wątroby oraz skorzystasz z własnych zmysłów jako fontanny młodości. Zastosujesz zarówno słoneczną terapię oczu, jak i ćwiczenia dźwiękowe. Autor podpowie Ci również, jak zdrowo oczyszczać uszy i polepszać zmysł doradzi Ci najlepiejAndreas Moritz to intuicyjny praktyk medycyny naturalnej, ajurwedy, irydologii, shiatsu i medycyny wibracyjnej. Jest artystą i autorem kilkunastu książek w tym międzynarodowych bestselerów, takich jak „Rozszerzone oczyszczanie wątroby i woreczka żółciowego” czy „Rak to nie choroba a mechanizm uzdrawiania”. Jest twórcą Ener-Chi Art i Sacred Santémony – wyjątkowych metod uzdrawiania. Skorzystaj z jego wiedzy i doświadczenia zebranych w tym unikalnym kompendium holistycznego uzdrawiania Ciebie i całego Ty decydujesz, jak Ci się żyje! Patroni: pobierz fragment książki ----- Autorzy 50 Cent Adam Digby Adam Higginbotham Adam Horovitz Adam Jaźwiecki Adam Mitchell Adam Parr Adelio Pistelli Adrian Smith Agnieszka Hałas Agnieszka Sztyler-Turovsky Aleida Strona główna Zdrowie Anty Rak Rak nie jest chorobą KOD: 978-83-931490-0-1 Autor: Andreas Moritz Koszt wysyłki od: PLN Opis ProduktuSzczegółowe informacjeOpinie Klientów Książka wydana pod nowym tytułem Rak to nie choroba a mechanizm uzdrawiania Wprowadzenie do książki Rak nie jest chorobą Do niedawna zarówno badacze specjalizujący się w dziedzinie nowotworów, jak i lekarze mylnie zakładali (i podawali swoje założenia jako fakt potwierdzony naukowo), że rak jest wynikiem mutacji komórkowej (zmian w budowie genetycznej komórki) i po wykształceniu się zaczyna żyć własnym życiem. Jednak najnowsze badania nad nowotworami wskazują na to, że niekontrolowane i bezsensowne podziały komórkowe w ogóle nie mają miejsca. Jak stwierdza doktor Kramer, staje się coraz bardziej jasne, że rozwój nowotworu wymaga czegoś więcej niż tylko mutacji. Konieczna jest także współpraca otaczających go komórek, a nawet, jak twierdzi, „całego organizmu danej osoby", której układ odpornościowy lub odpowiednie stężenie hormonów są w stanie np. zdusić guz lub dodać mu sił do rozwoju. Rak zatem to dynamiczny proces -jak stwierdza doktor Kramer. Jego pogląd nasuwa na myśl ważne pytanie. Dlaczego całe ciało, zarówno mózg, układy nerwowy, odpornościowy i wewnątrz wydzielniczy, jak i osobowość oraz wszystkie komórki otaczające nowotwór wspierają jego rozwój? Odpowiedź na to jakże istotne pytanie jest fascynująca i niesie dużą nadzieję. Jak sugeruje tytuł niniejszej książki "Rak nie jest chorobą", rak w ogóle nie jest chorobą to mechanizm uzdrawiania. Całe ciało wspiera rozwój nowotworu tak długo, jak długo jest mu to potrzebne. Gdy tylko rak przestaje spełniać swoją rolę i proces uzdrawiania dobiega końca, nowotwór zanika lub przechodzi w niegroźny stan uśpienia. Nowy pogląd, że rozwój raka nie przebiega w sposób z góry określony (np. od mutacji do choroby), był trudny do zaakceptowania przez niektórych onkologów i badaczy specjalizujących się w dziedzinie nowotworów. Widać jednak, że coraz większa liczba sceptyków zmienia zapatrywania i zdaje sobie sprawę, że w przeciwieństwie do ich wcześniej szych przekonań nowotwory mogą same zanikać. Jednym z „nawróconych" badaczy jest doktor Robert M. Kapłan, dziekan Wydziału Usług Zdrowotnych Szkoły Zdrowia Publicznego na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles. „Ostatecznie nie jestem pewien, na ile jestem przekonany, że tak jest, ale wierzę w to (możliwość samoczynnego zanikania raka - przyp. red.)" - stwierdził doktor Kapłan. Dodał również, że „siła dowodów wskazuje na to, że istnieje powód do tego, aby wierzyć" . Inny specjalista z dziedziny onkologii, doktor Jonathan Epstein z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, mówi, że zjawisko zanikania guzów jest dobrze znane w przypadku raka jąder. Według doktora Epsteina podczas operacji tego narządu chirurg może czasami znaleźć tkankę bliznowatą zamiast dużego guza, którego zdiagnozowano wcześniej. Istnieje coraz więcej dowodów na to, że proces rozwoju raka może zostać zahamowany lub wręcz cofnięty. Naukowcom nie pozostaje więc nic innego jak zmiana poglądu na temat tego, czym faktycznie jest nowotwór i jak się rozwija. Jednak moim zdaniem dopóki nie zrozumieją że rak jest mechanizmem uzdrawiania uruchomionym przez cały organizm w celu skorygowania leżącego u jego podstaw braku równowagi, dopóty będą szukać sposobów na walkę z rakiem, zamiast wspierać go w procesie uzdrawiania. To podejście wymaga jednak wiary w mądrość ciała, anie przekonania jego niedoskonałości czy wręcz wadliwości. Nowo odkryty fakt, że sama mutacja komórkowa nie jest w stanie wywołać raka, ale musi być ona wsparta przez otaczające go komórki i całe ciało, mówi sam za siebie. Zawsze uważałem raka za przyjaciela organizmu, który stara się wesprzeć go w trudnych chwilach. Samo ciało, które wspomaga nowotwór w rozwoju, również traktuje raka jako przyjaciela, a nie wroga. Myślę że powinniśmy czynić tak samo. Szczegółowe Informacje Autor: Andreas Moritz Tytuł oryginału: Cancer Is Not A Disease It's A Survival Mechanism Liczba stron: 245 Wymiary: 145x205 Oprawa: Miękka ISBN: 978-83-931490-0-1 Tłumacz: Kasia Grzesik Rok wydania: 2011 Polecamy Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Klienci, którzy kupili ten produkt wybrali również... Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Хронология Andreas Moritz Daniel Balke. 1871 31 мая 1871. Birth of Andreas Moritz Daniel Balke. Saalfeld, Thüringen, Deutschland. 1908 1908.
Nota prawnaAutor tej książki, Andreas Moritz, nie jest orędownikiem żadnej szczególnej formy opieki zdrowotnej, ale wierzy, że fakty, rozwiązania i wiedza zaprezentowane tutaj powinny być dostępne dla każdej osoby zainteresowanej poprawianiem swojego stanu zdrowia. Chociaż autor dołożył wszelkich starań, by głęboko zrozumieć poruszane tematy i zapewnić bezbłędność i kompletność każdej informacji pochodzącej z jakiegokolwiek innego źródła niż jego własne, on i wydawca nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za żadne pomyłki, nieścisłości, przeoczenia czy niekonsekwencję. Wszelkie afronty względem ludzi czy organizacji są niezamierzone. Ta książka nie powstała, by zastąpić porady i leczenie przez lekarza specjalizującego się w zajmowaniu się chorobami. Wszelkie zastosowanie zawartych tu informacji pozostaje wyłącznie w gestii czytelnika. Autor i wydawca nie odpowiadają za żadne niekorzystne efekty czy konsekwencje wynikające z zastosowania jakichkolwiek przepisów i procedur opisanych w tej książce. Zawarte tu stwierdzenia zostały poczynione tylko w celach edukacyjnych i teoretycznych oraz są oparte głównie na opinii Andreasa Moritza i jego teoriach. Możesz zawsze skonsultować się z lekarzem, zanim zastosujesz jakąkolwiek dietę, substancje odżywcze, zioła czy suplementy homeopatyczne lub przed przerwaniem jakiejkolwiek terapii. Zamiarem autora nie jest udzielanie żadnych porad medycznych czy ich substytutu i nie daje jakichkolwiek gwarancji, czy to przez wyrażanie czy implikowanie opinii, z szacunkiem dla każdego produktu, urządzenia czy terapii. Z wyjątkiem miejsc, w których zaznaczono, że jest inaczej, żadne stwierdzenie w tej książce nie zostało sprawdzone czy zaakceptowane przez administrację Amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków czy Federalną Komisję Handlu. Czytelnicy powinni korzystać z własnego osądu lub skonsultować się z działającym holistycznie ekspertem medycznym lub osobistym lekarzem na temat aplikacji określonych produktów lub swoich indywidualnych Mariusz WardaSKŁAD: Anna PłotkoPROJEKT OKŁADKI: Anna PłotkoTŁUMACZENIE: Kamila PetrikowskaWydanie IBIAŁYSTOK 2019ISBN 978-83-8168-002-8Tytuł oryginału: “Cancer Is Not a Disease - It’s a Healing Mechanism”Copyright © 2005–2016 by Andreas Moritz, All rights reserved.© Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo Vital, Białystok 2016All rights reserved, including the right of reproduction in whole or in part in any prawa zastrzeżone. Żadna część tej publikacji nie może być powielana ani rozpowszechniana za pomocą urządzeń elektronicznych, mechanicznych, kopiujących, nagrywających i innych bez pisemnej zgody posiadaczy praw wydawcyW czasie finalizacji tej uaktualnionej i znacznie poszerzonej edycji autor dołączył opublikowane badania akademickie, a także informacje pozyskane w źródłach internetowych (do 2012 roku), by potwierdzić swoje stwierdzenia. Wszystkie zostały z ostrożnością zaprezentowane w Odniesieniach, linkach i źródłach. Kilka linków, które zachował autor, wygasło od tej pory i dlatego nie zostały załączone. Poza dedykacją, autor wyraził życzenie, by reszta została niezmieniona i przedstawiona jak została napisana w 2009 roku, i tak też się ta zawiera porady i informacje odnoszące się do opieki zdrowotnej. Nie powinny one jednak zastępować porady lekarza ani dietetyka. Jeśli podejrzewasz u siebie problemy zdrowotne lub wiesz o nich, powinieneś skonsultować się z lekarzem zanim rozpoczniesz jakikolwiek program poprawy zdrowia czy leczenia. Dołożono wszelkich starań, aby informacje zaprezentowane w tej książce były rzetelne i aktualne podczas daty jej publikacji. Wydawca i autor nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za jakiekolwiek skutki dla zdrowia mogące wystąpić w wyniku stosowania zaprezentowanych w książce Białystokul. Antoniuk Fabr. 55/2485 662 92 67 – redakcja85 654 78 06 – sekretariat85 653 13 03 – dział handlowy – hurt85 654 78 35 – – detalstrona wydawnictwa: informacji znajdziesz na portalu wersji wdzięcznościMądrość Andreasa i wielka przenikliwość w temacie naturalnego zdrowia i dobrostanu – ciała, umysłu i ducha – są rzadkimi darami i błogosławieństwem dla nas wszystkich. Z czasem wzbogacają nasze życie, rozwijając nasze myślenie, otwierając nasze serce i prowadząc nas w nowych, często niespodziewanych kierunkach. Dekady jego pełnej oddania pracy wpłynęły na pomyślność w tysiącu żyć na niezliczone sposoby i na szczęście nadal głęboko nas to istocie Andreas jest zawsze z nami – przez błyskotliwość jego wiedzy, doświadczenia i tego, co napisał, jego pięknej uzdrawiającej sztuki, jego płynących z serca, inspirujących wiadomości i wszystkich informacji, którymi tak hojnie się dzielił, aby pomagać nam żyć zdrowiej, szczęśliwiej i w większym spełnieniu. Jego głęboka duchowa uwaga i współczucie połączone z zupełnym zrozumieniem ludzkiego ciała zainspirowały ludzi na całym świecie, by wieść bardziej witalne, podniosłe i zrównoważone głęboka wiedza i empatyczne przewodnictwo Andreasa kontynuuje się, aby dawać komfort i ciepło, otulać wiecznym wsparciem i uzdrawiać z Ener-Chi i Centrum Wellness Ener–Chi przesyła pełne miłości wyrazy o czym przeczytasz, może tobą wstrząsnąć, a nawet rozbić podstawy twoich przekonań na temat ciała, zdrowia i uzdrawiania. Tytuł Rak to nie choroba może być niepokojący dla wielu, prowokacyjny dla niektórych, ale zachęcający dla wszystkich. Ta książka może pomóc ci poczynić głęboko zmieniające życie odkrycie, jeśli będziesz dostatecznie otwarty na możliwość, że rak nie jest właściwie chorobą. Prawdę mówiąc, możesz rzeczywiście dojść do wniosku, że rak musi być wyszukaną i ostateczną próbą ciała, by mogło się uzdrowić i pozostać żywe tak długo jak pozwolą okoliczności. Okoliczności, które, jak odkryjesz, znajdują się w większości pod twoją może będziesz zdumiony, że jeśli jesteś dotknięty którąś z przyczyn leżących u źródeł raka (które stanowią prawdziwą chorobę), prawdopodobnie umrzesz szybko, nawet jeśli w twoim ciele nie powstaną komórki nowotworowe. W tej książce kieruję się logiką i pomagam zrozumieć, że rak jest procesem leczenia, który powinniśmy wspierać, a nie tłumić czy zwalczać. Później dostarczam dowodów, że to raczej nieortodoksyjne podejście do leczenia raka jest o wiele efektywniejsze niż metody, które prowadzą do zniszczenia uważam, że rak – jeden z najbardziej wyrafinowanych mechanizmów leczniczych ciała – zacznie działać, jeśli tylko spełniony zostanie jeden lub oba warunki wstępne, na które rzadko padają podejrzenia:1. Główne systemy usuwające odpady i detoksyfikujące ciała okażą się Główne problemy związane ze stresem psycho-emocjonalnym zostaną rozwiązane lub staną się nieznaczące w życiu danej dwa procesy biorące udział w rozwoju raka wymagają dogłębnego wytłumaczenia, więc omówię je w toku tej książki. Podczas gdy pierwszy warunek może brzmieć sensownie dla tych, którym znany jest związek raka z toksynami, drugi może nie mieć teraz dla ciebie sensu, ale obiecuję, że nabierze go, jeśli będziesz czytać chcę tylko wskazać, że rak spowodowany stresem nigdy nie objawia się podczas faktycznego zdarzenia stresowego, ale pojawia się po tym, jak taka sytuacja doszła do pewnego rodzaju rozwiązania lub zakończenia. Zdarzeniem stresowym może być pozostawanie przez jakiś czas bez pracy, przechodzenie przez bolesny rozwód, trwanie ciężkiej choroby ukochanej osoby, która może prowadzić do jej śmierci, bycie ofiarą przemocy emocjonalnej lub fizycznej, ulegnięcie traumatycznemu wypadkowi, utrata domu lub stanu posiadania itd. Jeśli rak rzeczywiście jest uzdrawiającym mechanizmem, jak twierdzę, sensowne jest, że symptomy procesu uzdrawiania takie jak wzrost guza pojawiają się po, a nie w trakcie psychiczno-emocjonalnego kryzysu lub dowody, że ten mechanizm dotyczy nie tylko pracy nad rozwojem raka, ale też większości innych stanów zdrowia. Chociaż dwa powody często są zbieżne (pojawiają się w tym samym czasie), nie muszą ekstremalnych warunkach ekspozycja na dużą liczbę czynników wywołujących nowotwory (kancerogennych) może doprowadzić do załamania sił obronnych organizmu w ciągu kilku tygodni lub miesięcy. To może sprawić, że później wymagany jest szybki i agresywny wzrost guza nowotworowego, by poradzić sobie z atakiem. W zasadzie jednak potrzeba o wiele więcej czasu, aby utworzył się tak zwany nowotwór złośliwy i stał się diagnostycznie podstawowe nieporozumienia lub kompletny brak świadomości prawdziwych powodów kryjących się za rozwojem złośliwych guzów sprawiły, że nienormalne komórki stały się groźnymi potworami, które w przemyślny sposób próbują nas zabić, być może w odwecie za nasze grzechy czy znęcanie się nad ciałem. Tak czy owak, jak wkrótce się dowiesz, rak jest po naszej stronie, nie przeciwko nam. Nie jest też bezsensownym, przypadkowym nie zmienimy naszego odbioru tego, czym rzeczywiście jest rak, prawdopodobnie będzie on opierać się leczeniu, szczególnie najbardziej zaawansowanym i powszechnie stosowanym metodom medycznym. Jeśli masz raka, a jest on rzeczywiście częścią kompleksowej odpowiedzi ciała, by przetrwać, nie zaś chorobą, musisz znaleźć odpowiedzi na poniższe ważne pytania:• Jakie powody zmuszają twoje ciało do rozwoju komórek nowotworowych?• Kiedy już zidentyfikowałeś te powody, jak pomagają one twojemu ciału się uzdrowić?• Co determinuje typ i stan zaawansowania raka, który cię dotyka?• Jeśli rak jest rzeczywiście mechanizmem leczniczym, co musisz zrobić, żeby uniknąć sytuacji, w których ciało posuwa się do takich ekstremalnych środków samozachowawczych, teraz i w przyszłości?• Skoro ciało jest genetycznie zaprojektowane tak, by zawsze sprzyjać kontynuowaniu życia i bronić się przed przeciwnościami wszelkiego rodzaju, jak ciało może pozwolić na genetyczną zmianę prowadzącą do zgonu?• Dlaczego tak wiele nowotworów znika samoistnie, bez jakiejkolwiek interwencji medycznej?• Czy radioterapia, chemioterapia i operacje chirurgiczne rzeczywiście leczą raka u niektórych ludzi, czy pacjenci z nowotworem leczą się sami pomimo tych radykalnych środków obciążonych skutkami ubocznymi?• Jaką rolę w tworzeniu się i rezultatach choroby nowotworowej odgrywają strach, frustracja, poczucie niskiej wartości i wypierana złość?• Dlaczego u tak wielu dzieci rozwijają się obecnie guzy mózgu czy białaczka?• Jakie są następstwa nowotworu w duchowym rozwoju, jeśli takie istnieją?Aby uzdrowić przyczyny leżące u źródeł raka, będziesz musiał znaleźć satysfakcjonujące i praktyczne odpowiedzi na powyższe pytania. Odkryjesz je, jeśli będziesz czytać kolejne strony tej książki. Kiedy tylko znajdziesz jedną z odpowiedzi, zyskasz nieodparte poczucie pewności i wewnętrznej znajomości prawdy, połączone z ulgą, a nawet poczujesz wewnętrzną potrzebę, by nadać sens temu zmieniającemu życie zdarzeniu (rakowi), odniesiesz ogromne korzyści z czytania. Nowotwór może być twoją największą okazją, by pomóc przywrócić równowagę wszystkich aspektów twojego życia, ale może być też zwiastunem poważnej traumy i cierpienia, jeśli odbierzesz go jako zagrożenie twojego życia. Tak czy owak odkryjesz, że zawsze sprawujesz kontrolę. Możesz nie być w stanie zmienić określonej sytuacji jak diagnoza raka, ale z całą pewnością kontrolujesz swoją odpowiedź na nią. Twoja odpowiedź jest ostatecznym wyznacznikiem tego czy staniesz się znowu cały, czy pozostaniesz podzielony przez odbieranie siebie jako ofiarę okropnej żyć w ludzkim ciele, musisz mieć dostęp do określonej ilości energii podtrzymującej życie. Możesz wykorzystać tę wrodzoną energię do odżywiania i uzdrawiania ciała lub tracić ją, walcząc w bitwach przeciw chorobie, która, jak mówi teoria medyczna, zmierza do tego, by cię zabić. Wybór należy całkowicie do razie gdy świadomie lub nieświadomie wybierasz, by odrzucić swoje ciało (lub wdać się w walkę przeciw niemu), zamiast dać mu pełną miłości uwagę i szacunek, skończy się to prawdopodobnie tym, że będzie musiało walczyć o swoje życie. Ostatecznie główną kwestią w pytaniach nie jest to czy masz raka, ale to jak do tego podchodzisz i co byś z tym jest tylko jedną z wielu możliwych dróg, jakie obiera organizm, by zmusić cię do zmiany sposobu, w jaki widzisz i traktujesz siebie, włącznie ze swoim ciałem fizycznym. Możesz stwierdzić, że nowotwór to coś strasznego, co sprawia, że jesteś bezsilną ofiarą, albo zobaczyć w nim okazję do stanięcia w swojej obronie, po stronie swoich wartości i okazania szacunku samemu sobie. To, jak można się spodziewać, sprowadza na temat zdrowia duchowego, co jak wierzę, odgrywa w nowotworze przynajmniej tak samo znaczącą rolę jak przyczyny fizyczne i wydaje się być bardzo dezorientującym i nieprzewidywalnym zaburzeniem. Dotyka bardzo szczęśliwych i bardzo smutnych ludzi, bogatych i biednych, palaczy i niepalących, bardzo zdrowych i nie tak bardzo zdrowych. Chociaż występowanie raka wśród dzieci było dotąd ekstremalnie rzadkie, już takie nie z wszelkich środowisk o różnych zawodach mogą mieć raka. Chociaż, jeśli odważysz się zajrzeć pod maskę objawów fizycznych takich jak typ, wygląd i zachowanie guza nowotworowego, odkryjesz, że rak nie jest tak przypadkowy i nieprzewidywalny jak się sprawia, że 50 procent populacji Ameryki jest tak podatna na rozwój nowotworu, kiedy druga połowa w ogóle nie podlega ryzyku? Obwinianie za to genów jest tylko przykrywką dla ignorowania prawdziwych przyczyn czy kuszenia ludzi dotkniętych rakiem kosztowną terapią i programami dalszej części tej książki omówię najnowsze badania dotyczące możliwego dziedziczenia genetycznego czynników związanych z rakiem piersi, płuc i wielu innych części ciała. Będziesz zaskoczony, gdy dowiesz się, że geny mają niewiele, jeśli w ogóle coś wspólnego z tym, że członkowie tej samej rodziny rozwijają ten sam rodzaj raka od kilku pokoleń. Faktycznie główne badania genetyczne potwierdzają obecnie, że zachowanie genów jest ostatecznie zdeterminowane przez to jak jemy, myślimy, odczuwamy i żyjemy. Nie jest tak, że geny przypadkowo przestają działać pewnego dnia, sprawiają, że jesteśmy chorzy, a potem wywołują tę samą chorobę u naszych dzieci i wnuków. W rzeczywistości najnowsze badania kompletnie zaprzeczają długo utrzymywanemu przekonaniu, że mutacja genetyczna może powodować lub przyczyniać się do powstawania i rozprzestrzeniania się był zawsze ekstremalnie rzadką chorobą, poza uprzemysłowionymi społeczeństwami, w ciągu ostatnich 50-60 lat, mimo że ludzkie geny nie zmieniły się w znaczący sposób przez tysiące lat. Dlaczego miałyby zmieniać się tak drastycznie teraz i nagle zdecydować się, by atakować i niszczyć organizmy prawie połowy populacji? Odpowiedź na to pytanie, którą omówię bardziej szczegółowo w dalszej części książki, jest niesamowicie prosta: Chociaż geny mogą przechodzić mutacje z powodów, o których wspomnę później, nawet jeśli stałyby się uszkodzone lub wadliwe, nadal nie byłyby zdolne, by kogoś jest, by wiedzieć, że rak rzadko powoduje czyjąś śmierć, chociaż nie da się zaprzeczyć, że wielu ludzi dotkniętych nowotworem umiera. Tym niemniej, o ile guz nie spowoduje dużego mechanicznego uszkodzenia ważnego dla życia organu lub nie zahamuje znacznie dopływu krwi do niego lub odprowadzania limfy z niego, pacjent chorujący na raka bardziej prawdopodobnie umrze z przyczyn prowadzących do mutacji komórek i wzrostu guza niż z powodu samego terapia raka powinna być skupiona na przyczynach leżących u jego źródeł, chociaż większość onkologów zazwyczaj je ignoruje. Na przykład dieta składająca się ze śmieciowego jedzenia, które zwykle jest pozbawione jakiejkolwiek wartości odżywczej i prawdziwej energii, prowadzi do chaotycznego, traumatycznego stanu ciała, który jest identyczny z tym, którego doświadcza się w czasie fizycznego głodu. W tej książce wytłumaczę jak taki proces autodestrukcji jest związany z potrzebą silnej odpowiedzi prowadzącej do uzdrowienia się coraz bardziej oczywiste, że prawie wszystkie rodzaje raka są poprzedzone pewnego rodzaju traumatycznym wydarzeniem mającym miejsce w przeszłości, takim jak rozwód, śmierć ukochanej osoby, wypadek, utrata pracy lub stanu posiadania, ciągły konflikt z szefem lub krewnym, poważna katastrofa narodowa lub ekspozycja na silne toksyny. Organizm nie ma żadnego innego wyboru niż odpowiedzieć na takie głęboko stresujące czynniki przewidywalnymi biologicznymi mechanizmami przetrwania, które mogą obejmować okresowy nienormalny wzrost komórek. Chociaż większość lekarzy ciągle zgadza się z teorią, że będący wynikiem tego guz jest chorobą, a nie mechanizmem leczniczym, nie oznacza to, że jest to nowotworowe są tylko objawami choroby spowodowanej przez coś innego, co może nie być na początku oczywiste. Jasne jest jednakże, że nie pojawiają się tak po prostu, bez powodu. Przede wszystkim stałe emocjonalne konflikty, urazy, niepokój, poczucie winy i wstyd mogą łatwo stłamsić układ immunologiczny ciała, funkcje trawienne i podstawowe procesy metaboliczne i przez to stworzyć warunki dla rozwoju guza szczęście związek między psychicznym stresem a rakiem nie zatrzymuje się już w sferze fikcji i niepewności. W oparciu o bogate dowody naukowe Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDCP) umieściły na swojej stronie internetowej to ważne stwierdzenie: „Intensywny i przedłużający się stres może prowadzić do różnych krótko- i długoterminowych negatywnych skutków zdrowotnych. Może zakłócać wczesny rozwój mózgu i narażać na szwank funkcjonowanie układu nerwowego i immunologicznego. W dodatku stres w dzieciństwie może prowadzić do problemów zdrowotnych w późniejszym życiu, włącznie z alkoholizmem, depresją, zaburzeniami odżywiania, chorobami serca, rakiem i innymi chronicznymi chorobami” niezaprzeczalnych dowodów, na które powołują się CDCP, większość lekarzy rzadko uznaje czy próbuje leczyć te przyczyny leżące u źródeł choroby, zamiast tego skupiając się na usuwaniu objawów. Być może ta kluczowa i potencjalnie fatalna niedokładność przenikająca prawie cały obszar medycyny jest zakorzeniona w braku uznania, że istnieje związek między stresem i chorobą. Relacja między umysłem a ciałem jest zasadniczo przedmiotem rozważań w szkołach tym jak przez okres trzech dekad widziałem tysiące pacjentów z nowotworem, zacząłem rozpoznawać pewien wzór myślenia, przekonań i emocji powszechnych u większości z nich. Mówiąc bardziej szczegółowo, nie spotkałem jeszcze dorosłego chorego na raka, który nie czułby się przytłoczony złym wyobrażeniem o sobie, nierozwiązanym konfliktem, stałym zamartwianiem się czy emocjonalnymi konfliktami/traumami z przeszłości, które ciągle istnieją w jego podświadomości i pamięci komórkowej. Jestem przekonany, że rak, fizyczna choroba, nie może powstać, jeśli nie ma silnych skłonności do niepokoju i głęboko osadzonej pacjenci z rakiem często cierpią na niedobór szacunku do samego siebie czy poczucia własnej wartości i zazwyczaj mają, jak ja to nazywam, „niedokończone sprawy” w swoim życiu. Nowotwór może rzeczywiście być sposobem na odkrycie źródła takiego jak nierozwiązany, wewnętrzny konflikt. Ponadto rak może pomóc poradzić sobie z takim konfliktem, a nawet zupełnie go uzdrowić. Sposobem na usunięcie zielska jest wyciągnięcie go razem z korzeniami. To jest sposób, w jaki powinniśmy traktować raka: w innym razie w końcu słyszę argument, że związek między emocjonalnym stresem a rakiem może dotyczyć dorosłych, ale z pewnością nie może odnosić się do małych dzieci, które zachorowały na białaczkę albo raka mózgu. Pozwolę sobie się nie zgodzić. Stanowisko CDCP w tej sprawie potwierdza moje poglądy. Stres odczuwany w dzieciństwie może prowadzić do raka, zgodnie z opinią CDCP i badaniami, które pokazały, że człowiek zaczyna doświadczać stresu bardzo wcześnie, nawet przed fakt naukowy, że część z najsilniejszych wpływów, których doświadcza dziecko, pojawia się, kiedy jest ono jeszcze w łonie matki. Zostało jasno udowodnione, że to, przez co emocjonalnie i fizycznie przechodzi matka, ma duże znaczenie dla emocjonalnego i fizycznego zdrowia dziecka. Na przykład badania zacytowane w mojej książce Ponadczasowe tajemnice zdrowia i odmładzania detalicznie opisują ostre reakcje płodów na położnicze badanie USG, co może prowadzić do rozwoju problemów w późniejszym istnieją dowody, że niedoświadczenie normalnego porodu, ale urodzenie się przez cesarskie cięcie wywołuje traumę u dzieci. W dodatku niekarmienie dziecka piersią lub trzymanie go w innym pokoju, niż przebywa matka, może prowadzić do traumy biologicznego odseparowania, która może nawet być przyczyną śmierci łóżeczkowej. Niewidzenie matki i nieodczuwanie bicia jej serca może prowokować u niemowlęcia poważne lęki. Dzieci urodzone przedwcześnie mogą ulec traumie przez lęk spowodowany rozdzieleniem z tego szczepienia wywołują reakcje biologicznego szoku podobne do miniwylewów, a poza tym powodują ekspozycję dziecka na liczne kancerogenne toksyny, jakie zawierają szczepionki. Coraz więcej dzieci przejawia silne reakcje alergiczne na składniki szczepionek, co może prowadzić do urazu, a nawet powodować śmierć. U wrażliwych dzieci bolesne szczepienia i wynikająca z tego odpowiedź lecznicza może zatem mieć wywołujące traumę karmienia piersią jest znaną przyczyną problemów psychicznych, emocjonalnych i rozwojowych we wczesnym ekspozycja na promieniowanie emitowane przez telefony komórkowe, kiedy dziecko jest w łonie i potem, może znacząco wpływać na jego zdrowie (patrz: rozdział drugi, podrozdział Śmiercionośne telefony komórkowe i inne urządzenia bezprzewodowe).Nieodpowiednia dieta zawierająca cukier, pasteryzowane krowie mleko, białka pochodzenia zwierzęcego, smażone potrawy i inne fast foody czy śmieciowe jedzenie również silnie wpływają na dzieci. A jeśli matka pije alkohol, pali papierosy, je niezdrowe jedzenie albo przyjmuje leki w czasie ciąży, albo sama była poddawana szczepieniom, to również determinuje zdrowie i rozwój niepokojące odkrycie pokazuje, że prześwietlenia u młodych dziewcząt zwiększają u nich ryzyko zachorowania na raka piersi. Zaraz po doniesieniach, które ujawniły, że dorośli są poddawani zbyt wielu testom diagnostycznym, pojawiły się nowe informacje ostrzegające, że część z tych badań nie tylko może powodować raka u dzieci, ale może wywoływać nowe nowotwory u dzieci leczonych na raka. Na przykład badacze z centrum onkologicznego Memorial Sloan-Kettering Cancer Center w Nowym Jorku odkryli, że dziewczynki, które były poddawane napromieniowywaniu klatki piersiowej w trakcie leczenia raka w dzieciństwie, podlegały wysokiemu ryzyku rozwoju raka piersi w młodym wieku. Nawet te, które przyjmowały mniejsze dawki powszechnie stosowanych w leczeniu raka środków, mierzyły się ze zwiększonym ryzykiem zachorowania na raka piersi później, jak powiedzieli innym raporcie brytyjskie czasopismo medyczne The Lancet donosi, że tomografia komputerowa również może wywoływać raka u dzieci. Tomograf może dostarczyć ratujących życie obrazów urazów głowy, skomplikowanych przypadków zapalenia płuc i infekcji klatki piersiowej. Jednak jeśli dziecko jest wystawione na promieniowanie przez dwa czy trzy badania tomograficzne, ryzyko rozwoju raka mózgu potraja się. Pięć do dziesięciu tomografii może potroić ryzyko wystąpienia dodatku leczenie dzieci antybiotykami ze względu na infekcję znacząco uszkadza ich rozwijający się układ badania przeprowadzone przez Grupę Roboczą ds. Badań Środowiska Environmental Working Group (EWG) pokazały, że próbki krwi noworodków zawierają średnio 287 toksyn, włącznie z rtęcią, środkami zmniejszającymi palność, pestycydami, dodatkami do żywności, chemikaliami z produktów do pielęgnacji ciała, substancjami zanieczyszczającymi powietrze, składnikami toksycznego plastyku i teflonu. Wiele z tych toksyn jest bardzo z raportem EWG, w trakcie miesiąca przed porodem pępowina przenosi ekwiwalent co najmniej 280 litrów krwi z łożyska do rozwijającego się dziecka. To oznacza, że nowo narodzone dziecko ma taki sam ładunek chemiczny co matka. Ponadto matki, które nie cieszą się dobrym zdrowiem i ciągle karmią swoje dzieci, w rzeczywistości zanieczyszczają bisfenol A (BPA) stosowany do produkcji tworzyw sztucznych zakłóca działanie gruczołów i może prowadzić do błędów w chromosomach rozwijającego się płodu oraz, jak się okazało, może wywoływać spontaniczne poronienia i zmiany genetyczne. Te toksyczne chemikalia zostały odkryte u 96 procent ciężarnych u 99-100 procent kobiet badania wykazały obecność istnego chemicznego koktajlu, wystarczającego, by zainicjować początkowe fazy wzrostu nowotworu u nienarodzonego dodatku duże badania epidemiologiczne przeprowadzone w 2006 roku wskazały przekonujące dowody odnalezione w 151 niezależnych eksperymentach, że dzieci szczepione na choroby dziecięce podlegają znacznie zwiększonemu ryzyku rozwoju raka w późniejszym życiu. Omówię te ważne badania bardziej szczegółowo w rozdziale serii badań wykazano też, że trujące fluorki dodawane do komunalnej wody pitnej w Stanach Zjednoczonych i w innych krajach wyraźnie są połączone z wywoływaniem raka kości (kostniakomięsaków), a także innych rodzajów raka. Dobra wiadomość jest taka, że po stwierdzeniu, że fluorki są od dekad obecne w wodzie pitnej, CDCP wydało pilne ostrzeżenie w styczniu 2011 roku, że obecny poziom fluorków w wodzie pitnej może powodować poważne szkody u dzieci. Niestety wiele niedoinformowanych matek nadal używa fluoryzowanej wody z kranu do przygotowywania kaszek dla pępowiny zbyt szybko zamiast wymaganych 40-60 minut po narodzinach może redukować natlenienie krwi dziecka o ponad 40 procent i nie dopuścić do tego, że toksyny zostaną odfiltrowane z krwi do łożyska. Ta relatywnie nowa praktyka ma, jak odkryto, poważny negatywny wpływ na rozwój wpływa na dziecko fizycznie, wpływa na nie również emocjonalnie i psychicznie. Innymi słowy nie trzeba być dorosłym, żeby być dotkniętym przez emocjonalną badań pokazują również, że stres w dzieciństwie może mieć wpływ na życie dorosłego człowieka. Największe badania tego rodzaju – badanie krytycznych zdarzeń w dzieciństwie Adverse Childhood Experiences (ACE) wskazuje na związek między:1. Specyficznymi stresorami związanymi z przemocą, włącznie z wykorzystaniem dziecka, zaniedbaniem i powtarzaną ekspozycją na przemoc wobec rodzica ze strony partnera, i2. Ryzykownymi zachowaniami i problemami zdrowotnymi w ACE przeprowadzone we współpracy Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDCP) z kliniką Kaiser Permanente’s Health Appraisal w San Diego objęło ponad 17 000 dorosłych przebadanych w latach 1995-1997. W ich trakcie zebrano i przeanalizowano szczegółowe informacje na temat przeszłości uczestników obejmującej przemoc, zaniedbania i dysfunkcje rodziny oraz ich obecnych zachowań i stanu poczynione w badaniach ACE zostały opublikowane w ponad 30 artykułach naukowych. Ujawniły, że przemoc w dzieciństwie, zaniedbanie i ekspozycja na inne niekorzystne doświadczenia są powszechne. Prawie dwie trzecie uczestników badań przyznała się do przynajmniej jednego trudnego doświadczenia w dzieciństwie, a więcej niż 1 na 5 osób do trzech lub więcej takich doświadczeń. Wyniki badań ACE sugerują, że określone doświadczenia są głównym czynnikiem ryzyka dla głównych przyczyn chorób i śmierci, a także niskiej jakości życia w Stanach Zjednoczonych. Pamiętaj, że przedłużający się emocjonalny stres może obciążać układ immunologiczny, a przez to sprawiać, że ciało jest podatne na praktycznie każdy rodzaj choroby, włącznie z rakiem. Wrócę do tego ważnego tematu koniec, wystawienie dzieci na działanie jonizującego promieniowania przez tomografię komputerową po tym, jak nabiją sobie guza na głowie, jest bardzo ryzykowne i często jest niepotrzebną praktyką medyczną, która może łatwo i szybko prowadzić do raka mózgu i innych poważnych problemów zdrowotnych. Zgodnie z dużymi badaniami przeprowadzonymi na ponad 40 000 dzieci po tępym urazie głowy okazało się, że prosta obserwacja jest najlepszą i najzdrowszą metodą. Wyniki pojawiły się w czerwcu 2011 roku w wydaniu czasopisma Pediatrics (opublikowanym online 9 maja 2011 roku). Oczywiście rozwijający się mózg dziecka ma bardzo małą lub żadnej ochrony przeciw jonizującemu rozdział tej książki dostarcza głębokiego wglądu w to, czym naprawdę jest rak i co reprezentuje z perspektywy fizycznej. Jest to zrozumienie raka, z jakim mogłeś nie zetknąć się do tej pory. To nowe, a jednak ponadczasowe podejście do raka pozwala na zwrócenie się ku rzeczywistemu leczeniu przyczyn raka, zamiast skupiać się tylko na tego rozdziału dowiesz się również o zdumiewających odkryciach w wiodących badaniach nad rakiem, udowadniających, że nowotwory nie są powodowane samą mutacją komórek, ale wymagają wsparcia i udziału całego organizmu. Ponadto sprawdzisz nowe wyniki, które pokazują, dlaczego tak wiele zdiagnozowanych guzów nowotworowych jest w rzeczywistości nieszkodliwych i znika rozdziale drugim i trzecim omawiam kolejno fizyczne i emocjonalne/duchowe przyczyny. Dla jasności: spróbowałem rozdzielić te kategorie, chociaż jestem świadomy, że taki podział jest arbitralny i w rzeczywistości nie istnieje. Zrobiłem to tylko z jednej przyczyny: dla podkreślenia, że uzdrawianie przyczyn raka musi obejmować przywrócenie fizycznego, emocjonalnego i duchowego zdrowia. Pozostawienie jednego z tych czynników na boku podkopuje zmiany prowadzące do wyzdrowienia i w końcu prowadzi do nawrotu raka (duża ilość przypadków nowotworów leczonych medycznie nawraca). W najlepszym wypadku takie niekompletne podejście poważnie wpłynie na zdrowie mentalne i fizyczne, a przede wszystkim na szczęście i poczucie własnej wartości osoby, której to stwierdzenie przewijające się przez całą książkę jako wiodący motyw jest bardzo ważne w obliczu nowotworu: „Rak nie sprawia, że człowiek staje się chory, to choroba człowieka powoduje raka”. Dodam do tego: „Kiedy pojawia się rak, jego głównym celem jest przywrócenie chorej osoby do stanu równowagi umysłu, ciała i ducha”.To tak sprzeczne z tym, w co medycyna konwencjonalna i media chciałyby, żebyś wierzył, że może to brzmieć dla ciebie szokująco. Jednak niezależnie od tego czy rak uleczy cię, czy doprowadzi do twojej śmierci, w rzeczywistości ma to więcej wspólnego z tym, co dzieje się w twoim osobistym życiu niż z samym rakiem, również z tym, jak jest agresywny czy jak wcześnie zostanie za przykład Dave’a. W wieku 58 lat w trakcie rutynowych badań kontrolnych został u niego zdiagnozowany rak płuc. Chociaż czuł się dobrze przed diagnozą, jego zdrowie pogarszało się gwałtownie w trakcie kolejnych dwóch tygodni. Stracił apetyt, nie mógł spać, jego oddech stał się bardzo płytki i cierpiał na silne ataki paniki oraz ból w klatce piersiowej. Zmarł 20 dni po diagnozie. Akt zgonu mówił, że zmarł na raka płuc, ale było jasne, że bez diagnozy nowotworu nie pojawiłby się żaden z tych przytłaczających, stresujących ma wątpliwości, że emocjonalny stres może wyłączyć nasz układ immunologiczny i nie tylko całkowicie uniemożliwić wyleczenie, ale też to właśnie on sprawia, że jesteśmy bardzo chorzy. Istnieją medyczne dowody wskazujące, że w trakcie ostrego stresu ludzie mogą umrzeć na rozległy zawał serca, mimo że wcześniej nie mieli żadnych problemów z sercem ani zatkanych zdolność do przywrócenia własnego zdrowia wymaga od ciebie, byś stał się i poczuł znowu cały na wszystkich poziomach ciała, umysłu i ducha. Kiedy przyczyny leżące u źródeł raka i inne przeszkody niepozwalające na poczucie integralności zostaną właściwie zidentyfikowane, stanie się jasne, co trzeba zrobić, aby powrócić do kompletnego zdrowia. Jest to przedmiot rozważań w późniejszych rozdziałach tej medycznym jest, że każda osoba ma miliony komórek nowotworowych w swoim ciele w każdym momencie swojego życia. To nie wskazuje, że coś jest z nami nie tak. Wręcz przeciwnie, jak zobaczymy, stanowi to istotną część zachowywania zdrowej równowagi w miliony komórek nowotworowych są niewykrywalne przez standardowe testy. Jednak pokazują się jako guzy, kiedy namnożą się do kilku bilionów. Gdy lekarze obwieszczają swoim pacjentom z rakiem, że leczenie, które zalecili, skutecznie wyeliminowało wszystkie komórki nowotworowe, odnoszą się tylko do testów, które są zdolne do identyfikowania guzów nowotworowych o wykrywalnym leczenie przeciwnowotworowe może obniżyć liczbę komórek nowotworowych do niewykrywalnego poziomu, ale z pewnością nie jest w stanie usunąć wszystkich komórek nowotworowych. Tak długo jak przyczyny wzrostu guza pozostają nienaruszone, nowotwór może odnowić się w każdej chwili, w każdej części ciała i z dowolną raka ma niewiele wspólnego z pozbyciem się grupy wykrywalnych komórek nowotworowych. Zabiegi takie jak chemioterapia i radioterapia (napromieniowywanie) są oczywiście zdolne do zatrucia lub spalenia wielu komórek nowotworowych, ale niszczą również zdrowe komórki w szpiku kostnym, przewodzie pokarmowym, wątrobie, nerkach, sercu, płucach itd., co często prowadzi do trwałego, nieodwracalnego zniszczenia całych organów i układów w kogoś dziwi, że efektem ubocznym chemioterapii numer jeden jest rak? W rzeczywistości chemioterapia zabija o wiele więcej ludzi, wywołując nowe nowotwory, niż leczy. W przypadku zmniejszających się guzów leki stosowane w chemioterapii zachęcają silniejsze komórki nowotworowe, by rosły, dzieliły się i mnożyły oraz stawały odporne na chemię. To właśnie sprawia, że wtórny nowotwór wiąże się z takim ryzykiem. Nie licząc wysokiej częstotliwości występowania dobrze znanych i niszczących skutków ubocznych chemioterapii, prawie każdy odbiorca tych leków cytotoksycznych doświadcza wzrostu poziomu białka wywołującego stres HSF-1, czyli białka szoku termicznego 1. HSF-1 pozwala białkom uszkodzonym przez te leki naprawić się i wznowić swoje nowotworowe samo dotyczy radioterapii. Jak udowodniono, ekspozycja na dawkę promieniowania o wysokości 100 mSv3 to roczna dawka, która zwiększa ryzyko zachorowania na raka na całe życie. Zgodnie z badaniami dawka 10 000 mSv jest śmiertelna4. Radioterapia obciąża ciało 20 000-80 000 mSv, zależnie od rodzaju nowotworu. Nic nie może być bardziej śmiercionośne niż radioterapia. W porównaniu z tym promieniowanie będące rezultatem trzęsienia ziemi w Japonii w 2011 roku należałoby uznać za chemikalia zawarte w lekach chemioterapeutycznych mogą powodować tak poważne stany zapalne w każdej komórce ciała, że nawet mieszki włosowe nie utrzymują już w sobie włosów. Prawdziwe lekarstwo na raka nie działa kosztem zniszczenia innych witalnych części ciała. Można po niego sięgnąć tylko wtedy, gdy przyczyny nadmiernego wzrostu komórek nowotworowych zostaną zidentyfikowane i zajmiemy się nimi, a ciało będzie odpowiednio wsparte przez jego naturalne procesy uzdrawiania. Rak jest procesem leczenia, które ciało może wybrać, by przywrócić homeostazę. Nierozpoznanie nowotworu jako mechanizmu leczniczego może okazać się śmiercionośne i często takie książka jest poświęcona odkryciu przyczyn raka i zachęca do poradzenia sobie raczej z nimi niż z objawami. Traktowanie nowotworu, jakby był chorobą, jest pułapką, w którą wpadły miliony ludzi i zapłaciły wysoką cenę za niezajęcie się przyczynami leżącymi u jego mocno wierzę, że rak jest końcową fazą zdrowienia, a nie chorobą, jestem całkowicie świadomy, że większość ludzi uznaje raka za śmiertelną chorobę. Nie próbuję przekonywać, że mój sposób rozumienia raka jest jedynym właściwym, ale proponuję, by uznać go za jeden z wielu powiedzenie: „Wiedza jest różna w różnych stanach świadomości” pokazuje, że prawda jest subiektywną projekcją umysłu, świadomości i podświadomości. Innymi słowy, jeśli upierasz się, że rak jest okropną chorobą, która może odebrać ci życie, przez lęk przed śmiercią twoje straszne oczekiwania mogą się spełnić. Pamiętaj, że emocjonalna trauma tłamsi układ immunologiczny i nie dopuszcza do uzdrowienia. W związku z tym, jeśli odbierasz raka jako fazę zdrowienia, dzięki której można poradzić sobie z kryjącym się pod nim brakiem równowagi, twoja prawda pomoże ci osiągnąć pozytywny wynik, taki, który będzie zgodny z twoimi wysokimi oczekiwaniami. Niedawne badania nad mózgiem wykazały, że siła pozytywnych oczekiwań jest jedynym prawdziwym powodem zdrowienia niefortunne, że profesjonaliści w dziedzinie medycyny, ogólnie rzecz biorąc, zniechęcają pacjentów do brania udziału w doborze własnych leków lub wpływania na niego. Pacjenci rzadko bywają włączani w proces uzdrawiania. Zamiast tego terapie medyczne są obecnie propagowane jako jedyne remedium na dzisiejsze choroby. W rzeczywistości to czy dana osoba zdrowieje czy nie jest silnie kontrolowane przez stan ciała, umysłu i ducha danej jednostki. Zaakceptowanie tego jako faktu może mieć ogromny efekt samouprawnienia, który uważam za istotny, aby wyzdrowienie mogło mieć miejsce i być proszę: Chociaż w tej książce zobaczysz, że odwołuję się do raka jako śmiertelnej choroby, ludzi zabitych przez nowotwór czy piszę o raku jako agresywnej czy nieuleczalnej chorobie itd., zauważ, że robię to tylko po to, by przedstawić oficjalne interpretacje badań medycznych i teorii. Mimo to chcę, żeby było całkowicie jasne, że moje zrozumienie i interpretacja fenomenu raka nie są kompatybilne z tym obecnym modelem medycznym. Nie zgadzam się z przekonaniem, że to nowotwór kogoś zabija, i później szczegółowo przedstawię moją postawę w przebiegu tej guz nowotworowy prowadzi do zagrażających życiu mechanicznych urazów czy obrzęków oraz późniejszego zaduszenia organu, nie można podejrzewać raka o to, że szkodzi ciału czy zabija je. Jest raczej mechanizmem leczniczym czy pomagającym w przetrwaniu, który powstaje, gdy życie człowieka jest zagrożone przez jeden lub kilka powodów omówionych w tej książce. Rak wskazuje na to, że ciało jest krytycznie niezrównoważone i może umrzeć przez to, co wytrąca je z równowagi. Kiedy usłyszysz, że promieniowanie jonizujące czy aspiryna powodują niektóre najbardziej poważne i agresywne rodzaje nowotworów, bądź, proszę, świadomy, że będący ich wynikiem rak stanowi próby przetrwania czy wyzdrowienia, nie tej książce wprowadzam jasne rozróżnienie pomiędzy przyczynami raka a jego objawami. Objawy takie jak wzrost guza nowotworowego rzadko wskazują, że ciało już próbuje odkryć ukryte przyczyny raka. Jeżeli nie będziemy wspierać ciała w tym procesie zdrowienia, lecz atakować je szkodliwymi zabiegami medycznymi, rak – proces leczniczy – może pozostać niekompletny i nowotwór może dalej się rozrastać i dlatego zostać uznany z tej książki jest dostarczenie ci wiedzy i zaufania do nieskończonej mądrości i inteligencji ciała, dzięki której proces zdrowienia może zostać ukończony, a organizm może wrócić do swojego naturalnego stanu równowagi i pierwszyRak to nie chorobaMoc w świecieRak jest uznawany za drugą wiodącą przyczynę śmierci u Amerykanów. Jak podaje Amerykańskie Towarzystwo Onkologiczne w Stanach Zjednoczonych, w 2010 roku szacunkowa całkowita liczba nowych przypadków zachorowań na raka wyniosła 1 529 560 i nastąpiło 569 490 zgonów z powodu nowotworów. Wśród mężczyzn trzy najbardziej powszechne diagnozy nowotworowe to rak prostaty, płuc i jelita grubego. Wiodące rodzaje nowotworów wśród kobiet to rak piersi, płuc i jelita Cancer Institute (NCI) – Narodowy Instytut Onkologiczny wymienił 10 głównych śmiercionośnych rodzajów nowotworów (zgony pomiędzy 2003 a 2007 rokiem) w następującej kolejności:1. Rak płuc i oskrzeli: 792 495 Rak okrężnicy i odbytu: 268 783 Rak piersi: 206 983 Rak trzustki: 162 878 Rak prostaty: 144 926 Białaczka: 108 740 Chłoniaki nieziarnicze: 104 407 Rak wątroby i dróg żółciowych: 79 773 Rak jajników: 73 638 Rak przełyku: 66 659 od poziomu twojej wiedzy medycznej wydaje się, że bezpiecznie można powiedzieć, że rak wydaje się zabijać nas w rekordowej liczbie. Jednak pomimo milionów zgonów i bilionów dolarów wydanych na badania, statystyki dotyczące nowotworów nie poprawiają problem jest głębszy od zwykłego niezrozumienia przyczyn leżących u źródeł raka czy tego, jak najlepiej go leczyć. Dr Samuel S. Epstein w swojej książce National Cancer Institute and American Cancer Society: Criminal Indifference to Cancer Prevention and Conflicts of Interest („Narodowy Instytut Onkologiczny i Amerykańskie Towarzystwo Onkologiczne. Obojętność na profilaktykę przeciwnowotworową i konflikt interesów”, brak polskiego wydania), jasno demonstruje, że wiele winy za rosnącą obecność nowotworów w amerykańskim społeczeństwie spoczywa na Narodowym Instytucie Onkologicznym (NCI) i Amerykańskim Towarzystwie Onkologicznym (ACS) – dwóch z wielu stowarzyszeń wspieranych przez rząd Stanów Zjednoczonych (i przez to opłacanych przez amerykańskich podatników) i zaangażowanych w walkę z rakiem – które są również przesiąknięte konfliktem interesów i zatrzymują dla siebie najcenniejsze informacje, które naprawdę mogłyby pomóc Amerykanom w profilaktyce i leczeniu raka. Faktycznie mniej więcej połowa zarządu ACS składa się z lekarzy i naukowców blisko związanych z NCI. Wielu z nich jest opłacanych przez obie jest rezultat? Federalne pieniądze i fundusze charytatywne wydawane na badania nad rakiem wzrosły 25-krotnie z 220 milionów dolarów w 1971 roku do 4,6 biliona w 2000 roku. Ponadto chociaż przewodniczący NCI Andrew von Eschenbach złożył w 2003 roku obietnicę, że cierpienie i śmierć spowodowane nowotworami zostaną wyeliminowane do 2015 roku, liczba zachorowań na raka zwiększyła się o około 18% i nie ma oznak, że zacznie się rezultacie rak dotyka blisko 1 na 2 mężczyzn i ponad 1 na 3 kobiety. Mimo to biliony dolarów z podatków i funduszy charytatywnych płyną na badania nad rakiem skupiające się tylko na leczeniu, a prawie nie ma przy tym badań na temat profilaktyki. „Najlepszą obroną jest atak”, jak mówi stare przysłowie, ale konwencjonalna wiedza dotycząca raka mówi nam coś zupełnie częściowo są ogromne zyski koncernów farmaceutycznych i medycznych osiągane dzięki wyrobieniu postawy opartej raczej na leczeniu niż na prewencji raka oraz brak woli dotarcia do przyczyn nowotworów kryjących się za indywidualnymi wyborami życiowymi. Innymi słowy, podczas gdy jako problemy zostały rozpoznane takie czynniki jak palenie tytoniu i uboga dieta, przyczyny, które mogłyby negatywnie wpływać na określone gałęzie przemysłu, takie jak zanieczyszczenie środowiska przedostające się do produktów konsumpcyjnych i toksyczne terapie medyczne, są farmaceutyki zostają uznane za jedyne odpowiednie opcje leczenia choroby, utrzymywanie pacjentów w złym zdrowiu i zalewanie ich medykamentami staje się coraz bardziej lukratywnym biznesem. W związku z tym nie jest wcale zaskakujące, że alternatywne czy niezaakceptowane sposoby leczenia są systematycznie szkalowane przez przemysł medyczny i instytucje zajmujące się walką z rakiem. Coraz częściej lekarze, którzy bronią naturalnych metod leczenia i wskazują na ważne korzyści z holistycznej profilaktyki nowotworowej, są prześladowani i ostro krytykowani oraz określani mianem znachorów, jeśli nie chcą dostosować się na mocno stronniczych wytycznych NCI i ACS. Ogólnie mówią one o tym, że FDA (Agencja Żywności i Leków) zaaprobowała około 40 farmaceutyków do leczenia raka, ale do tej pory nie uznała nawet jednego nieopatentowanego alternatywnego sposobu przyjrzymy się faktom, staje się jasne, że jedynymi ludźmi rzeczywiście czerpiącymi korzyści z obecnego stosunku do raka są ludzie zajmujący się profesjonalnie medycyną i lobbyści będący u władzy, a nie ich pacjenci. Jako były dyrektor NCI, dr Samuel Broder przyznał w 1998 roku w wywiadzie dla Washington Post: „NCI stał się rządowym koncernem farmaceutycznym”. W rzeczywistości to amerykańscy podatnicy fundują drogie badania kliniczne leków, które w końcu są im sprzedawane po przesadnie wysokich cenach. Czy to przez błędnie wybrane priorytety odnośnie do finansowana, selektywne zaniedbywanie nowych badań czy alternatywnych metod leczenia, czy jawne wypieranie faktów pacjenci z nowotworem nie są chronieni przez te instytucje, które zostały do tego końców przez kilka ostatnich dekad, bardziej niż w jakimkolwiek innym okresie w historii, w naszym społeczeństwie rozpowszechnił się tak wyolbrzymiony lęk przed rakiem, że nie jest zaskakujące, iż większość pacjentów chorujących na raka robi po prostu to, co każą im lekarze: przyjmuje coraz więcej farmaceutyków i poddaje się toksycznym zabiegom na swoją przerażającą chorobę. Jednak przez ignorowanie niedrogiej i toksycznej tylko w minimalnym stopniu profilaktyki na rzecz drogich i ekstremalnie toksycznych terapii, rzekomo obiektywne agencje jak NCI spotęgowały problem, który pomyliły z rozwiązaniem. W rezultacie liczba diagnoz przypadków nowotworów ciągle wzrasta. Nie licząc zdiagnozowanych przypadków raka, dziesiątki tysięcy gorzej sytuowanych ludzi cierpi na raka, ale nigdy nie zostali zdiagnozowani, ponieważ nie stać ich na ubezpieczenie czy wizyty u trzeba mówić, że słowa same w sobie mają ogromną moc i rak nie jest wyjątkiem. W wielu przypadkach nowotwór jest nie tylko słowem, ale też stwierdzeniem odnoszącym się do odbiegającego od normy czy niezwykłego zachowania komórek ciała. Wystarczy wspomnieć o raku, żeby od razu przywołać na myśl obrazy cierpienia i bólu. Gdy to słowo do kogoś przylgnie, może ciągle wywoływać osłabiający strach i stres w jego innym kontekście rak odnosi się do znaku gwiezdnego, jest po prostu nazwą jednego ze znaków zodiaku (astrologia). Czy gdy ktoś zapyta cię o datę urodzenia i stwierdzi że jesteś Rakiem, będziesz drżeć ze strachu przed nadciągającą śmiercią? Taka reakcja jest nieprawdopodobna, ponieważ twoja interpretacja bycia spod znaku Raka nie implikuje, żemasz raka, chorobę. Jednak jeśli twój lekarz wezwie cię do gabinetu i powie ci, że masz raka, prawdopodobnie będziesz zszokowany, sparaliżowany, odrętwiały, pozbawiony nadziei lub będziesz czuł to wszystko naraz. Słowo rak ma potencjał do odgrywania bardzo niepokojącej i wnoszącej niepewność roli w twoim życiu, być zdolne do dostarczenia wyroku śmierci i, jak odkryjesz w tej książce, wykonania go – często po prostu ze względu na to, jaką rolę to zestawienie trzech liter odgrywa w naszym ogarniętym przerażeniem bycie pacjentem z rakiem wydaje się zaczynać od zdiagnozowania nowotworu, jego przyczyny mogły być obecne wiele lat wcześniej, nim pacjent poczuł się chory. W ciągu krótkiej chwili słowo rak może wywrócić czyjeś życie do góry lub co na tym świecie przyznało temu prostemu słowu czy stwierdzeniu tak wielką moc, która może zadecydować o życiu i śmierci? Czy rzeczywiście ma tę moc? Czy nasze kolektywne, społeczne przekonanie, że rak jest morderczą chorobą, razem z generującą traumę, agresywną terapią podążającą za diagnozą, rzeczywiście są głównymi winowajcami obecnej dramatycznej eskalacji nowotworów na półkuli północnej? Możesz odpowiedzieć, że taka myśl jest zbyt naciągana. Jednakże w tej książce postaram się podać przekonywujące argumenty, że rak nie ma mocy i kontroli nad tobą, jeśli twoje przekonania, postrzeganie, postawa, myśli i uczucia względem raka na to nie bałbyś się raka w takim samym stopniu, gdybyś wiedział, co go spowodowało albo chociaż zrozumiałbyś, co jest kryjącą się za nim przyczyną? Nie sądzę! Jeśli znałbyś prawdę, prawdopodobnie zrobiłbyś wszystko, co możesz, aby usunąć przyczyny raka, i robiąc to, położyć podwaliny dla organizmu, by mógł on sam się wiedza w konwencjonalnym sensie – którą mogę nazwać też ignorancją – jest faktycznie niebezpieczną rzeczą. Prawie wszyscy, przynajmniej w uprzemysłowionym świecie, wiedzą, że picie wody z zamulonego stawu lub zanieczyszczonego jeziora może wywoływać zagrażającą życiu biegunkę. Ale relatywnie niewielu ludzi zdaje sobie sprawę, że trzymanie się uraz, złości i strachu albo unikanie ekspozycji na słońce i powodowanie przez to deficytu witaminy D w swoim organizmie, jak też niewysypianie się regularnie czy trzymanie telefonu komórkowego przy głowie przez godzinę dziennie albo bycie regularnie wystawionym na działanie promieniowania rentgenowskiego, mammografu czy tomografii komórkowej, jedzenie śmieciowego jedzenia, chemiczne dodatki do żywności i sztuczne słodziki są nie mniej niebezpieczne niż picie zanieczyszczonej wody. Te życiowe nawyki potrzebują więcej czasu niż jakaś trucizna czy maleńka ameba, by kogoś zabić, ale nie ma wątpliwości, że osądWszyscy wiemy, że jeśli fundament domu jest mocny, dom jest w stanie z łatwością oprzeć się czynnikom zewnętrznym, takim jak gwałtowna burza czy nawet trzęsienie ziemi. Jak zobaczymy, z nowotworami jest podobnie, wskazują tylko, że brakuje czegoś w naszym organizmie czy życiu. Rak wyjawia, że niektóre aspekty naszego fizycznego, mentalnego i duchowego życia stoją na chwiejnym gruncie i są, ogólnie mówiąc, całkiem byłoby nierozsądne, gdyby ogrodnik podlewał usychające liście drzewa, gdy wie, że prawdziwy problem nie jest tam, gdzie się wydaje – na powierzchni tych więdnących liści. Wie, że utrata wody przez liście jest tylko objawem utraty wody w mniej widocznej części rośliny – kryjącym się pod ziemią systemie korzeniowym. Przez podlewanie korzeni rośliny ogrodnik oczywiście dociera do poziomu przyczyn i w konsekwencji cała roślina odżywa i wraca do swojego normalnego procesu wzrostu. Dla wytrenowanego ogrodnika symptom, jakim są więdnące liście, nie jest śmiercionośną chorobą. Poznaje, że odwodnione liście są tylko bezpośrednią konsekwencją braku odżywienia, które jest potrzebne, by podtrzymać przy życiu korzenie i resztę ten przykład z natury może wydawać się uproszczoną analogią, niemniej jednak oferuje podstawowe zrozumienie pewnych bardzo kompleksowych procesów chorobowych zachodzących w ludzkim ciele. Dokładnie opisuje jedną z najpotężniejszych i fundamentalnych zasad kontrolujących wszelkie formy życia na planecie. Jakiekolwiek możemy mieć umiejętności manipulowania funkcjami naszego ciała za pomocą narzędzi medycyny alopatycznej, to podstawowe prawo natury nie może być wyparte czy naruszone bez zapłacenia wysokiej ceny cierpienia ze względu na zły stan zdrowia na poziomie fizycznym, emocjonalnym i kwestionuję zdanie, że rak jest śmiertelną chorobą. Ponadto pokażę, że nowotwór nie jest chorobą w ogóle. Wielu ludzi, którym obwieszczono wyrok nieuleczalnego nowotworu, odrzuciło prognozy i doświadczyło kompletnej remisji. George, który był moim pierwszym pacjentem z rakiem nerki, był jednym z nich. Jego lekarze z jednego z najbardziej prestiżowych szpitali uniwersyteckich w Niemczech dawali mu trzy tygodnie życia, gdy szukał u mnie pomocy. Zgodnie z tym, co mówili, jego nowotwór był zbyt zaawansowany i rozległy, by rozważać chemio- lub radioterapię. Jak się okazało, brak późniejszej terapii medycznej okazał się dla George’a raka kontra zwalczanie goGoerge stracił jedną z nerek w wyniku nowotworu rok wcześniej. Po wyjściu z sali operacyjnej jego lekarz poświadczył dobry stan jego zdrowia. Wyraził to w następujący sposób: „Opanowaliśmy to”, by zaszczepić w nim nadzieję i wesprzeć go. Oczywiście miało to dla niego dużo sensu. W końcu usunęli guz razem z całą nerką. Tym niemniej już kilka miesięcy później jego druga nerka również zaczęła wypełniać się nowotworem i jedyną rozsądną radą, jaką mu dawano, było, by zajął się swoimi osobistymi szczęście dla George’a, nie umarł. Na przekór wyrokowi śmierci, jaki ogłosili mu lekarze, George czuł, że musi być coś jeszcze, co może zrobić, żeby przedłużyć swoje życie chociaż o kilka miesięcy. W ciągu trzech tygodni mierzenia się z przyczynami leżącymi u źródeł jego choroby jego nowotwór zredukował się do małego punkcika i w ciągu kolejnych obszernych badań w niemieckiej klinice onkologicznej sześć miesięcy później śmiertelny nowotwór nie dał się znaleźć. Piętnaście lat po tych zdarzeniach George ciągle cieszy się doskonałym zdrowiem i nic nie wskazuje na niesprawność drugiej dałem George’owi ani diagnozy, ani prognozy. Tak czy owak nigdy tego nie robię. Co miałoby na celu powiedzenie mu, jak zła i beznadziejna jest jego sytuacja? Poza tym obiektywne stwierdzenie lekarza, że nowotwór jego pacjenta jest nieuleczalny (doprowadzi do jego śmierci), jest w rzeczywistości tylko subiektywnym punktem widzenia na temat bardzo nieprzewidywalnej sytuacji. Lekarz czerpie swoje przekonanie, ostateczny osąd prawie wyłącznie z przeszłych obserwacji, jakie poczynił na wcześniejszych pacjentach cierpiących na podobne objawy. Jego absolutny osąd jednak wyklucza szansę powrotu do zdrowia wynikającą z alternatywnych terapii nieznanych medykom. Tylko dlatego, że relatywnie młody zachodni system medyczny nie zna metod skutecznego leczenia raka bez poważnego ranienia pacjenta i ryzykowania nawrotu nowotworu, nie oznacza to, że starożytne formy medycyny są równie nieużyteczne. Istnieje dobry powód, dla którego określone formy holistycznej wschodniej medycyny, choć tak stare, nie zostały zapomniane: przez tysiąclecia udowodniły, że są naprawdę efektywne. Zatem dlaczego nie mielibyśmy otworzyć się na ich potencjał?Na arenie ortodoksyjnej medycyny pacjenci nie są zachęcani do oczekiwania spontanicznej remisji nowotworów. Będąc realistami, lekarze chcą uniknąć dawania swoim pacjentom fałszywej nadziei. Jednakże zastanawiam się, czy rzeczywiście istnieje coś takiego jak fałszywa nadzieja. Albo istnieje nadzieja, albo jej nie ma. Żadna autentyczna nadzieja nie może być zła lub może naprawdę działać jak potężne placebo6, które może być o wiele potężniejsze, niż leki na raka mogłyby kiedykolwiek być. W dodatku nadzieja może nawet zmienić niebezpieczne leki podawane w czasie chemioterapii w placebo, co może później zredukować efekty uboczne leków. Ponadto badania jasno pokazują, że lekarze, którzy dostarczają swoim pacjentom nadziei i zachęty, osiągają większe sukcesy w leczeniu raka i innych chorób niż ci, którzy tego nie robią. Tylko wyobraź sobie, co mogą osiągnąć nadzieja, zachęty i radość połączone z zupełnie naturalną terapią!Poza tym przyszłość nie jest zapisana w kamieniu i lekarze niekoniecznie są jasnowidzami wiedzącymi, co przyszłość przyniesie ich pacjentom. Żadna osoba na tym świecie nie jest w stanie przewidzieć z absolutną pewnością, co stanie się w bliższej lub bardziej odległej przyszłości. Lekarzowi może udać się zgadnąć, co prawdopodobnie wyniknie z choroby, ale takie zgadywanie ciężko jest nazwać naukowym czy noszącym oznaki absolutnej pewności. Koniec końców każdy lekarz powinien zachęcać do nadziei, nigdy nie powinien zniechęcać, nieważne, jak poważna może wydawać się przykład młody mężczyzna z ekstremalnie rzadkim i nieoperowalnym dużym guzem mózgu, którego historia została przedstawiona w amerykańskiej telewizji w najlepszym czasie antenowym w 2007 roku, odrzucił prognozy bardzo krótkiego czasu, jaki mu pozostał, i kilka lat potem dalej prowadził całkiem aktywne i barwne życie. Później nawet się ożenił. A to tylko jeden z wielu podobnych przypadków, w których pacjenci, którym powiedziano, że nie ma dla nich nadziei, skończyli, zaprzeczając realistycznym oczekiwaniom swoich lekarzy, odzyskując zdrowie i żyjąc dobrze, dalej przekraczając nawet najbardziej optymistyczne prognozy. Historia medycyny jest pełna takich niewytłumaczonych cudów. Zrobilibyśmy dobrze, próbując je wytłumaczyć i być może udałoby się je nawet jednak do George’a, pacjenta z nieuleczalnym rakiem nerki. Aby uniknąć komplikacji, jakie mogą wyniknąć z diagnozowania chorób, takich jak sprawienie, że człowiek uwierzy, że jest pewnego rodzaju bezsilną ofiarą, zachęcałem tylko i motywowałem George’a, by zajął się różnymi przyczynami odpowiedzialnymi za rozwój nowotworu i wspierającymi go. Tak naprawdę nawet prawie nie wymawiałem słowa nowotwór w jego obecności. Jako bystry, odnoszący sukcesy biznesmen George szybko zdał sobie sprawę, że pozostawanie zafiksowanym na myśli, że rak ma go w jakiś sposób w swojej mocy, ciągnie go w kierunku śmierci, co było dla niego zupełnie nieużyteczne. Był całkiem świadomy, że taka mentalność ofiary tylko szybciej go zabije. George wiedział już, jaka jest wartość uprawnienia samego siebie do działania i pozytywnego myślenia. Skupiłem się na tym, by podzielić się z nim najbardziej podstawowymi, praktycznymi metodami sprawiającymi, że ciało staje się zdrowsze, bardziej witalne i odporne. W mojej opinii George nie był nawet chorym człowiekiem. Po prostu zapomniał, jak żyć zdrowo. George nagle zdał sobie sprawę, że nie jest już ofiarą nieszczęśliwych okoliczności, ale raczej człowiekiem zarządzającym swoim ciałem i umysłem. Świadomość o autoupoważnienia wprawiła go w entuzjazm i wkrótce pozwolił członkom swojej rodziny i przyjaciołom, którzy wcześniej byli smutni i było im przykro z jego powodu, by uczestniczyli w jego nowo odkrytym zapale do jego ciało naturalnie zaczęło zajmować się detalami, co obejmowało usunięcie objawu – raka. Było to dość łatwe, kiedy przyczyny nowotworu już nie remisja nowotworu George’a nie była ani rezultatem kuracji, która okazała się okropna, samonakręcającej się choroby ani cudu. Był to prosty proces oddawania ciału tego, czego potrzebowało, by wrócić do swojego najbardziej naturalnego stanu równowagi. George tylko usunął powody, dla których ciało musiało walczyć o swoje życie. To takie proste, na jakie wygląda, uzdrowił samego siebie, biorąc odpowiedzialność za wszystkie aspekty swojego życia, włącznie z ciałem i stylem jaką można wyciągnąć z doświadczenia George’a, jest taka, że prawdziwe uzdrowienie wymaga tego, żebyś przestał walczyć i zamiast tego wybrał zaufanie i wykorzystał naturalny, starożytny mechanizm leczniczy swojego ciała – bo w rzeczywistości walka z rakiem, jak zobaczymy, jest tym, co faktycznie uniemożliwia prawdziwe i trwałe odpowiedziKażdy rodzaj nowotworu został przez kogoś przetrwany, niezależnie jak był zaawansowany. Dlatego, jeśli chociaż jednej osobie udało się wyleczyć z raka, musi istnieć pozwalający na to mechanizm, tak samo jak istnieje mechanizm powstawania nowotworu. Każda osoba na planecie ma zdolność do obu został u ciebie zdiagnozowany nowotwór, możesz nie być zdolny do zmiany tej diagnozy, ale z pewnością w twojej mocy jest poradzenie sobie z destruktywnymi konsekwencjami, które ta diagnoza ma dla ciebie, tak jak zrobił to George. Sposób, jak odbierasz raka, i kroki, którymi zdecydujesz się podążyć po diagnozie, są jednymi z najbardziej potężnych czynników determinujących twoje przyszłe zdrowie lub jego brak (zobacz: rozdział trzeci, podrozdział Rak zdemistyfikowany).Nieprzemyślane odnoszenie się do nowotworu jako do morderczej choroby zarówno przez profesjonalistów, jak i laików zmieniło raka w zaburzenie o tragicznych konsekwencjach dla większości pacjentów z nowotworem i ich rodzin. Rak stał się synonimem niezwykłego strachu, cierpienia i śmierci. Ten sposób odbioru jest kontynuowany niezależnie od faktu, że nawet 90-95 procent wszystkich nowotworów może pojawić się i zniknąć ma dnia, żeby ciało nie wytworzyło milionów komórek nowotworowych. Niektórzy ludzie podlegający ostremu okresowemu stresowi wytwarzają więcej komórek nowotworowych niż zwykle. Te komórki nowotworowe tworzą razem grupy składające się na guz, który znika, gdy wpływ stresu zmaleje i kiedy nastąpi odpowiedź lecznicza (wyrażająca się w symptomach choroby). W rozdziale trzecim omówię dokładne, przewidywalne sposoby, w jakie się to wspomnieć w tym miejscu, że zgodnie z badaniami medycznymi wydzielanie potężnego antynowotworowego hormonu z DNA, interleukiny 2, spada pod fizycznym i mentalnym naciskiem i rośnie znowu, gdy człowiek staje się zrelaksowany i radosny. Słabe wydzielanie interleukiny 2 zwiększa częstotliwość powstawania nowotworów w ciele, a normalne wydzielanie tego hormonu trzyma procesy nowotworowe w ludzie generalnie nie są pod wpływem poważnego stresu przez cały czas. Podczas gdy częstotliwość występowania raka rośnie lub spada pod wpływem doświadczania ostrego stresu, większość nowotworów znika baz żadnego rodzaju medycznych interwencji i bez powodowania żadnych zmartwień. Zgodnie z tym, właśnie w tej chwili miliony ludzi chodzą sobie z nowotworami w swoim ciele, nie mając o nich pojęcia. Tak samo miliony ludzi leczą swoje nowotwory, nawet o tym nie wiedząc. Ogólnie rzecz biorąc, jest o wiele więcej spontanicznych remisji nowotworów niż zdiagnozowanych i leczonych New York Times w październiku 2009 roku opublikował artykuł, który z pewnością wywołał kilka pytań otwierających oczy. Ujawnił fakty, które były niezwykle niewygodne dla instytucji zajmujących się rakiem i ich przedstawicieli. Artykuł napisany przez Ginę Kolata nosi tytuł Cancers Can Vanish Without Treatment, but How? („Rak może zniknąć bez leczenia, ale jak?”).W artykule Kolata wykazuje, że uważa się, że trajektoria nowotworu jest skierowana tylko w jednym kierunku, jak oś czasu, na wzrost i pogarszanie się. Ponadto w październiku 2009 w pracy opublikowanej w czasopiśmie Journal of the American Medical Association (JAMA) odnotowano, że „dane zebrane w ciągu ponad dwóch dekad z prześwietleń nowotworów piersi i prostaty każą kwestionować spojrzenie na te choroby”.Bardziej wyrafinowane technologie prześwietlania pozwalają na znajdowanie wielu małych guzów, które nie powodowałyby problemów, jeśli zostałyby pozostawione same sobie. Te guzy są nieaktywne i nieszkodliwe jak drobne blizny na skórze. W artykule przyznano, że przeznaczeniem tych guzów jest samoistnie przestać rosnąć czy zmniejszyć się albo nawet zniknąć, przynajmniej w przypadku niektórych nowotworów piersi.„Stare spojrzenie na nowotwór jest takie, że jest on procesem linearnym”, mówi dr Barnett Kramer, dyrektor Wydziału Profilaktyki Nowotworowej Narodowych Instytutów Zdrowia (NIH). „Komórka mutuje się i po trochu mutuje się coraz bardziej. Mutacje nie powinny odwracać się spontanicznie”.Do niedawna badacze raka i lekarze błędnie zakładali (i promowali swoje przypuszczenia jako fakty naukowe), że nowotwory wynikają z mutacji komórek (zmiany genetycznego składu komórki), która zaczyna żyć własnym życiem. Jednakże najnowsze badania nad rakiem wskazują na odkrycie, że niekontrolowane i bezsensowne podziały komórek nowotworowych w ogóle nie mają twierdzi dr Kramer, staje się coraz bardziej jasne, że nowotwory potrzebują czegoś więcej niż mutacji, żeby się rozwijać. Potrzebują współpracy otaczających je komórek, a nawet, jak mówi, „całego organizmu, osoby”, której układ immunologiczny lub na przykład poziom hormonów może tłumić lub napędzać mówi dr Kramer, sprawia, że nowotwór jest „dynamicznym procesem”. Jego stwierdzenie oczywiście wywołuje bardzo ważne kwestie. Jeśli rak wynika jedynie z fatalnego dziedziczenia mutacji komórek, dlaczego całe ciało, włącznie z mózgiem, układem nerwowym, układem immunologicznym i układem hormonalnym, a także osobowość i wszystkie komórki otaczające nowotwór wspierają jego wzrost? Odpowiedź na to ważne pytanie jest zarówno fascynująca, jak i zakłada tytuł tej książki, rak w ogóle nie jest chorobą. Przeciwnie, jest mechanizmem leczniczym. Cały organizm wspiera wzrost nowotworu tak długo jak leży to w jego najlepszym interesie. Kiedy uzdrawianie przyczyn leżących u źródeł zostanie ukończone, ciało i umysł zostają przywrócone do swojego odpowiedniego i zrównoważonego stanu, rak nie służy już temu celowi i albo przechodzi do swojego początkowego i nieaktywnego stanu, albo całkowicie punkt widzenia, że rak nie obiera przewidywalnej jednowymiarowej ścieżki od mutacji do choroby, był trudny do zaakceptowania dla niektórych onkologów i badaczy. Jednak najwyraźniej coraz więcej sceptyków zaczyna zmieniać zdanie i uznawać coś przeciwnego do wszystkiego, w co wcześniej wierzyli, czyli że nowotwór faktycznie może zniknąć sam z z tych nawróconych jest dr Robert M. Kaplan, przewodniczący Departamentu Służby Zdrowia w Szkole Zdrowia Publicznego na Uniwersytecie Stanu Kalifornia w Los Angeles. „Na koniec dnia nie wiem, w jakim stopniu jestem tego pewien, ale wierzę, że tak jest”, mówi dr Kaplan. Dodaje: „Waga dowodów sugeruje, że jest powód, żeby wierzyć”.Inny specjalista w dziedzinie onkologii, dr Jonathan Epstein z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, mówi, że samoistnie znikające guzy są dobrze znane w przypadku raka jąder. Zgodnie z tym, co twierdzi dr Epstein, potwierdzono, że zdarza się, że w czasie operacji jąder chirurg znajduje tylko zabliźnione tkanki w miejscu, gdzie zdiagnozowano duży liczba dowodów, że nowotwór może zatrzymać się albo nawet odwrócić, nie pozwala tego zaprzeczyć i badacze nie mają lepszego wyboru niż zrewidować swoje pojęcie, czym naprawdę jest rak i jak się rozwija. Jednak uważam, że jeśli nie przekonają się, że rak jest leczniczym mechanizmem kierowanym przez cały organizm, by skorygować istniejący brak równowagi, będą kontynuować poszukiwanie dróg zwalczania raka, zamiast wspierać proces uzdrawiania. To wymaga jednakże zaufania w mądrość ciała i jego naturalne zdolności lecznicze, a nie zakładania z góry, że ciało jest wadliwe czy odkrycie, że same mutacje komórek nie muszą powodować raka, ale muszą być wspierane przez otaczające je komórki i cały organizm, mówi samo za siebie. Zawsze widziałem w nowotworach przyjaciół ciała asystujących mu w burzliwych czasach. Z pewnością ciało wydaje się traktować raka jako przyjaciela, a nie jak wroga. Jestem przekonany, że powinniśmy robić to swoim artykule Kolata pisze o fascynującym stwierdzeniu Thei Tlsty, profesor patologii z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco i jednej z najwybitniejszych badaczek raka. Profesor Tlsty mówi, że komórki nowotworowe i przednowotworowe są tak powszechne, że prawie każdy w średnim lub późniejszym wieku jest nimi obciążony. Zostało to odkryte w trakcie autopsji ludzi, którzy umarli z powodu innych niezwiązanych przyczyn, nie mając pojęcia, że mieli komórki nowotworowe lub przednowotworowe. Nie mieli dużych guzów czy objawów raka. „Naprawdę interesującym pytaniem”, twierdzi dr Tlsty, „nie jest to, dlaczego zapadamy na nowotwór, ale dlaczego nie mamy nowotworu”.W tym samym kontekście chciałbym zadać to bardzo intrygujące pytanie: Dlaczego niektórzy ludzie czują się chorzy, gdy mają nowotwór, podczas gdy inni, którzy również mają nowotwór, żyją zupełnie normalnym, zdrowym życiem? Później wyjaśnię to kluczowe zagadnienie, w toku tej podnosi inny interesujący temat: „Na im wcześniejszym etapie jest komórka na drodze do rozwoju w agresywny nowotwór, jak twierdzą badacze, tym bardziej prawdopodobne jest, że zmieni kurs. Zatem na przykład komórki, które są wczesnymi prekursorami nowotworu szyjki macicy, są skłonne cofnąć się do pierwotnego stanu. W pewnych badaniach odkryto, że 60 procent przednowotworowych komórek szyjki macicy znalezionych w trakcie badań cytologicznych wraca do normalności w ciągu roku, a 90 procent w ciągu trzech lat”. Czy to nie pokazuje innego trendu niż proponowany wcześniej przez teoretyków onkologii?Oczywiście to napędza pytania, czy faktycznie najlepiej jest pozostawiać większość nowotworów nieleczonymi, żeby mogły albo stać się nieaktywne i nieszkodliwe, albo zniknąć same z siebie. Przez wiele dziesięcioleci lekarze i agencje zdrowia promowali wczesne wykrywanie w całej populacji, ponieważ uważali, że to niezwykle ważne, by wychwycić i leczyć nowotwory na wczesnym etapie. Argumentowali to tym, że to pozwala na lepsze i bardziej skuteczne leczenie. Jednakże, znowu, ich przypuszczenia były tłumaczy dalej, że „dynamika procesu rozwoju nowotworu wydaje się być przyczyną, że badania profilaktyczne raka piersi czy prostaty wykazują dużą liczbę wczesnych nowotworów bez jednego spadku liczby przypadków późniejszych stadiów nowotworu”. Innymi słowy, odkrycie tak wielu nowych nowotworów dzięki nowym i lepszym metodom badań kontrolnych nie zredukowało częstotliwości występowania zaawansowanych nowotworów. To jest oczywiście sprzeczne z przypuszczeniem zakładającym, że wczesne wykrywanie, które zazwyczaj prowadzi do wczesnego leczenia, nie daje żadnych korzyści prewencyjnych czy redukujących częstotliwość występowania długoterminowych nowotworów. To również wskazuje na to, że wiele nowotworów najlepiej pozostawić samym sobie. W przypadku raka piersi istnieją poszlaki, że niektóre rzeczywiście znikają. Badania przesiewowe w kierunku raka piersi i prostaty najwyraźniej zawiodły, jeśli chodzi o redukowanie ich dobrych powodów szpital Johnsa Hopkinsa oferuje mężczyznom z małymi guzami prostaty opcję aktywnego obserwowania, zamiast usuwania czy niszczenia prostaty. W rzadkich przypadkach, gdy nowotwór rośnie, ciągle można go usunąć. Jednak przerażająca diagnoza raka prostaty zniechęca wielu mężczyzn do obrania strategii czekania i zobaczenia, co się zdarzy. „Większość mężczyzn chce to wyciąć”, mówi dr Epstein z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa. Przypisuję winę za tę niefortunną sytuację dziesięcioleciom podsycania strachu przez lekarzy i obsesji szybkiego naprawiania wśród tylko, że wysokie dawki promieniowania jonizującego emitowane przez urządzenia do badań, takie jak tomograf komputerowy (CT) czy mammograf itd. rzeczywiście przyczyniły się do zwiększenia częstotliwości występowania różnych rodzajów nowotworów. Nowotwory związane z ekspozycją na takie promieniowanie obejmują białaczkę, szpiczaka mnogiego, raka piersi, raka płuc i raka skóry (patrz: rozdział piąty, podrozdział Promieniowanie jonizujące).W kanadyjskich badaniach badacze przyjrzeli się zachowaniu małych nowotworów nerek (rak nerkowokomórkowy), które należą do nowotworów, które, jak pokazują raporty badań, czasami się cofają, nawet gdy są bardzo zaawansowane. W trakcie badań prowadzonych w podwójnie ślepej próbie pod przewodnictwem dr. Martina Gleave’a z Departamentu Nauk Urologicznych Szpitala Generalnego w Vancouver (New England Journal of Medicine; 338:1265-1271, 30 kwietnia 1998 r.) porównano leczenie lekiem immunomodulacyjnym interferon gamma 1b z placebo u pacjentów z rakiem nerek, który rozprzestrzenił się po ich od braku badań, które kontrolowałyby efekt placebo, interleukina 2 i interferon stały się głównym komponentem większości strategii immunoterapeutycznych w przypadku dającego przerzuty nowotworu nerkowokomórkowego. Badania miały pokazać, że te immunomodulatory mogą kontrolować lub odwracać te nowotwory nerek, które są bardzo oporne na chemioterapię. Sześć procent osób w obu grupach miało guzy, które zmniejszyły się lub pozostały stabilne, co doprowadziło naukowców do konkluzji, że leczenie nie prowadzi do poprawy. Sześć procent uczestników, którzy jakoś skorzystali z próby, udowodniło, że to, czy byli leczeni środkami farmaceutycznymi czy nie, nie robiło różnicy oprócz tego, że osoby należące do grupy otrzymującej placebo żyły średnio 3,5 miesiąca dłużej niż te, które brały Gleave stwierdził, że u coraz większej liczby pacjentów poddawanych badaniom USG czy tomografii komputerowej niezwiązanym z rakiem wykrywa się małe guzki na jednej z nerek. Akceptowalną metodą jest usuwanie ich, ale opierając się na swoich odkryciach, dr Gleave zastanawia się, czy to jest rzeczywiście z artykułem zamieszczonym w The New York Times, uniwersytet, na którym pracuje dr Gleave, uczestniczy w ogólnokrajowych badaniach ludzi z małymi guzami nerek, których celem było odkrycie, co się dzieje, gdy te nowotwory są rutynowo badane, by sprawdzić, czy rosną. Najwyraźniej około 80 procent nie zmienia się lub rzeczywiście zmniejsza w ciągu kolejnych trzech jaki wyciągnąłem z tych ważnych badań, jest taki, że bardzo się mylimy, jeśli wierzymy, że możemy wywieść w pole swoje ciało. Ciało cofa lub zatrzymuje wzrost guza, jeśli uznaje to za konieczne, nie inaczej. Jeśli zatrujemy, wypalimy albo wytniemy guz, ciało może mieć potrzebę wyhodowania kolejnego, by dokończyć swoją aktywność mankamentem w medycznej teorii nowotworów jest założenie, że rak musi zostać ujarzmiony, by móc ocalić życie pacjenta. Do niedawna prawie wszyscy naukowcy podzielali opinię, że jeśli rak nie będzie leczony i powstrzymany, jego przeznaczeniem będzie rosnąć, rozsiewać się, a w końcu zabić. Ewidentnie tak nie jest. Miliony ludzi żyją z wszelkimi rodzajami nowotworów bez problemu, a nawet nie wiedząc o nich, jak pokazują prace dr Tlsty i wielu innych czołowych jest taka, że relatywnie niewiele nowotworów rzeczywiście staje się nieuleczalnymi
Find many great new & used options and get the best deals for Rak Nie Jest Chorob? by Andreas Moritz (Paperback / softback, 2009) at the best online prices at eBay! mol_ksiazkowy Użytkownik Posty: 8491 Rejestracja: 9 maja 2006, o 12:35 Płeć: Mężczyzna Lokalizacja: Kraków Podziękował: 2751 razy Pomógł: 703 razy Re: Nie samą matematyką żyje człowiek , czyli lektura na wak Jack London - Nowele ; Antoni Słonimski - Torpeda czasu ; Ronan Bennett - Zugzwang; Paula Hawkins - Dziewczyna z pociągu ; Stanisław Lem - Solaris ; Gaston Leroux - Tajemnica żółtego pokoju; Jose Saramago - Miasto ślepców; Arturo Perez Reverte - Szachownica flamandzka; Hans Habe - Off limits ;Levis Caroll - Alicja w krainie czarów Juliusz Verne - Tajemnicza wyspa ;Jacek Komuda - Wilcze gniazdo Itd... mdd Użytkownik Posty: 1897 Rejestracja: 14 kwie 2013, o 10:58 Płeć: Mężczyzna Lokalizacja: Warszawa Podziękował: 2 razy Pomógł: 509 razy Nie samą matematyką żyje człowiek , czyli lektura na wakacje Post autor: mdd » 22 paź 2017, o 13:34 Może coś o zdrowiu: 1) Andreas Moritz: Rak nie jest chorobą. 2) Walter Hartenbach: Mity o cholesterolu. 3) Josh Axe: Jedz brudniej i czuj się lepiej. mol_ksiazkowy Użytkownik Posty: 8491 Rejestracja: 9 maja 2006, o 12:35 Płeć: Mężczyzna Lokalizacja: Kraków Podziękował: 2751 razy Pomógł: 703 razy Re: Nie samą matematyką żyje człowiek , czyli lektura na wak Post autor: mol_ksiazkowy » 3 mar 2018, o 13:40 Stanisław Lem - Solaris Frank Baum - Czarnoksiężnik z krainy Oz Philip K. Dick - Kosmiczne marionetki George Gamow - Mr Tompkins w krainie czarów Robert E. Howard - Skarby Gwahlura Henry Kuttner - Szachowisko Adam Wiśniewski Snerg - Robot Andrzej Ziemiański - Pomnik cesarzowej Achai mdd Użytkownik Posty: 1897 Rejestracja: 14 kwie 2013, o 10:58 Płeć: Mężczyzna Lokalizacja: Warszawa Podziękował: 2 razy Pomógł: 509 razy Nie samą matematyką żyje człowiek , czyli lektura na wakacje Post autor: mdd » 4 mar 2018, o 22:29 mdd pisze:Może coś o zdrowiu: 1) Andreas Moritz: Rak nie jest chorobą. 2) Walter Hartenbach: Mity o cholesterolu. 3) Josh Axe: Jedz brudniej i czuj się lepiej. Kontynuując: 4) John Virapen: Skutek uboczny: śmierć. (o przemyśle farmaceutycznym) 5) Jadwiga Kempisty, Urszula Chorzępa: Leczenie żywieniem. 6) Gerard E. Mullin: Zadbaj o równowagę mikroflory jelitowej. (potężna dawka informacji o zdrowym odżywianiu!) Premislav Użytkownik Posty: 15583 Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12 Płeć: Mężczyzna Lokalizacja: Warszawa Podziękował: 178 razy Pomógł: 5175 razy Re: Nie samą matematyką żyje człowiek , czyli lektura na wak Post autor: Premislav » 4 mar 2018, o 23:29 Z tego, co ostatnio czytam lub czytałem, to mogę polecić Empirowy pasjans Łysiaka (jak ktoś lubi historię, to czyta się jak HP), 08/15 Kirsta (ale to nie jest lekka lektura), To Stephana Kinga (Kinga to chyba nie trzeba przedstawiać) i Biblię (kapitalne fantasy, lepsze od Tolkiena). Rafsaf Użytkownik Posty: 466 Rejestracja: 19 lut 2017, o 11:04 Płeć: Mężczyzna Lokalizacja: Podkarpacie/Wrocław Podziękował: 54 razy Pomógł: 80 razy Re: Nie samą matematyką żyje człowiek , czyli lektura na wak Post autor: Rafsaf » 5 mar 2018, o 00:28 Z fantastyki nie padł tu jeszcze (nad czym bardzo ubolewam, szukałem 2 razy) Czarnoksiężnik z Archipelagu Ursuli Le Guin, ogólnie to polecam cały cykl ale wiadomo, weekendu może braknąć. Teoretycznie książka raczej młodzieżowa, niektórzy nieprzychylni nazywają to kinder fantasy, ale co oni tam wiedzą. No a z innych to może Mistrz i Małgorzata Bułhakowa, choć raczej mało prawdopodobne by była to nowość. Ps. Premislav Biblia to rzeczywiście kapitalna książka, szczególnie ST, ciężko znaleźć lepszą fantastykę i to wcale nie żart. Gdzieś od początku 3 klasy szk. średniej w każdej rozprawce z polskiego na maturach (pp i pr) oraz na tych kilku na lekcjach za punkt honoru obrałem sobie umieścić argument odnoszący się do niej. Można na wszystkie strony manipulować Biblią, w jednej z rozprawek uczyniłem na swoje potrzeby Jezusa poetą (opowiadał przecież przypowieści xd) i było wszystko ok. Ostatnio zmieniony 5 mar 2018, o 00:36 przez SlotaWoj, łącznie zmieniany 1 raz. Powód: Poprawa wiadomości. Odstępy. ClaveFalcon Użytkownik Posty: 5 Rejestracja: 30 sty 2018, o 19:37 Płeć: Kobieta Lokalizacja: Warszawa Pomógł: 2 razy Re: Nie samą matematyką żyje człowiek , czyli lektura na wak Post autor: ClaveFalcon » 8 mar 2018, o 20:04 Ja od siebie polecę książki z cyklu Historyczne bitwy, ciekawie napisane oraz poszerzą naszą wiedze o historii mdd Użytkownik Posty: 1897 Rejestracja: 14 kwie 2013, o 10:58 Płeć: Mężczyzna Lokalizacja: Warszawa Podziękował: 2 razy Pomógł: 509 razy Nie samą matematyką żyje człowiek , czyli lektura na wakacje Post autor: mdd » 13 mar 2018, o 19:52 Ciąg dalszy bardzo praktycznej literatury : 7) Bruce Fife, Gorzka prawda o słodzikach. Naukowe fakty kontra słodkie kłamstwa. 8) Ramiel Nagel, Naturalne metody na zdrowe zęby. Skuteczna remineralizacja szkliwa i zapobieganie próchnicy. ClaveFalcon Użytkownik Posty: 5 Rejestracja: 30 sty 2018, o 19:37 Płeć: Kobieta Lokalizacja: Warszawa Pomógł: 2 razy Re: Nie samą matematyką żyje człowiek , czyli lektura na wak Post autor: ClaveFalcon » 14 mar 2018, o 17:55 Jeśli ktoś lubi uczucie dziury w mózgu po przeczytaniu książki to polecam "Ubik" RAK NIE JEST CHOROB? ] By Moritz, Andreas ( Author )Apr-01-2009 Paperback By Moritz, Andreas ( Author ) Apr-2009 [ Paperback ] : Moritz, Andreas: Amazon.de: Books REDAKCJA: Natalia PaszkoPROJEKT OKŁADKI: Krzysztof NierodzińskiTŁUMACZENIE: Juliusz PoznańskiWydanie IBIAŁYSTOK 2019ISBN 978-83-8171-220-0Tytuł oryginału: Lifting the Veil of Duality. How to be Free and Without JudgmentCopyright © 2002 – 2010 by Andreas MoritzPublished by agreement with Ener-Chi Wellness Center,LLC through The Yao Enterprises, LLC.© Copyright for the Polish edition by Studio Astropsychologii, Białystok 2018 All rights reserved, including the right of reproduction in whole or in part in any prawa zastrzeżone. Żadna część tej publikacji nie może być powielana ani rozpowszechniana za pomocą urządzeń elektronicznych, mechanicznych, kopiujących, nagrywających i innych bez pisemnej zgody posiadaczy praw ta zawiera porady i informacje odnoszące się do opieki zdrowotnej. Nie powinny one jednak zastępować porady lekarza ani dietetyka. Jeśli podejrzewasz u siebie problemy zdrowotne lub wiesz o nich, powinieneś skonsultować się z lekarzem, zanim rozpoczniesz jakikolwiek program poprawy zdrowia czy leczenia. Dołożono wszelkich starań, aby informacje zaprezentowane w tej książce były rzetelne i aktualne podczas daty jej publikacji. Wydawca i autor nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za jakiekolwiek skutki dla zdrowia mogące wystąpić w wyniku stosowania zaprezentowanych w książce na bieżąco i śledź nasze wydawnictwo na Białystokul. Antoniuk Fabr. 55/2485 662 92 67 – redakcja85 654 78 06 – sekretariat85 653 13 03 – dział handlowy – hurt85 654 78 35 – – detalstrona wydawnictwa: informacji znajdziesz na portalu PRAWNAAutor niniejszej książki, Andreas Moritz, nie zaleca stosowania żadnej konkretnej formy terapii, lecz uważa, że fakty, postacie i wiedza prezentowane w tej książce powinny być znane wszystkim osobom zainteresowanym poprawą zdrowia psychicznego i fizycznego. Autor dołożył wszelkich starań, by wybrane zagadnienia przedstawić w sposób zrozumiały i by informacje pochodzące z innych źródeł były poprawne i kompletne, jednak ani autor, ani wydawca nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za błędy, nieścisłości, przeoczenia i niespójności. Ewentualne zniewagi wobec osób lub instytucji są niezamierzone. Niniejsza książka nie ma na celu zastępowania porad lekarskich ani leczenia medycznego przez specjalistów, w tym w zakresie zdrowia psychicznego. Czytelnicy wykorzystujący informacje zawarte w tej książce robią to na własną odpowiedzialność. Autor ani wydawca nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za niekorzystne skutki i konsekwencje wynikające z zastosowania procedur opisanych w tej książce. Twierdzenia występujące w tekście mają charakter wyłącznie informacyjny i edukacyjny i opierają się głównie na prywatnych opiniach i teoriach Andreasa Moritza. Autor nie daje gwarancji, bezpośrednio ani pośrednio, skuteczności porad i terapii. Jeżeli nie zaznaczono inaczej, żadne stwierdzenie padające w tej książce nie zostało zrecenzowane ani zaaprobowane przez Amerykański Urząd ds. Żywności i Leków bądź Federalną Komisję Handlu. W kwestii konkretnych zastosowań opisanych tu metod czytelnicy powinni kierować się własnym osądem lub skonsultować się z lekarzem medycyny holistycznej bądź własnym wyrazić głęboką miłość i wdzięczność przede wszystkim wobec mojej wieloletniej partnerki, przyjaciółki, towarzyszki życia i przewodniczki, dr Lillian Maresch, za jej trwałą i niekończącą się miłość i wsparcie oraz za channelowanie rozmyślań (umieszczonych na początku i na końcu każdego rozdziału) istot, które żyły w ludzkiej postaci na Ziemi, teraz zaś przebywają w wyższych tę dedykuję mojej nieustannie powiększającej się rodzinie duchowej oraz wszystkim tym, którzy mają odwagę uznać, zaakceptować i wyrażać swoją boską naturę i cel ziemskiego maja 2010Andreas MoritzKsiążka zawiera specjalne, channelowane przesłania od:księżnej Diany, Alberta Einsteina, Edgara Cayce, Matki Teresy, Mahatmy Gandhiego, Abrahama Lincolna, apostoła Pawła, Merlina, Arystotelesa, Olivera Wendella Holmesa i innych się otworzyć tę książkę – być może masz ochotę, by zacząć ją czytać, a być może nie do końca wiesz, dlaczego dokonałeś takiego wyboru. Być może nawet masz świadomość jakiegoś wewnętrznego bólu, poczucie, że życie to coś więcej, albo czujesz coś na zasadzie: „Gdyby tylko…”. Może szukasz tego czegoś od dłuższego czasu, a może od niedawna. W każdym razie czytasz te cię przyciągnęło do tej książki – właśnie tu i teraz? Być może zaintrygował cię jej tytuł. Być może zrobił to widniejący na okładce symbol podwójnej spirali. Być może twoją uwagę przykuł spis treści. Być może sprawił to ów wewnętrzny ból, który wynika z potrzeby znalezienia czegoś więcej, czegoś, co nada życiu głębsze znaczenie. A może wszystko naraz. Albo powiedzieć tylko jedno: w życiu nie ma przypadków. Książka ta przyciągnęła cię – tu i teraz – z jakiegoś powodu: abyś się uczył, rozwijał, stał się kimś. Czytasz ją, ponieważ jesteś gotów: gotów unieść zasłonę dualizmu i rozpocząć podróż ku wiesz, że w twoim wnętrzu istnieje miejsce – przykryte myślami, uczuciami i emocjami – które nie zna różnicy między dobrem a złem, słusznym a niesłusznym, światłem a ciemnością? Z tego miejsca przyjmujesz przeciwne wartości życia jako Jedno i wiesz, że jedno i drugie jest tak samo ważne dla twojego osobistego rozwoju i dla ewolucji ludzkości na planecie Ziemia. Rumi, jeden z najbardziej wnikliwych poetów w historii tego świata, był przekonany, że wszyscy mamy dostęp do tego miejsca. Ujął to tak: „Gdzieś między dobrem a złem jest ogród. Tam się spotkamy”.W rzeczywistości nigdy nie oddzieliłeś się od tego miejsca Jedności, ale ten świat, pełen różnych sytuacji, warunków i okoliczności, nie pozwalał ci w pełni połączyć się z wyższymi aspektami twojego ja, zwanymi również „Wyższym Ja” bądź „Cichym Obserwatorem” (gwoli jasności: gdy spotkasz się z określeniem „Wyższe Ja”, możesz przez nie rozumieć wszystkie jego poziomy, takie jak naddusza czy źródłowe ja). Jedną nogą, czyli częścią swojej świadomości, stoisz w niższych wymiarach (pierwszym, drugim i trzecim) istnienia, natomiast drugą – w wyższych wymiarach (czwartym, piątym i dalszych). Te dwie części świadomości współistnieją ze sobą. A jednak, co dziwne, większość z nas jest świadoma istnienia tylko w trzecim wymiarze. Ostatecznym celem naszego życia na Ziemi jest stanie się istotą w pełni świadomą – i sprawnie funkcjonującą – we wszystkich naszych wymiarach, bez trudności ani w trójwymiarowym świecie ziemskim stwarza nam możliwość poznania wszystkich plusów i minusów dualizmu: dobra i zła, tego, co słuszne i niesłuszne, światła i ciemności, dostatku i ubóstwa, miłości i lęku. Doświadczanie tych kontrastów dualizmu pozwala nam rozpoznać, kim naprawdę jesteśmy, i odkryć, że wspólne Źródło wszystkich przeciwieństw znajduje się w nas. Zbliżając się do zrozumienia, kim naprawdę jesteśmy, odkrywamy, że osądzanie (postrzeganie pewnej rzeczy, osoby lub sytuacji jako lepszej niż inna) w rzeczywistości uniemożliwia nam odkrycie i zrozumienie naszej prawdziwej istoty. Identyfikując się ze Źródłem dualizmu, zamiast z jego przejawami, aktywnie zaczynamy tworzyć nowy świat, świat oparty na byciu Miłością, nie zaś jedynie na jej odczuwaniu. W końcu odnajdujemy drogę do przeprowadzisz się do nowego domu, będziesz musiał uwolnić się od wszystkich ograniczeń, które na siebie nałożyłeś w okresie dualistycznego życia. Wyzwalasz się poprzez zaakceptowanie tego, kim jesteś. Jest to tak zwane przebudzenie. Proces ten pozwala ci zacząć patrzeć na siebie i wszystkie aspekty życia na tym świecie w nowym świetle: świetle jasności, umiejętności rozróżniania i nieosądzania. Aby wypełnić swój cel życia na Ziemi, musisz jedynie zmienić obecną percepcję na inną – wszyscy zostaliśmy w nią wyposażeni, ale boimy się jej używać. Jeżeli będziesz na nią otwarty, to zarówno materiał zawarty w tej książce, jak i znajdujący się na okładce symbol podwójnej spirali[1] zaczną tworzyć w głębi twojej istoty punkt odniesienia Uniwersalnej Jedności – Jedności, która przyniesie ci doskonałą akceptację siebie i wszystkiego, co odbywamy podróż odkrywcy, szukając owego szczególnego miejsca, Boskiej Chwili (zwanej również „stanem łaski”), gdzie osąd nie ma żadnego znaczenia, gdzie jesteśmy wolni od lęku i oporu, gdzie nie mamy pragnień ani potrzeby ich zaspokajania. To spokojne miejsce: zjednoczony stan ciszy, w którym przeciwności spotykają się i łączą swoje różnice. W miejscu tym, nietknięty przez zawirowania myśli i działań, możesz naprawdę być tym, kim jesteś, być Miłością. Boska Chwila, która jest polem wszelkich możliwości, nie tkwi w przeszłości ani nie jest uwikłana w przyszłość. Jest wolna i zawsze obecna, we wszystkich segmentach czasu. W tym świętym miejscu jesteś w stanie pokoju ze sobą i ze swoim światem. W chwili, w której osiągasz stan łaski (stan nieoddzielenia), jesteś całkowity. Znając własną całkowitość, czujesz się spełniony. Niczego już nie musisz sobie uświadamiać, rozumieć ani doświadczać. Jesteś spokojny, jesteś Miłością, jesteś pełnią. Jesteś w ta zabierze cię do wielu różnych miejsc i przetestuje, a może nawet podważy, wiele twoich przekonań. Wyjaśni ci, dlaczego wszystko, w co wierzymy, ma swoje korzenie w jakiejś formie osądu, który jest świadomością dualizmu. Nasze osobiste punkty widzenia i światopoglądy są obecnie podważane przez kryzys tożsamości. Niektóre wręcz roztrzaskują się w drobny mak. Zapaść obecnego porządku świata zmusza ludzkość do zmierzenia się z najbardziej podstawowymi problemami egzystencjalnymi. Nie możemy dłużej unikać brania odpowiedzialności za wszystko, co nam się przydarza. Gdy przyjmujemy odpowiedzialność, umacniamy strony tej książki powiedzą ci, w jaki sposób tworzysz i poskramiasz własną zdolność do zaspokajania pragnień oraz w jaki sposób kształtujesz przeznaczenie własne i planetarne. Co więcej, znajdziesz tu intrygujące odpowiedzi na pytania o tajemnice czasu. Kilka stron poświęciłem na prawdy i iluzje dotyczące reinkarnacji, na omówienie mylącej wartości modlitwy oraz tego, co sprawia, że związek jest udany, i dlaczego tak często bywa inaczej. Obecnie wydaje się niezwykle ważne, byśmy wiedzieli, dlaczego niesprawiedliwość to iluzja, która skutecznie straszyła nas przez wieki. Zagadnieniu temu poświęciłem cały rozdział. Podczas lektury będziesz miał okazję do uzyskania dostępu do własnej Duchowej Istoty i wykorzystania jej. Dowiesz się, jak doszło do pierwotnego oddzielenia od źródła życia i jak się to ma do niestabilności i lęków, których obecnie tak wielu z nas doświadcza. Powiem ci, jak rozpoznać żyjące wśród nas anioły, co to naprawdę znaczy mieć przeszłe i przyszłe życia oraz dlaczego wszyscy mamy świetlne ciała. Dostaniesz okazję do rozpoznania w sobie najwyższego Boga i odkrycia, dlaczego postrzeganie Boga jako oddzielonego od ciebie odbiera ci twoją boską moc. Poza tym dowiesz się, jak natychmiast się uzdrawiać. Przeczytasz o „nowej medycynie” oraz o przeznaczeniu starej medycyny, starej gospodarki, starej religii i starego świata. I dużo więcej…Wszystko, co zawarłem w tej książce, w jakiś sposób wiąże się z zagadnieniem osądzania, jednak nikt ani nic nie jest tu dewaluowane, postrzegane jako bezużyteczne bądź szkodliwe. Wkrótce dowiesz się, że błędy, wypadki, zbiegi okoliczności, negatywność, oszustwa, niesprawiedliwość, wojny, przestępstwa i terroryzm mają głębszy cel i znaczenie w szerszej perspektywie. Oczywiście sporo z tego, co przeczytasz, być może będzie sprzeczne z twoimi obecnymi przekonaniami. Proszę cię tylko o to, abyś – gdy trafisz na coś, na co westchniesz albo pokręcisz głową – czytał dalej z otwartym umysłem. Otwarty umysł nie ma żadnego systemu przekonań. Otwarty umysł cieszy się wolnością od osądzania. Rozwijamy się, poszerzamy horyzonty i stajemy się tym, kim naprawdę jesteśmy tylko wtedy, gdy ryzykujemy, otwieramy się na nowe idee i sposoby postrzegania siebie i się nie osądzać tego, co czytasz; czytaj sercem i czuj, co te czy inne słowa dla ciebie znaczą, zamiast próbować zrozumieć je racjonalnie. Niektóre treści tej książki będą rezonowały z tobą natychmiast, lecz inne mogą wymagać przetrawienia, zanim nabiorą sensu. Jeszcze inne mogą nigdy nie nabrać sensu – i w porządku, ponieważ wszyscy rozumiemy to, co mamy rozumieć i dzieje się to zawsze w najodpowiedniejszym czasie. Nic nie jest tu właściwe ani niewłaściwe, istnieją tylko różne poziomy wiedzy i poznania. Zawsze jesteśmy dokładnie tam, gdzie swojej prawdziwej istocie jesteś wolny od wszelkich wyobrażeń i przekonań umysłu. Nadszedł czas, by uznać, uszanować i zaakceptować przeciwstawne sobie aspekty życia, osiągnąć stan skwapliwej akceptacji i postawić pierwsze kroki na polu nieosądzania, gdzie czeka nas świt wolności – wolności bycia sobą z całą mocą i chwałą. Gdzieś, kiedyś – może dawno temu? – wiedziałeś, że jesteś wyjątkowy. Czy pamiętasz, że gdy byłeś mały, miałeś poczucie… przekonanie… że jesteś stworzony do rzeczy wielkich, że jest w tobie jakaś magia? Po prostu to wiedziałeś. Ale potem dorosłeś i poświęciłeś mnóstwo czasu na ignorowanie i pogrzebanie tych „magicznych” przekonań o sobie, które jednak gdzieś z tyłu głowy przypominały ci o sobie, szepcząc od czasu do czasu: „A co, jeśli…?”. Najwyższy czas wskrzesić tę wiedzę i sięgnąć po prawdziwe dziedzictwo. Musisz tylko czytać dalej…Życzę ci cudownej podróży do miejsca, do którego przynależysz![1]Szczegółowe objaśnienie symbolu podwójnej spirali znajduje się na końcu 1Skąd się bierze osądzanieStanowisz z nami jedność; nigdy w to nie wątp. W mgnieniu oka możesz mieć wszystko. Wszechświat zaiste jest twoją perłową ostrygą. Trzymaj ją w dłoniach serdecznie i czule, z otwartymi ramionami, okazując dobroć, błogosławieństwa i jedność we wdzięczności za wszystko. Jesteśmy tu po to, by nawzajem sobie służyć, by porzucić egotyczne ja niczym tarczę na polu bitwy, ponieważ rzucając broń, uświadamiamy sobie, że wszystko jest nektarem wypływającym ze źródła Dianachannelowana 7 stycznia 2001 rokuŻycie będzie nic nieznaczące, dopóki nie nadasz mu znaczeniaW naszym dążeniu do doskonałości potykamy się o wiele przeszkód i niekorzystnych sytuacji. Trudności życiowe pojawiają się na czterech obszarach: związków, zdrowia, dostatku i poczucia własnej wartości. Mimo że wszystkie są ze sobą powiązane, każda z osobna wpływa na nas w unikalny sposób. Złamane serce, nagła choroba, utrata pieniędzy czy wykorzystanie przez drugą osobę może postawić nas przed pytaniem: „Dlaczego to mi się przydarzyło?”. Domaga się ono poszukiwania odpowiedzi, która jednak może nigdy nie być satysfakcjonująca. Próba odnalezienia przyczyny życiowych niepowodzeń prowadzi nas przez niekończące się meandry. Dochodzimy wówczas do niepokojącego wniosku, że za każdą przyczyną stoi kolejna. Gdy w końcu przestajesz poszukiwać odpowiedzi na pytania o własne problemy, zaczynasz sobie uświadamiać, że wszystko ma takie znaczenie, jakie sam mu na tym świecie nie jest tym, czym się wydaje. W naszych doświadczeniach i kontaktach z innymi ludźmi nie ma ukrytych znaczeń, nie istnieją też ukryte plany, które na nas wpływają lub mają nad nami władzę. Fizyka kwantowa mówi, że w naszym wszechświecie nie istnieją prawdziwe kolory, kształty ani formy, z wyjątkiem tych, które sami tworzymy w umyśle podczas obserwacji. Podobnie nie istnieje inny sens życia poza tym, który sami tworzymy w umyśle, by potwierdzić przekonania, których nabraliśmy podczas całego życia. Bóg nie istnieje, chyba że ty zdecydujesz inaczej. Podobnie i szatan jest rzeczywisty o tyle, o ile ty wierzysz w jego istnienie. Tak samo anioły nie istnieją, chyba że ty czujesz i wiesz, że cię otaczają. Miłość to słowo nic nieznaczące, dopóki ty nie nadasz mu bezkresnym morzem świadomości, które w jakiś sposób zmuszone jest, by decydować, jakim rodzajem fali pragnie być. Możesz zdecydować, by być wysokimi falami o wielkiej potędze, bądź przybrać postać maleńkich i subtelnych fal, bezlitośnie miotanych większymi. Tak czy inaczej, zawsze pozostajesz morzem. Osąd pojawia się wtedy, gdy zaczynasz kwestionować własną tożsamość i poszukiwać odpowiedzi na pytanie, dlaczego jesteś tym, kim jesteś albo dlaczego zachowujesz się tak, a nie inaczej. Gdy postrzeganie siebie jako małej fali zaczyna ogarniać świadomość, wówczas wiedza o byciu bezkresnym morzem świadomości nagle znika. Wiedza o byciu bezkresnym morzem zaczyna zanikać także wtedy, gdy decydujesz się być ogromną falą. Obydwa doświadczenia – bycia potężnym i słabym – zaprzepaszczają nieograniczony potencjał, którym jesteś. Poświęcasz swoją prawdziwą naturę, by osiągnąć odrobinę przyjemności albo pozbyć się niewielkiego bólu. Siła i słabość to skończone przejawy nas samych, podobnie jak różne fale są przejawami morza, jednak żadną miarą nie reprezentują one twojej prawdziwej tym, kim myślisz[2], że jesteśOsąd to podejmowana przez umysł próba nadania pewnego znaczenia doświadczeniom życiowym. Znaczenie to definiuje z kolei, kim jesteś względem pewnych zdarzeń, okoliczności czy spotykanych przez ciebie ludzi. Inaczej mówiąc, sposób, w jaki świat ci się przedstawia, to dokładna replikacja tego, za kogo bądź za co się uważasz. Jeżeli będziesz postrzegał siebie jako ofiarę nadużycia, wówczas wszędzie będziesz dostrzegał potencjalnych złoczyńców, skutkiem czego w twoim życiu będzie się przejawiało jeszcze więcej nadużyć. Pewnego dnia możesz uznać, że ten niski obraz siebie nie jest już właściwym odbiciem ciebie, i zacząć czuć, że zasługujesz na coś więcej. Za sprawą tej zmiany postrzegania twój świat nie będzie miał innego wyjścia, niż przystosować się do niej i odpowiedzieć na nowe znaczenie twojej osoby, otaczając cię lepszymi i zdolnymi do obdarowywania ludźmi oraz obdarowując cię większym czy inaczej, jesteś twórcą własnego życia, bez względu na to, czy twoje kreacje wydają się pozytywne czy negatywne. W większości przypadków dzieje się to nieświadomie, dlatego procesem kreacji bardzo trudno kierować czy go kontrolować. Nie będziesz mógł w pełni uświadomić sobie swojego prawdziwego potencjału i nim żyć, dopóki nie przejmiesz kontroli nad nadawaniem znaczenia wszystkiemu, co się wydarza w twoim życiu. Większość ludzi chciałaby na przykład wiedzieć, dlaczego spóźnili się na pociąg, zapomnieli zapłacić rachunek za telefon albo skręcili nogę w kostce, gdy postanowili odwiedzić znajomego. Ktoś mógłby podać negatywny powód tych sytuacji, mówiąc: „Nie byłem dziś sobą”, „Powinienem bardziej uważać” bądź „Ale ze mnie głupiec!”. Osoba religijna mogłaby wytłumaczyć te zdarzenia zupełnie inaczej: „Bóg musiał mieć (ważne) powody, bym spóźnił się na pociąg, by przez kilka dni nikt do mnie nie dzwonił albo by powstrzymać mnie przed odwiedzeniem znajomego”. Obydwa rodzaje odpowiedzi to własna kreacja i żadną miarą nie odzwierciedlają one prawdziwego znaczenia tych zdarzeń. Ostateczne powody po prostu nie istnieją. Są one jedynie subiektywnymi projekcjami, w których nie ma obiektywnych czy niezależnych prawd. Nikt poza tobą nie może nadać znaczenia zdarzeniom z twojego życia. W tym tkwi potęga twojego istnienia. Tę moc możesz wykorzystywać w dowolny sposób. To ty decydujesz, dlaczego przydarza ci się to i owo w ten czy inny sposób. Znaczenie tych zdarzeń zależy wyłącznie od w terminalnej fazie raka mózgu może twierdzić, że nie ma już wyboru i musi umrzeć, że „nadszedł jej czas”. Jednak tylko ona może zdecydować, czy guz ją zabije czy nie, i może dokonać takiego wyboru w dowolnej chwili, dopóki żyje. Nie oznacza to wcale, że podjęta decyzja jest dobra czy zła. Oznacza to jedynie, że tylko od tej osoby zależy, czy skieruje swoją nieskończoną moc ku destrukcji ciała fizycznego, czy ku przywróceniu mu zdrowia. Zaledwie garstka ludzi zdaje sobie sprawę z tego, że to oni sami wywołują autodestrukcję ciała poprzez chorobę autoimmunologiczną taką jak chorujących nie czuje, że ma moc, by uzdrowić samych siebie, co może być przyczyną, dla której zachorowali. Samoocena prowadząca do wniosku o braku zdolności uzdrawiania to w rzeczy samej orzeczenie czy osąd, który staje się samospełniającą przepowiednią – skutecznie blokuje proces leczenia. Nie oznacza to jednak, że osoby te nie mają zdolności samouzdrawiania. Sam fakt, iż są zdolni żyć na planie ziemskim i utrzymywać przy życiu skomplikowane ciało fizyczne, dowodzi, że są niezgłębioną pulą inteligencji twórczej. Zdecydowali jednak, że skierują swoje energie ku urzeczywistnieniu nieświadomej decyzji o niezdolności do samouzdrawiania. Ciało zaś wykonuje tylko podane mu istnieją nieuleczalne formy raka. Niektórzy ludzie decydują, że rak ich nie zabije i wychodzą z tej choroby tak, jakby to była grypa. I rzeczywiście, badania naukowe wykazują, że co najmniej w 85% przypadków rak znika samoistnie. Ci, którzy go mieli, nawet o tym nie wiedzą. Inni zaś boją się raka jak przerażającego potwora bądź jak wpływowego czynnika, który nie podlega ich świadomej kontroli, w związku z czym umierają, niezależnie od tego, jak skuteczna jest zastosowana metoda leczenia. Dlatego rak wydaje się przejmować kontrolę nad ich ciałem i życiem. W rzeczywistości nie ma jednak innych przyczyn, niż te, które sami stworzyli bądź do siebie przyciągnęli. Wypadki, błędy, porażki, osiągnięcia, szczęście, konflikty, pokój czy cokolwiek innego znajdują się w naszym osobistym świecie, wszystko to nasze dzieła, nie zaś Boga czy kogokolwiek innego. Dosłownie mówiąc, to ty sam tworzysz wszelkie powody, dla których coś ci się przydarza w konkretny czy zejdziesz ze ścieżki życia, czy na niej pozostaniesz, zależy od twojej intencji. Gdy nie jesteś świadomy własnej mocy, naturalnym jest, że boisz się czynników zewnętrznych, które mogłyby cię zmartwić albo wyprowadzić z równowagi. Projektowany lęk staje się dekretem, twoją intencją, a także osądem. Jeżeli boisz się chorób, to dosłownie modlisz się czy prosisz o chorobę. Dlaczego? Dlatego, że ze sprawianego przez nią bólu możesz się uczyć. Choroba może ci pomóc pokonać lęk i przywrócić ci moc, którą tak naprawdę jesteś. Jeżeli świadomie postanowisz doceniać chorobę lub wypadek jako okazję do rozpoczęcia długo odkładanej przemiany wewnętrznej i przetransformowania własnego życia, to właśnie tak się stanie. Zasadniczo nic, co ci się przytrafia, nie ma ukrytego przyszłość leży w twoich rękach – w każdej chwili twojego życia. Gdy ci się coś przytrafia (pamiętaj, że sam przyciągnąłeś tę sytuację), to twój stosunek do tego wydarzenia oraz to, co ono ze sobą przyniosło, zależą wyłącznie od twojej intencji oraz interpretacji zdarzenia. Sposób interpretacji rzeczy bądź to, czego się po nich spodziewasz, wynika natomiast z nabytych wcześniej przekonań. Służą one jako kule ortopedyczne, dzięki którym czujesz się bezpieczniej. Tworzysz oczekiwania, ponieważ myślenie, że wiesz, co nadejdzie, pomaga ci tłumić stare lęki i niepewności. Spodziewając się czegoś złego, czujesz, że możesz przygotować się na najgorsze. To jednak jest sytuacja typu „paragraf 22”. Oczekiwania te w rzeczywistości ukazują to, czego NIE chcesz, by się jaki sposób tworzysz własną rzeczywistośćTwoja podświadomość zakorzeniona jest w jedności, czyli osobliwości Ja. Nie może tam być was dwóch. Wszystkie myśli pochodzą z owego Wyższego Ja i jako takie są nieskażone przekonaniami czy wylęknionymi oczekiwaniami. Gdy tylko myśli wypłyną z podświadomości, natychmiast nadajesz im wszelkie możliwe znaczenia, a wszystkie one opierają się na wcześniej przyswojonych przekonaniach i doświadczeniach. Jednak Wyższe Ja nie rozróżnia negatywnego dualizmu, nie zna zwrotów typu: nie, nie mogę, nie będę itd. Dlatego gdy myślisz: „Mam nadzieję, że nie zachoruję na raka tak jak moja matka” albo „Nie chcę, żeby znowu w tym miesiącu zabrakło mi pieniędzy”, twoja podświadomość słyszy: „Mam nadzieję, że zachoruję na raka tak jak moja matka” oraz „Chcę, żeby znowu w tym miesiącu zabrakło mi pieniędzy”.Wylęknione oczekiwania wpuszczają energię dokładnie w to, czego nie chcesz. Twoje Wyższe Ja jest monolitem (a nie dwoistością) i nie ma ograniczeń w umiejętności urzeczywistniania pragnień, dysponuje jedynie nieskończonymi możliwościami. Nie odróżnia instrukcji pozytywnych (nakazów) od negatywnych (zakazów). Wątpliwości i lęki postrzega jako pragnienia wymagające spełnienia. Wszystkie pragnienia „wracają” do czystej świadomości twojego Wyższego Ja w celu ich urzeczywistnienia; dzieje się to automatycznie tuż po tym, gdy je wyrazisz. Wszechświat nie ma więc innego wyboru, jak tylko podążać za instrukcjami umieszczanymi przez ciebie w podświadomości, która ma dostęp do nieskończonej energii i miał raka i przyszedł do mojego gabinetu z pytaniem: „Jak się go pozbyć?”, to w odpowiedzi usłyszałbyś: „Uszanuj go, a to cię wyleczy”. Atakowanie raka w dowolny sposób pomija jego cel i wartość. Rak nie ma cię zniszczyć; pojawił się, by cię wyzwolić z ograniczających przekonań. Próba pozbycia się go świadczy o tym, że uważasz, iż rak to przerażająca choroba, która się ciebie uchwyciła, ty zaś potrzebujesz pomocy, by się jej pozbyć. Prawda jest natomiast taka, że rak nigdy by się u ciebie nie rozwinął, gdybyś nie miał odpowiadających temu przekonań. Rak, który na poziomie fizycznym jest zaledwie dysbalansem przejawionym w komórkach organizmu, jest okazją do zaprowadzenia równowagi we wszystkich aspektach życia i do zaufania sobie samemu. Wybierasz raka, by ci w tym towarzyszył, ponieważ jest najskuteczniejszy w rozwiązywaniu problemów z równowagą. Gdy zaakceptujesz i uszanujesz raka za jego rolę i cel, będziesz gotowy, by pójść dalej i wyleczyć się mocą drzemiącą w twoim wnętrzu. W ten właśnie sposób tworzysz własną ja nie ma żadnych ograniczeń, z wyjątkiem tych, w które wierzysz. Jeżeli chcesz stworzyć dla siebie odmienną rzeczywistość, najpierw musisz poznać własne przekonania. Powodem, dla którego wyposażono cię w świadomość, jest danie ci możliwości zbadania tych przekonań i ukazanie twojemu wewnętrznemu ja innego obrazu rzeczywistości. Nie ma takiej potęgi na świecie, która mogłaby odebrać ci tę zdolność. Gdy się na kogoś gniewasz, to przyczyną tej emocji jest wyłącznie twoje przekonanie na temat tej osoby, a nie ona sama. Emocja ta opiera się głównie na twoich przekonaniach. A zatem, opierając się na własnych przekonaniach, najpierw tworzysz pewne emocje, a następnie odpowiadające im myśli, które z kolei wzmacniają twoje przekonania. Myśli te mogą (lub nie) prowadzić do działań, dzięki którym urzeczywistnią się w twoim twój nowy znajomy obiecuje zaprosić cię na randkę przy kolacji. Robisz się na bóstwo i spodziewasz się wspaniałego wieczoru, jednak on się nie zjawia. Jedna możliwa reakcja to rozczarowanie i idąca za tym frustracja z powodu włożonego przez ciebie wysiłku w przygotowania, a w końcu złość, ponieważ wierzysz, że cię wystawił albo zapomniał o waszej randce. Druga możliwa reakcja to zaniepokojenie o dobro znajomego, który mógł mieć wypadek samochodowy. Myśl, że coś złego mogło spotkać twojego znajomego, wywołuje w tobie niepokój i zdenerwowanie. Trzecia możliwa reakcja to zaakceptowanie sytuacji taką, jaką ona jest, bez tworzenia projekcji mentalnej na temat możliwych przyczyn spóźnienia. Ta reakcja w ogóle nie wiąże się z emocjami. Niezależnie od rodzaju reakcji, struktura doświadczenia kształtowana jest przez idee i przekonania. Wszystkie sytuacje są z gruntu neutralne. Nie mają w sobie ukrytych znaczeń – znaczenie nadajesz im i bezstronna energia, skażona twoimi osobistymi przekonaniami, przekłada się na konkretne uczucia, myśli i emocje, które z kolei tworzą twoje doświadczenia życiowe. Przekonania sprawiają, że odczuwasz i zachowujesz się w konkretny sposób. Próby uniknięcia, powstrzymywania czy zmieniania niechcianych myśli na nic się nie zdadzą, ponieważ ich korzenie (przekonania) nadal tkwią na swoim miejscu. Obserwowanie tych myśli, uczuć i emocji stwarza możliwość dostrzeżenia przekonań będących ich źródłem. Postrzeganie ich jako neutralnych pozwala nadać im dowolne znaczenie. Zamiast stwierdzać: „Mam przez to wiele problemów”, możesz zadać pytanie: „W jaki sposób mogłoby mi to pomóc?”. Zmieniając mentalnie sytuację pozornie negatywną w użyteczną, ożywiasz i aktualizujesz świadomą zdolność do tworzenia nowej rzeczywistości dla siebie i swojego przekonania i stojące za nimi powody znajdują się w świadomości. Wielu ludzi zakłada, że są one na zawsze pogrzebane w przeszłości – tego bądź innego życia. Jeżeli nie zmienią tego przekonania, nie będą mogli się rozwijać. Wszystkie nasze możliwe przekonania zawsze są z nami zgodne. Najwyższy czas zbadać je wszystkie i pozbyć się tych, które nakładają podstawowe ograniczenia, na przykład: „Nie mogę wykonywać tej pracy, bo nie jestem wystarczająco bystry” albo „W życiu nie można mieć wszystkiego”, czy nawet „Wszyscy musimy się zestarzeć i umrzeć”. Nadszedł czas, byśmy zrozumieli, że każda idea, którą przyjmujemy za prawdę, to utrzymywane przez nas przekonanie. To ono tworzy i kształtuje naszą osobistą już rozpoznasz jakieś przekonanie, będziesz mógł je zmienić i stworzyć nową rzeczywistość. Jeżeli odczuwasz wobec czegoś złość lub smutek, zadaj sobie pytanie, jakie przekonanie musisz mieć, by tak się czuć. Następnie je uznaj. Odkryjesz, że nie ma prawdziwego powodu, który usprawiedliwiałby złość lub smutek, z wyjątkiem iluzji (przekonania) oddzielenia. Przyjęcie szerszego, bardziej jednoczącego zrozumienia sytuacji sprawi, że pojawią się miłujące emocje, które z kolei wywołają myśli całkowicie odmienne od tych, które przejawiałeś wcześniej. To zmieni również twoje zachowanie i przekonania mają swój wewnętrzny, samopodtrzymujący się system wnioskowania i przeprowadzania dowodów. Każde przekonanie ma własne przesłanki, własną relatywną prawdę i perspektywę. Jeśli osoba biedna uważa okradanie bogatych za słuszne, ponieważ bogaci wykorzystują biednych, to najprawdopodobniej zostanie złodziejem, a nawet będzie się z tym czuła dobrze. Stworzyła sobie powody do takiego myślenia. Tu podstawowa zasada mówi, że będziesz w stanie zrozumieć i stworzyć w życiu tylko to, co uważasz za własną prawdę. Widzisz to, w co wierzysz – ni mniej, ni więcej. Nie ma innej rzeczywistości zewnętrznej poza tą, którą tworzysz w swoim wnętrzu. Rzeczy ci się nie „przytrafiają”, lecz są przez ciebie tworzone. Ostateczna prawda o życiu nie opiera się na żadnej idei; jest to stan świadomości, tworzący w oparciu o własne wnętrze – dowolnie i bez ograniczeń. Przybraliśmy ludzką formę, by świadomie uczyć się sztuki tworzysz własną prawdęPoszukiwanie sensu życia to ślepa uliczka; prowadzi donikąd, ponieważ życie nie ma innego sensu poza tym, który sam mu nadajesz w każdej jego chwili. Podejmowanie świadomych decyzji dotyczących jakości życia decyduje o tym, jakie ono będzie. Zamiast szukać sensu jakiegoś zdarzenia bądź życia jako takiego, nadaj mu go. W rzeczywistości ciągle to robisz, tylko nieświadomie. Jeśli więc chcesz ujrzeć cokolwiek mającego na ciebie wpływ w zupełnie innym świetle, świadomie zdecyduj, by nadać temu nowe znaczenie, które będzie zgodne z twoim pragnieniem. Zamiast decydować, że rak pojawił się, by odebrać ci życie (stare przekonanie), możesz postanowić, że stało się tak, abyś bardziej docenił życie, przebudził się do nowego celu albo obdarzył się miłością i uwagą, na które zasługujesz (nowe przekonanie). Stare przekonanie jest ograniczające i destrukcyjne, natomiast nowe jest wyzwalające i wzbogacające. Przekonanie, na którym skupiasz swoją energię, zdecyduje o wyniku sytuacji czy osoby jest dalece nierealistyczne, ponieważ nic na tym fizycznym świecie nie jest rzeczywiste. Niczego nie można przypisać do kategorii dobra lub zła, racji bądź błędu itd. Dualizm istnieje jedynie w umysłach tych, którzy podtrzymują dualistyczne postrzeganie. Z drugiej zaś strony jedność istnieje tylko w umysłach tych, którzy postrzegają wszystko jako jednię. Zostanie lekarzem medycyny jednej osobie może się wydawać słuszne, a innej – nie. To, co dla jednego jest traumatycznym przeżyciem, dla kogoś innego może być ukojeniem. Wielu żołnierzy walczących na frontach II wojny światowej cieszyło się, gdy zostali zranieni przez pocisk albo zabłąkany odłamek, ponieważ wiązało się to z opuszczeniem pola walki i powrotem do domu. Z drugiej strony osoba zraniona we własnym domu może z tego powodu mocno cierpieć, gdyż zostanie zabrana do i cierpienie to kwestia interpretacji, w związku z czym są wysoce subiektywne. Trzęsienie ziemi może być postrzegane jako przerażająca katastrofa, która zabiera setki istnień, ale można w nim również widzieć sposób, w jaki Ziemia się odnawia i stwarza warunki do rozwoju dla milionów innych ludzi. Percepcja i wiedza są różne w różnych stanach świadomości. Świadomość naszego Wyższego Ja nie potrzebuje wiedzy ze źródeł zewnętrznych, natomiast nasze ludzkie ja czerpie informacje i idee ze zmysłów i umysłu. Wyższe Ja dostrzega we wszystkim własne odbicie i pragnie łączyć przeciwieństwa, zaś niższe ja postrzega siebie jako oddzielone od wszystkiego i pragnie dzielić rzeczywistość na odizolowane obiekty czasoprzestrzenne. Mimo to żaden stan świadomości nie jest słuszny czy niesłuszny, lepszy lub gorszy. Każdy z nich ma swoją wartość; jeden służy nauce dualizmu, inny zaś – panowaniu nad w podróży, której celem jest mistrzostwo. Nie jest ono niczym zewnętrznym. Mam na myśli mistrzostwo w świadomym tworzeniu, którego poszukujesz. Już teraz tworzysz swoje sytuacje życiowe – cokolwiek robisz. Książka ta powstała z myślą o tym, by pomóc ci stać się świadomym mocy, której już używasz. Gdy już uświadomisz sobie swoją kreatywną moc, będziesz mógł kierować nią w dowolny sposób. Nawet teraz, gdy słowa tej książki wpływają w przestrzeń twojego umysłu, we wszystkich wymiarach twojej istoty zachodzi restrukturyzacja, która pomoże ci świadomie panować nad każdą chwilą twojego życia. Uświadomisz sobie wówczas, że: Wszystko ma takie znaczenie, jakie sam temu nadajesz. Twoje doświadczenie jest dokładnie tym, za co je uważasz. Nic ani nikt inny nie może go zdefiniować. Jesteś tym, za kogo się uważasz, dlatego w każdej kolejnej chwili swojego życia jesteś obdarowywany wyborem, który może je jest nieświadomym usiłowaniem nadania wszystkiemu znaczenia, dlatego definiuje nas jako dualistycznych graczy. W związku z tym najdonioślejszym wyborem jest osiągnięcie wolności od osądzania i stanie się „działaczem na rzecz jedności”. Osiągnięcie wolności od osądzania to proces polegający na zdejmowaniu kolejnych warstw znaczeń, które nadaliśmy wszystkiemu, co zaszło na przestrzeni wieków (czyli naszych przekonań). Gdy już w niczym nie można doszukać się znaczenia, gdy istnieje tylko jedność WSZYSTKIEGO, przechodzimy przez zasłonę ignorancji i stajemy w prawdzie o własnej mocy. Rozpocznijmy proces zdejmowania kolejnych warstw intelektCała historia ludzkości to historia osądzania. Wszystkie wojny i konflikty na Ziemi, przeszłe i obecne, wynikają z niezdolności ludzi do akceptowania siebie nawzajem takimi, jakimi są, ze wszystkimi unikalnymi różnicami, wadami i zaletami. Wszystkie problemy, w obliczu których staje ludzkość – różnice poglądów, konflikty narodowościowe, rasowe czy religijne, a nawet choroby, spory i ubóstwo – wywodzą się ze świadomości oddzielenia, tzn. poczucia oddzielenia od naszego duchowego ja (Wyższego Ja), a także od praw natury, Ziemi i jej pozorne oddzielenie leży u podstaw wszelkich nieporozumień i osądów. Ajurweda, najstarszy i najpełniejszy system uzdrawiania dotąd dostępny ludzkości, wyjaśnia w sposób niemal dziecinnie prosty przyczyny cierpienia i pomieszania, które dominują w niemal wszystkich dziedzinach życia. Ajurweda, licząca sześć tysięcy lat, której tytuł znaczy „wiedza o życiu”, opisuje jeden konkretny powód wszelkich możliwych chorób atakujących życie na Ziemi: pragya bharat, czyli „mylny intelekt”. Oznacza to, że postrzeganie świata jako oddzielonego od nas to iluzja stworzona przez na ironię, mimo że iluzja ta wynika z niezrozumienia natury życia, nie sposób pozbyć się jej li tylko przez stworzenie prawidłowego intelektualnego zrozumienia. Gdyby tak było, wówczas czytanie świętych tekstów, takich jak Biblia, Wedy, Koran bądź innych ksiąg religijnych albo duchowych, bardzo łatwo usuwałoby tę skazę umysłu i uchroniłoby większość ludzkości przed pułapkami ignorancji i niebezpieczeństwami autodestrukcji. Uczenie się bowiem nie zaczyna się w intelekcie, lecz na najsubtelniejszym poziomie uczuć, na którym dusza decyduje, co jest rzeczywiste, a co nie. Istotnie, błędne przekonanie intelektu możemy odrzucić jedynie, idąc najpierw drogą osądzania, by odczuć, czym jest osądzanie i bycie może przyjmować przeróżne formy i mieć dowolne nasilenie, ale zawsze wiąże się z oddzieleniem. Jeśli na przykład wolisz dziś założyć czerwoną koszulkę, a nie niebieską, oznacza to, że na tę chwilę czujesz, iż czerwona jest bardziej odpowiednia niż niebieska. Przyjmujesz kolor czerwony za „właściwy”, natomiast niebieski za „niewłaściwy”. Tego rodzaju decyzje odpowiadają za tworzenie segregacji i zachodzą na poziomie uczuć. Jeśli postawisz swój racjonalny umysł w takiej sytuacji, to możesz popaść w konflikt, ponieważ – powiedzmy – czerwona koszulka nie pasuje kolorystycznie do twoich spodni. Możesz nawet z tego powodu wpaść w złość. Gdy pójdziesz na imprezę i zobaczysz kogoś noszącego niedobrane kolorystycznie ubrania, wówczas odczuwana przez ciebie złość może nagle odżyć, ty zaś możesz zacząć osądzać tę osobę jako pozbawioną gustu. Oczywiście gdyby ktokolwiek na świecie nosił „niepasujące” kolory, moglibyśmy również nie widzieć w tym nic „złego”.Z tego prostego przykładu widać, że dzielenie rzeczy na „dobre” i „złe”, słuszne” i „niesłuszne” itd. wynika z uczucia osądzania, które jest fundamentem większości życiowych rozbieżności. Dzieje się tak, ponieważ czujemy, że coś jest dobre albo złe, ponieważ ów podział (osąd) przenika nasze myśli, uczucia i działania, a tym samym – tworzy aktualną rzeczywistość naszego życia. Jeśli ktoś mocno czuje, że mógłby rozwiązać swoje problemy finansowe, kładąc pieniądze na stole do gry w pokera albo w ruletkę, zamiast je solidnie zainwestować, to do pójścia do kasyna skłoni go wyłącznie jego osąd. W przypadku wygranej poczuje się wspaniale z powodu podjęcia „słusznej” decyzji, a jego świat będzie wydawał mu się świetlany i pomyślny. Jeśli jednak przegra, popadnie w większy zamęt i beznadzieję z powodu podjęcia „złej” decyzji. Tak czy inaczej, osoba taka zabierze nasiona osądu dalej w życie, które wydadzą plon w postaci kolejnych lekcji na temat praw rządzących egzystencją w dualistycznym już dogłębnie poznamy i emocjonalnie uchwycimy wszystkie możliwe górki i dołki naszej egzystencji w tej wymiarowej rzeczywistości, będziemy mogli świadomie połączyć się z gruntem, na którym stoimy, i postrzegać wszystko, co pojawia się w naszym polu doświadczenia, z mądrością wynikającą z wiedzy ostatecznej. Celem tej książki jest umożliwienie ci przejścia tej drogi bardziej świadomie i sprawnie; ma ona jednak również za zadanie służyć jako narzędzie przekłuwające bańkę iluzji: że jesteś czymś innym niż jednością różnorodności. Gdy już zapuścisz korzenie w jedności swojego Wyższego Ja, twoja percepcja życia radykalnie się zmieni. Osąd, który przynależy do sfery dualizmu, w blasku światła Jedności nie istnieje. Mylny osąd intelektu, pragya bharat, rozpuszcza się w ogniu wiedzy, tak jak lód topnieje pod wpływem oddzieleniaSłowo „osąd” zakłada, że ktoś lub coś jest lepsze bądź gorsze niż ktoś lub coś innego. Wpojono nam, że jeśli coś jest „lepsze”, to powinno być przyjmowane albo akceptowane, zaś tego, co „gorsze”, powinniśmy unikać bądź odrzucać. Dyskryminacja na tle rasowym na przykład nie wynika z różnic istotowych między rasami, lecz ze świadomości oddzielenia istniejącej w osobie, która odczuwa irracjonalny i niekontrolowany gniew wobec innej osoby o odmiennym kolorze skóry. Co więcej, gdy osądzamy osobę mającą osądzający stosunek wobec innych, wówczas powielamy schemat osądzania, którego nie aprobujemy w innych. Rasizm, by posłużyć się przywołanym przykładem, nie zniknie, jeśli będziemy zaledwie forsowali przepisy prawne zakazujące takich postaw w miejscu pracy czy przestrzeni publicznej. Tłumiony gniew, który często wynika z traumatycznych doświadczeń, nadal będzie obecny i może nawet przekształcić się w gwałtowniejsze i niekontrolowane dalszej części książki omówimy naturalniejsze i łatwiejsze sposoby rozwiązywania konfliktów niż te, do których jesteśmy obecnie zdolni. Musimy przede wszystkim zagłębić się we własną świadomość, by odkryć, co tak naprawdę nas niepokoi, gdy posuwamy się do osądu. Skoro jedność jest naszą naturą, to dlaczego cierpimy z powodu świadomości oddzielenia? Dlaczego nie czujemy jedności z innymi? Odpowiedzi na te pytania mają fundamentalne znaczenie dla naszego powrotu z dualności do małe dzieci zwykle nie mają świadomości oddzielenia. Zachowują się tak, jakby cały świat należał do nich. Mają bardzo niewiele zahamowań i obaw dotyczących bycia niechcianymi czy niekochanymi. Przyjmują za pewnik, że ich rodzice i krewni, a nawet obcy, kochają je. Dzieci wykazują nieodparty urok i niewinność, pod wpływem których kruszą się nawet serca z kamienia. Co zatem się z nami dzieje, gdy dorastamy? Dlaczego tracimy tę radosną spontaniczność i otwartość na świat wskutek długotrwałej z nim interakcji? Jesteśmy zaprogramowani na osądzanie, czy możemy zdecydować, by odzyskać dawną moc niewinności?Nauka bycia niedoskonałymWbrew idei, że rodzimy się grzesznikami, postawa osądzająca coś lub kogoś nie jest częścią naszej prawdziwej natury. Nauczyliśmy się osądzania w celu poruszania się po meandrach życia, by odkryć, kim naprawdę jesteśmy. Nabyliśmy tę cechę osobowości, by – po pierwsze – poznać świat przeciwieństw (dualizmu) oraz – po drugie – odkryć skrywającą się pod nim jedność. Gdy nie możemy zaakceptować, że jesteśmy tu dla wyższego celu – to światopogląd zgodny z egzystencjalizmem – wówczas doświadczanie trudów życia wydaje się zupełnie pozbawione sensu i okrutne. Oznaczałoby to, że Bóg, który nas tu umieścił, popełnił wielki błąd. Byłoby to sprzeczne z naszymi instynktami i tyłu głowy wciąż kołaczą się nam pytania typu: „Jak to możliwe, że ktoś tak niewinny i piękny, jak nowo narodzone dziecko, staje się osobą nienawidzącą i zabijającą innych ludzi?”. Rozpatrzmy przykład strzelanin w amerykańskich szkołach. Psychologowie mogą twierdzić, że takie dzieci musiały być ofiarami przemocy fizycznej i emocjonalnej, by przejawiać w swoim życiu tak wielki poziom agresji. Albo że naoglądały się zbyt wiele przemocy w telewizji. Być może łatwy dostęp do broni skłania dzieci do strzelania do rówieśników i nauczycieli. Wszystkie te argumenty są przekonujące, jednak pozbawione szerszej perspektywy, nie są w pełni zadowalające. Dotyczy to wszystkich sytuacji konfliktowych w życiu. Aby lepiej zrozumieć osądzanie i sięgnąć do jego korzeni, a tym samym wszelkiego rodzaju cierpienia, musimy najpierw przyjrzeć się bliżej wczesnym stadiom naszego z nas wyniosło z wczesnego dzieciństwa wstyd z powodu bycia niedoskonałym. Jako szkraby czuliśmy ciepło i pełną miłości aprobatę ze strony rodziców, gdy stawialiśmy pierwsze kroki albo gdy pokonywaliśmy schody po raz pierwszy bez upadku. Nauczyliśmy się jednak również, że gdy nie udawało nam się skutecznie pokonać sił grawitacji, tak jak tego chcieli nasi rodzice, wówczas na ich twarzach malowało się niezadowolenie, a nawet dezaprobata. Mimo że nie byliśmy świadomi subtelnych różnic między ich reakcjami, zauważaliśmy jednak, że jedne są bardziej pożądane od podstawowy wzorzec powtarzał się wielokrotnie na różne sposoby. Przy pewnych zachowaniach spotykaliśmy się z aprobatą rodziców, natomiast przy innych nie przejawiali oni żadnych reakcji, a nawet okazywali nam dezaprobatę. Nie ma nic złego w upadku podczas nauki chodzenia. Wręcz przeciwnie – upadanie i podnoszenie się o własnych siłach jest bardzo korzystne dla fizycznego, emocjonalnego i duchowego rozwoju, podobnie jak w przypadku ptaka uczącego się latać. Pokonując trudności, które zdają się stać nam na drodze do obranego celu, nabywamy bardzo ważnych umiejętności wiele dzieci, które podczas zabawy stłukły kolano albo łokieć. W większości przypadków w pierwszym odruchu zerkały na matkę, by sprawdzić jej reakcję na to zdarzenie. Jeżeli na jej twarzy zauważały strach i zmartwienie, a nawet złość, zaczynały płakać. Gdy natomiast matka uśmiechała się bądź śmiała, to zwykle nie okazywały bólu, a nawet szeroko się uśmiechały. W pierwszym przypadku dziecko interpretowało ból spowodowany upadkiem jako coś złego i bało się, natomiast w drugim nie miało negatywnych skojarzeń, które wywołałyby poczucie naprawdę można ufać sobie?Dzieci często upadają „celowo, ale tak, by wyglądało na przypadek”, jeśli ich organizm potrzebuje podnieść odporność. Rana, w którą wdaje się infekcja z powodu kontaktu z brudem, często służy jako metoda autostymulacji układu odpornościowego, dzięki czemu w sposób naturalny wzrasta odporność na choroby. Zdarza się to wielu dzieciom. My zaś uważamy, że dzieci nie wiedzą, co się dzieje, jednak ich Wyższe Ja i duchowi przewodnicy dopuszczają tylko do tego, co służy ich najwyższemu dobru – nawet jeśli wiąże się to z urazem fizycznym. W procesie tym dochodzi jednak do tego, że ich naturalny instynkt, czyli „niewinna rozmyślność”, stopniowo ulega zniekształceniu wskutek różnorodnych reakcji otoczenia. Zasadniczo wszystkie reakcje w życiu są sterowane przez ego, co oznacza, że zakorzenione są w lęku przed oddzieleniem. Gdyby nie lęk, nie byłoby reakcji, lecz działanie. Oddzielenie możliwe jest tylko na poziomie ego, czyli w świadomości nierzeczywistości, dlatego nic, co wydaje się rzeczywiste, nie jest rzeczywiste. Oddzielenie wydaje się tak bardzo rzeczywiste, ponieważ nie zachodzi percepcja kryjącej się pod nim wielu z nas pamięta, że skarcono nas za niedokończenie przygotowanego przez matkę posiłku? Być może nie byliśmy głodni albo nasze naturalne odruchy stłumiły apetyt z jakiegoś powodu, na przykład złego samopoczucia albo zmartwienia. A może po prostu nie lubiliśmy jej kuchni? Nasze całkowicie normalne i naturalne reakcje organizmu zostały jednak skrytykowane w takich na przykład słowach: „Co za rozpuszczony bachor!” albo „Nie doceniasz darów Boga”.Kilka lat temu zgłosił się do mnie pacjent skarżący się na zaburzenia odżywiania. „Nie mogę zasiąść do posiłku jak normalny człowiek” – powiedział. Gdy zapytałem go o wspomnienia z dzieciństwa na temat jedzenia, ledwie wydusił z siebie odpowiedź, że matka dosłownie wpychała w niego posiłek, gdy nie chciał jeść. Mimo że jego matka uważała, iż jest to właściwy sposób nauczenia syna doceniania przygotowywanych przez nią posiłków – z powodu jej własnej niezaspokojonej potrzeby miłości i szacunku – te „uzasadnione” metody wychowawcze wywołały u niego skrzywiony stosunek do żywności i odżywiania. Posługiwanie się żywnością jako narzędziem edukacyjnym mającym na celu nauczenie dzieci „dobrych manier” właściwych dorosłym stało się bardzo popularne. Dobre intencje rodziców okazały się jednak najsilniejszym czynnikiem odpowiedzialnym za powstanie niewspółmiernie licznej grupy osób cierpiących z powodu zaburzeń odżywiania i otyłości. Osoby te nauczyły się we wczesnym dzieciństwie, że podążanie za głosem własnego ciała jest złe. Dlatego w dalszych okresach życia nie rozumiały języka ciała. Komunikacja między zewnętrznymi a wewnętrznymi aspektami życia została poważnie zaburzona, a tym samym duchowe połączenie ze Źródłowym braku zaufania do siebiePołączenie między Wyższym Ja a świadomością fizyczną ciała – czyli egotycznym ja – ulega głębszemu zaburzeniu, gdy ciało przejawia oznaki dysfunkcji. Zamiast ufać ciału coraz bardziej w miarę starzenia się i współpracowania z nim w okresie choroby, mówi się nam, że ciału nie można ufać, ponieważ się myli. Aby skorygować „błędy” ciała, zwracamy się do specjalistów (lekarzy), którzy odbyli wieloletnie szkolenia i mają umiejętności diagnostyczne pozwalające wsłuchiwać się w głos ciała i decydować, co z nim jest nie w porządku. Następnie stosują odpowiednie procedury, by skorygować jego „błędy”.Lekarze posiadają zalegalizowane uprawnienia do leczenia chorób, ty zaś nie, dlatego czujesz się zobowiązany do przestrzegania wszystkich ich zaleceń. Zmotywowany przez usilne pragnienie poprawy samopoczucia, ochoczo przekazujesz odpowiedzialność za swoje ciało obcej osobie – komuś, kto zna cię kwadrans albo i mniej. Łatwa akceptacja – z twojej strony – idei, że twoje ciało szwankuje, skoro nie jest z nim dobrze, pogłębia w tobie poczucie porażki i niekompetencji. Być może nawet wierzysz, że twoje ciało zawodzi, by sprawić ci kłopoty, więc się na nie złościsz za rujnowanie ci życia i planów. Właśnie wtedy pojawia się poczucie bezsilności wobec własnego ciała. Możesz nawet nie wiedzieć, że tego rodzaju myśli same w sobie mogą być instrukcjami i samospełniającymi się przepowiedniami, które czynią twoje ciało bezsilnym wobec poprawia sytuacji to, że podaje ci się serię szczepionek w celu zapobiegania przyszłym chorobom. Zaczynasz się uczyć, że dookoła żyje mnóstwo „okropnych” zarazków, których jedynym celem jest utrudnianie ludziom przetrwania. Mimo że całe ciało mówi ci – za pomocą odczuć takich jak lęk czy reakcja „walcz lub uciekaj” – że nie potrzebujesz tych interwencji, twój lęk się nasila, a nawet pojawia się poczucie popełniania błędu. Nieświadomie przyznajesz, że masz mniejszą moc niż tabletka albo zastrzyk zawierający unieszkodliwione z tego wszystkiego wynieść przekonanie, że choroba jest „zła”, a zdrowie „dobre” oraz że choroby atakują wszystkich i trzeba je „leczyć” wszelkimi możliwymi środkami. Dlatego często mówimy lub słyszymy: „Takie zdrowie jak twoje to szczęście”. Wydaje się jednak, że to szczęście zmienia się z wiekiem. Siedemdziesiąt pięć procent osób mieszkających w naszych dzielnicach ma lub miało jakiegoś rodzaju raka i większość z nich to emeryci. Czy oznacza to, że u pechowców występuje wyższe prawdopodobieństwo rozwoju raka na emeryturze? Czy naprawdę możemy wskazać pecha jako wiarygodną przyczynę chorób? Z drugiej strony, czy za zawałem bądź wylewem może stać coś bardziej sensownego niż bycie niewinną ofiarą czegoś takiego jak los? Dlaczego choroba zawsze wydaje się hamulcem ludzkiego życia? Na wszystkie te pytania można udzielić tej samej odpowiedzi. Pomyśl: choroba może być szczęśliwym zrządzeniem losu, ponieważ przekierowuje linię życia od tego, co już nie służy naszemu wyższemu celowi, ku temu, co mu służy. Choroba może zaiste być jedną z najbardziej uzdrawiających reakcji naszego ciała, których celem jest nasz powrót do równowagi, zdrowia i pokoju. Jeżeli jednak nie dostrzeżemy tej szerszej perspektywy i nie będziemy otwarci na otrzymywanie ukrytych szans, które oferuje nam życie, będziemy zdolni wyłącznie do osądzania, co jest „dobre” i „złe”, „słuszne” i „niesłuszne”.Wyposażeni w tę wyuczoną zdolność rozróżniania między tym, co słuszne, a tym, co niesłuszne, zaczynamy dzielić cały świat na dwie kategorie: rzeczy pożądanych i niepożądanych. Raz za razem utwierdzamy się w przekonaniu, że musimy być ofiarami sił pozostających poza nasza kontrolą. Uczymy się, że ostatnie słowo należy zwykle do rodziców i nauczycieli, nawet jeśli ich decyzje wydają się stronnicze i nieuzasadnione. Opieranie się zasadom może drogo kosztować. Wszystko obwarowane jest prawem: od jazdy na rowerze po sposób odnoszenia się do sędziego. Rozumiemy, że praw tych należy przestrzegać, inaczej będziemy mieli kłopoty. Z drugiej strony uczymy się również, że bezbronność i niekontrolowanie rzeczywistości nie przysparza nam szacunku innych ludzi, a w niektórych przypadkach możemy nawet zostać odrzuceni i wzgardzeni. Dlatego zaczynamy ukrywać przed przyjaciółmi i bliskimi wszystko to, co – jak zauważyliśmy – nie jest przez nich aprobowane. Możemy się wstydzić bycia nie dość bystrymi i mieć poczucie winy z powodu niespełniania oczekiwań innych, zwłaszcza jeśli są to bliskie nam osoby, na przykład rodzice, przyjaciele, współlokatorzy czy koledzy ze szkoły. W ten sposób kształtuje się scena, na której rozgrywa się dramatyczna walka o akceptację i już, że niezdolność do spełniania oczekiwań innych ludzi jest niepożądana, czyli „zła”. Jest ona powodem krytycyzmu i obniża poczucie własnej wartości. Z drugiej zaś strony bycie „dobrym” we wszystkim jest honorowane i zapewnia nam aprobatę innych. Nasiona osądu zasiane na wczesnych etapach życia zaczynają teraz kiełkować. Zaczyna się zmaganie z życiem i odkrywasz, że musisz być ambitny, by ci się w tym świecie „udało”. Wszystko to zachodzi oczywiście w nieświadomości, co pozwala ci pełną parą wejść do świata osądzania. Z czasem przekonasz się, dlaczego jest to tak ważne i konieczne dla procesu jako skutek edukacjiEdukacja odgrywa jedną z najważniejszych ról w życiu człowieka. Może zdecydować o tym, czy kariera będzie udana, czy nie. Może jednak być również przyczyną rozczarowania życiem. Wszyscy uczniowie uczą się jednego: że muszą się „wykazać”, by być uważanymi za „dobrych uczniów”. Mówi ci się, że tylko ciężka praca zapewni ci godziwe życie. Musisz uczyć się pilnie i z determinacją, by móc konkurować z innymi w tym „egoistycznym” świecie, w którym nic nie jest za darmo. Twoje uczucia nie mają znaczenia – najważniejsze jest to, jakie wyniki w nauce osiągasz i jak dobrze zapamiętujesz przerobiony materiał. Możesz błyszczeć uprzejmością, miłością i hojnością, lecz wszystko to nie ma znaczenia, gdy musisz wypełnić test i pokazać, jak „dobry” jesteś. Nie ceni się ciebie za to, kim jesteś, lecz za to, jak sprawnie komórki twojego mózgu wchłaniają i odgrzebują informacje, niezależnie od tego, czy mają one cokolwiek wspólnego z twoim życiem, czy między twoim światem wewnętrznym a zewnętrznym zaczyna dalej się pogłębiać, a ty uczysz się inwestowania całej swojej energii w wizerunek i przywiązywania do niego wielkiej wagi. Jesteś osądzany głównie za osiągane wyniki, lecz prawie wcale za to, co sobą reprezentujesz jako jednostka, dlatego zaczynasz na tej podstawie osądzać również siebie samego. Wstyd ci za siebie albo masz poczucie winy, gdy oblejesz test, ponieważ zostałeś zaprogramowany, by wierzyć, że sprawne zapamiętywanie nie tylko zawiedzie cię na szczyt, lecz również uczyni cię lepszym człowiekiem. Twoi nauczyciele, rodzice i system edukacji nie aprobują porażek, jeśli więc oblejesz zbyt wiele testów, zostaniesz zmuszony do powtarzania klasy. Jest to bardzo wstydliwe doświadczenie, zwłaszcza w przypadku młodego człowieka. Przekonałem się o tym na własnej samoosądzaniaDorastałem w małym miasteczku w Niemczech Zachodnich. Szkoła podstawowa nie sprawiała mi trudności, lecz gdy w wieku szesnastu lat poszedłem do szkoły średniej, moje wyniki w nauce znacznie się pogorszyły. Czułem się wolny i radosny tylko podczas wakacji. Moi rodzice, jak wszyscy „dobrzy” rodzice, dawali mi ekstra kieszonkowe, gdy czasami przynosiłem dobrą ocenę. Z drugiej strony mój młodszy brat był świetny ze wszystkich przedmiotów i „zarabiał” dużo więcej pieniędzy ode mnie. Dzięki swojej zdumiewającej zdolności do zapamiętywania i przywoływania tego, co przeczytał bądź usłyszał, nawet tylko raz, miał więcej ode mnie wolnego czasu na sposobem doszedłem do wniosku, że stałem się własną życiową porażką, ponieważ byłem zbyt głupi, by zatrzymać informacje w głowie. Nie byłem tak dobrym uczniem jak mój brat, dlatego zakładałem, że rodzice kochali mnie mniej niż jego. Mimo że było to dalekie od prawdy, ja tak czułem. W rezultacie próbowałem udowodnić rodzicom i bratu swoją wartość na innych obszarach, takich jak sport, muzyka czy znajomości. Miałem tylu znajomych, że mój brat stał się zazdrosny. Rywalizowaliśmy ze sobą – każdy we własnej rywalizacja stała się jeszcze bardziej widoczna, gdy musiałem zmierzyć się ze wstydem z racji powtarzania klasy, głównie z powodu niezdolności do zapamiętywania łacińskiego słownictwa i wzorów algebraicznych – uważałem, że do niczego mi się to w życiu nie przyda. Pod koniec semestru nauczyciele pochwalili najlepszych uczniów za wyniki w nauce, ale mi nie mieli do powiedzenia nic poza tym, że nie uczyłem się na tyle dobrze, by przejść do następnej klasy. Poczułem, że jestem głupi, ponieważ nie byłem tak inteligentny, jak większość kolegów i koleżanek z klasy. Podobnie jak moi nauczyciele, uważałem, że inteligencja to coś, co się ma albo nie, a mi najwyraźniej jej brakowało. Idea bycia „nie dość dobrym” wryła się głęboko w moją świadomość, zwłaszcza gdy mój zazdrosny brat w jakimś sensie tryumfował nade mną, zaś moi rodzice, zwłaszcza ojciec, byli ogromnie rozczarowani z powodu przyniesienia przeze mnie tej najgorszej z nowin. Czułem się winny, ponieważ nie pracowałem ciężko i „przysporzyłem” smutku rodzicom. Od tamtego dnia samoosądzanie stało się istotnym elementem mojego życia. Byłem „zły”, ponieważ nie byłem „wystarczająco dobry”.Tworzenie i burzenie fasady wartościowościPodczas ostatnich siedmiu lat nauki w szkole średniej większość czasu poświęcałem na naukę, a tylko odrobinę na zabawę. Chciałem mieć pewność, że już nigdy nie będę musiał powtarzać klasy. Gdy miałem osiemnaście lat, zmarł mój ojciec. Był mi bardzo bliski i mocno za nim tęskniłem, jednak gdy zmarł, poczułem ulgę, ponieważ nie było już w moim życiu nikogo, kto miałby wobec mnie od tamtej pory robiłem wszystko, by już nigdy przed nikim nie okazać słabości. Stałem się ekspertem we wszystkim, czym się w życiu zajmowałem, z wyjątkiem okazywania tego, kim byłem wewnątrz. Przez wiele lat odgrywałem rolę nauczyciela duchowego i uzdrowiciela, co zapewniło mi wielki szacunek i podziw ze strony tych, którym mogłem pomóc i asystować przy ich uzdrowieniu. Byłem w tej roli tak dobry, że nawet nie wiedziałem, że ją odgrywam. Doszedłem do doskonałości w zapamiętywaniu zdobytej wiedzy i przekazywaniu jej innym w sposób dla nich zrozumiały. Wkrótce stałem się znany wskutek skutecznego wyleczenia setek pacjentów z chorobami, których nie zdołano wyleczyć za pomocą terapii konwencjonalnych; byli wśród nich nawet gubernatorzy stanów. Stworzyłem fasadę wartościowości, którą uważałem za prawdziwego jednak jeszcze druga strona mojej osoby – ta żyjąca w cieniu i usunięta z widoku. Moją „ciemną” stronę, słabe punkty, ukazywałem tylko najbliższej mi osobie, mojej byłej żonie Maggie, gdy tylko „nacisnęła odpowiedni guzik”. Nie strofowała mnie, lecz kochała jeszcze bardziej, gdy okazywałem prawdziwe uczucia i emocje, dlatego czułem coraz większą zachętę, by odsłaniać przed nią i innymi swoją wrażliwość, bezbronność i człowieczeństwo. Klątwa samoosądzania, którą sam siebie obłożyłem, zaczęła znikać. Pozbycie się tej głębokiej formy samoosądzania oraz źródła niechęci i konfliktów życiowych zajęło mi kilka sobie uświadomić, że sposób postrzegania siebie i widzenia otaczającego świata w dużej mierze wynika z informacji i opinii zakorzeniających się w psychice od najwcześniejszego dzieciństwa. Rozpoznanie, że wszystkie one mają w pewien sposób ci służyć, to zupełnie inna sprawa. Aby to zrozumieć, musisz najpierw dokładnie zbadać wszystkie zasady i przekonania, którymi karmiono cię odnośnie do tego, jak powinieneś się zachowywać i wyglądać, jak powinieneś się ubierać, ile powinieneś ważyć, gdzie powinieneś robić zakupy, jakim samochodem powinieneś jeździć, z czego powinieneś żyć, z kim powinieneś się przyjaźnić, kiedy powinieneś wziąć ślub albo co jesteś winien rodzicom. Wszystkie te „powinności” tłumią twoje poczucie wolności i wewnętrzną musisz się otworzyć na nowe światy i różne punkty widzenia. Gdy to zrobisz, odkryjesz, że życie to nie tylko zasady – cały świat znajdujący się poza powinnościami, nakazami i zakazami. Uczysz się, że gdy dajesz, otrzymujesz; gdy kochasz, jesteś kochany; gdy odczuwasz współczucie, twoje serce się otwiera; a gdy jesteś szczery z innymi, w twoich relacjach nie ma napięć. Wszystkie te doświadczenia mają wyzwalający wpływ. W przypadku obydwu rodzajów doświadczeń, pozytywnych i negatywnych, uczysz się, że w większości przypadków otrzymujesz to, na co twoim zdaniem zasługujesz i że życie to w dużej mierze samospełniająca się przepowiednia. Wszystkie dramaty życiowe krążą wokół jednego celu: dostrzeżenia swojego prawdziwego Ja. Wszystkie doświadczenia życiowe są odzwierciedleniem sposobu postrzegania siebie. Oznacza to, że dzięki życiu w tym świecie i interakcjom z innymi ludźmi nieustannie patrzymy w lustra, aby dowiedzieć się więcej o tym, kim jesteśmy. „Zgubienie siebie” i „odnalezienie siebie” to wyrażenia, za pomocą których definiujemy te doświadczenia. Tak naprawdę jednak Ja nie można zgubić, więc nie trzeba go również i odnalezienie JaZobaczyliśmy, że potrzeba sądzenia pojawia się wtedy, gdy czujemy się zagrożeni, zlęknieni bądź nieusatysfakcjonowani. Ludzie zakochani czują się tak, jakby byli w stanie objąć cały świat. Ich poczucie szczęścia wykracza poza bariery podziału i pozwala im dostrzegać istniejącą poza tymi podziałami jedność wszystkiego. Nawet jeśli ten stan zakochania to tylko ulotna chwila świadomości jedności, to mimo wszystko ukazuje nam, że jesteśmy zdolni pokonać przepaść oddzielenia istniejącą między naszym światem a patrząca na nowo narodzone dziecko z bezgraniczną miłością nie odczuwa w swoim sercu oddzielenia. Ona i jej dziecko są jednym, w sposób niewidzialny złączeni jednoczącą potęgą miłości. Skąd bierze się poczucie oddzielenia, gdy kilka miesięcy lub lat później matka zaczyna krzyczeć na dziecko albo je karcić za jego zachowanie? Dlaczego niektóre matki stają się zazdrosne, a nawet niechętne wobec własnych dzieci? Dlaczego pary, które ślubowały sobie dozgonną miłość i wzajemną troskę, czują, że nie będą w stanie dotrzymać przysięgi małżeńskiej? Skąd biorą się separacja, nieufność i zaniedbanie, które nas od siebie oddzielają? I w końcu, dlaczego oddzielamy się od osób, z którymi kiedyś czuliśmy jedność?Odpowiedź na to pytanie jest zarazem prosta i skomplikowana. Jest skomplikowana, gdy próbujemy znaleźć odpowiedź w pojedynczych przyczynach, ponieważ za każdą przyczyną stoi kolejna. Wydaje się, że powody, dla których nie potrafimy mieć dobrych stosunków z innymi albo stajemy się osądzający, zakorzenione są w nieszczęśliwym dzieciństwie, przemocy rodzicielskiej, niezaangażowaniu nauczycieli, ograniczeniach społecznych, niekorzystnych warunkach ekonomicznych itd. W rzeczywistości jednak czynniki te reprezentują zaledwie jedno ogniwo w niemal niekończącym się łańcuchu zdarzeń, które leżą u podstaw naszych problemów życiowych. Niezależnie od ich rodzaju, ich wspólnym mianownikiem jest doświadczenie oddzielenia od naszego Wyższego Ja, czyli od stare jak świat poszukiwanie prawdziwej tożsamości wynika z równie starego jak świat oddzielenia od prawdziwej tożsamości. Pytania: „Kim jestem?” oraz „Po co tu jestem?” stały się niemal truizmami w obrębie ruchu New Age, niemniej są one ważne i nie dają spokoju wszystkim ludziom na pewnym etapie życia, choćby nieświadomie. Przyczyna tkwi w tym, że nie możemy stać się pełni i spełnieni, dopóki nie zaczniemy żyć odpowiedziami. Stare porzekadło kusi nas, byśmy znaleźli odpowiedź na to, czego szukamy, zadając pytanie, i to samo dotyczy tych dwóch podstawowych pytań. Na pytanie: „Kim jestem?” nie można odpowiedzieć, powołując się na imię, cechę czy wygląd, ponieważ właściwości te mogą zmienić się w każdej chwili. Jedyna sensowna odpowiedź to JESTEM, ponieważ tylko to pozostaje, gdy ciało umiera, a cały świat znika wraz z nim. Na pytanie: „Po co tu jestem?” istnieje podobna odpowiedź: ABY BYĆ TYM, CZYM JESTEM. Innymi słowy, nie musimy być niczym innym, jak tylko sobą, żeby się spełnić i zmienić świat. Jesteśmy wszystkim, ponieważ jesteśmy jednością ze wszystkim, co istnieje, zaś jedynym sposobem na to, by zagłębić się w tę jedność i wykorzystywać ją dla ogólnego dobra, jest identyfikacja z naszym Wyższym Ja – nic innego nigdy nas nie to większość ludzi definiuje siebie za pomocą kariery, statusu materialnego, wyznania, sympatii politycznych, wieku, a nawet płci, lecz nikt nie definiuje siebie na podstawie wspaniałości własnego światła duchowego. W chwili, w której posługuję się takimi określeniami, jak: jestem artystą, jestem inteligentny, jestem nieudacznikiem, jestem człowiekiem sukcesu, jestem twoim przyjacielem, jestem Pracownikiem Światła, kocham cię, kocham Boga itp., oddzielam siebie od owego wspaniałego światła jedności, którym jestem, i zamiast tego identyfikuję się z ograniczonymi ideami na własny temat, takimi jak: osobowość, pieniądze, znajomości, czym jest dla mnie miłość, kim moim zdaniem jest Bóg jest dla nas na tyle rzeczywiste, iż odczuwanie czego innego jest nienaturalne. Bycie jednością ze wszystkimi ludźmi idącymi ulicą, kwiatami kwitnącymi na łące, owadami i ptakami latającymi w powietrzu, chmurami płynącymi po niebie i ziemią pod naszymi stopami wymyka się wszelkim koncepcjom wyobraźni. Nie wynika ono z żadnej myśli czy idei, lecz z planu znajdującego się przed i poza myślami i ideami. Jest to stan istnienia. Nawet największe i najwspanialsze ludzkie osiągnięcia nie są w stanie opisać PRAWDZIWEGO CIEBIE. Złota bransoletka, złoty pierścionek i złota plomba wyglądają zupełnie inaczej i czemu innemu służą, ale wykonane są z tego samego materiału: ze złota. Ich kształt i forma w jakiś sposób ukrywają materiał, z którego są wykonane. Wystarczy usunąć znaczenie bądź przeznaczenie przedmiotu, a pozostaje tylko to, czym to w rzeczywistości jest: kawałkiem odrzucimy znaczenia i role, które sobie przypisaliśmy lub które przypisali nam inni, pozostaniemy tylko my. Na początku proces ten może się wydawać przerażający i może wywołać poczucie ogromnej utraty i samotności. Niemniej gdy się zmierzymy z lękiem przed utratą wszystkiego i się ponad niego wzniesiemy, gdy znikną wszelkie skojarzenia, wówczas staniemy się świadomi swego fundamentalnego połączenia ze wszystkim. Gdy odpadną od nas wszystkie iluzje o oddzieleniu o bólu oraz podtrzymywane przezeń osądy, osiągniemy ostateczną wolność, wolność BYCIA. Aby odzyskać naszą prawdziwą tożsamość, musimy odczynić wszystkie oddzielenia, które kiedykolwiek istniały we wszystkich naszych licznych wcieleniach. Wszystkie fałszywe tożsamości, takie jak: nie jestem wystarczająco dobry, jestem przerażony, jestem głodny, jestem biedny, jestem bogaty, jestem wpływowy itd. służą swemu celowi tylko w świecie dualizmu. Gdy wkraczamy w świat jedności, całkowicie tracą Buy Rak Nie Jest Chorob?[ RAK NIE JEST CHOROB? ] By Moritz, Andreas ( Author )Apr-01-2009 Paperback by Moritz, Andreas (ISBN: ) from Amazon's Book Store. Everyday low prices and free delivery on eligible orders.
Spis treści Naturalne techniki przywracania zdrowia Sprawdzone sekrety uzdrawiania Autor: Andreas Moritz Wstęp Rozdział 1 Droga do objawienia Maja – świat iluzji Lekcje z przeszłości Życie zgodnie z prawem Zwrot przeznaczenia Starożytny przekaz Wiara – czy uzdrawia? Czy jesteśmy uduchowieni z natury? Czymże jest ciało bez umysłu? Zmiany osobowości mogą zdziałać „cuda” Rozdział 2 W harmonii z naturą Stworzenie nowej kończyny Nieprzerwana komunikacja Siła intencji Niesamowita pamięć cząsteczek wody Istoty światła Niewidzialni posłańcy natury Przed Słońcem nic się nie ukryje Szacunek do słońca Tylko strach jest niebezpieczny My jesteśmy światem Tajemnicza „sieć zapachów” Mądrość roślin Czy rośliny mają uczucia? Zerwany kontakt z naturą Rośliny chcą nam pomóc We wszystkich formach życia jest cel Rozdział 3 Dobry początek to połowa sukcesu Mózg – uniwersalny komputer Nowy mózg na nową erę Wspaniałości mózgu Co kształtuje przeznaczenie? Tajemniczy świat nienarodzonego dziecka Rytmy szczęścia Niejasny przekaz Księga życia Porzuć przeszłość Magister z ignorancji Świadomość – brakujące ogniwo Rozdział 4 To jest w tobie Ucieczka z więzienia warunkowania społecznego Jesteś tym, w co wierzysz Starzenie się – decyzja należy do ciebie Kto się starzeje, a kto nie? Ograniczenia są tylko w twojej głowie Otwórz serce Zbrodnia negatywnego myślenia Możesz to zmienić Nie ma tajnych myśli Koniec umysłowej wojny Wątpliwość – przyczyna porażki Bogactwo materialne a bogactwo duchowe Wewnętrzny i zewnętrzny dostatek = życie na 200% Błyskawiczne efekty Zmęczenie – początek błędnego koła Zmęczenie rodzi stres Rozdział 5 Uzdrawianie przyczyny Emocje – nasza codzienna „prognoza pogody” Tłumienie emocji Fizyczny aspekt emocji Emocje i typ ciała Język ciała Metoda przemiany emocjonalnej Emocjonalny dobrobyt Zniecierpliwienie uczy cierpliwości Nie próbuj nikogo zmieniać Konflikty – szansa na rozwój Depresja – gniew zwrócony do wewnątrz Co cię złości? „Mógłbym” a „powinienem” Umiesz powiedzieć „nie” Przygarnij zwierzaka – uszczęśliwi cię i ocali ci życie Dobre jedzenie – dobry nastrój Co powoduje huśtawkę nastrojów? Chemiczny nastrój Konstytucyjna skłonność ku konkretnym nastrojom Dwie ważne kwestie kontrolujące twoje życie 1. Pełnowartościowa dieta Sattwa, rajas i tamas – trzy podstawowe siły życia Dieta sattwiczna Dieta rajasowa Dieta tamasowa 2. Siła umysłu Zmiana myślenia Szczęście – klucz do naturalnej apteki Energia podąża za myślą Rozdział 6 Zasady i techniki pierwotnego uzdrawiania Część pierwsza. Cud świadomego oddychania Oddech. Tylko to i o wiele więcej Od czego zacząć? Klucz do sukcesu – „odpuść sobie” Siła uwagi Część druga. Pierwotne dźwięki uzdrawiania Jesteś tym, co dostrzegasz Świat dźwięków Ciało – orkiestra symfoniczna Związek nazwy z formą Podsumowanie techniki pierwotnego uzdrawiania Pierwotne dźwięki uzdrawiania i siedem czakr Pierwotne dźwięki siddhi Rozdział 7 Pięć zmysłów – fontanna młodości Zdrowe zmysły w zdrowym życiu 1. Wewnętrzne i zewnętrzne widzenie Znaczenie zrównoważonej diety i oczyszczania wątroby Ćwiczenia oczu A 1-7 B 1-8 Słoneczna terapia oczu C 1-4 2. Świat słuchu Słyszenie na wszystkich poziomach Ćwiczenia dźwiękowe Siła samogłosek Nucenie Dźwięki szczęki Dźwięki gardła Dźwięki żołądka Dźwiękoterapia Muzykoterapia Zharmonizuj się z uzdrawianiem Oczyszczanie uszu 3. Zdrowy dotyk Terapia marma Praca z ciałem 4. Smak – intymne źródło przyjemności Proste zasady zdrowego żywienia Lepszy smak 5. Odczuwanie przez zapach Techniki polepszające zmysł powonienia Rozdział 8 Mądrość duchowa – ostatnia lekcja natury dla człowieka Odkrywanie częstotliwości miłości Świadomość jest kluczem Zwierzęta wiedzą coś, czego my nie wiemy Wiadomość od wielorybów i delfinów Może jednak krowy są święte Brutalna nauka Szacunek do każdej formy życia Ziemia wie wszystko Siła uzdrawiania Matki Ziemi Planeta żyje Wszystkie zmiany Ziemi sprzyjają życiu Przesunięcie biegunów Wejście w nowy świat Czas dokonać wyboru Mądrość natury w naszym posiadaniu Rozmowa z naturą Wyobraźnia kształtuje osobistą rzeczywistość Rozdział 9 Dwanaście bram do nieba na ziemi 1. Brama jedności Otwarcie pierwszej bramy 2. Brama rozwiązania wszystkich problemów Otwarcie drugiej bramy 3. Brama władzy nad czasem Otwarcie trzeciej bramy 4. Brama dostatku Otwarcie czwartej bramy 5. Brama sukcesu Otwarcie piątej bramy 6. Brama braku osądu Otwarcie szóstej bramy 7. Brama „pierwszeństwa najwyższych” Otwarcie siódmej bramy 8. Brama ciszy Otwarcie ósmej bramy 9. Brama świadomości ciała Otwarcie dziewiątej bramy 10. Brama wewnętrznego przewodnictwa Otwarcie dziesiątej bramy 11. Brama mądrości duchowej Otwarcie jedenastej bramy 12. Brama spełnienia pragnień Otwarcie dwunastej bramy Podsumowanie Prosta modlitwa O Autorze
Genealogy for Johann Andreas Moritz (c.1741 - d.) family tree on Geni, with over 230 million profiles of ancestors and living relatives. People Projects Discussions Surnames Co to za książka? Książka, która wychodzi naprzeciw zapotrzebowaniu stale rosnącej grupy ludzi szukających jasnych i wyczerpujących wskazówek, jak samodzielnie dbać o zdrowie, pozostać długo młodym i mieć dobre samopoczucie. Napisana przez Andreasa Moritza ( w Niemczech) międzynarodowego eksperta z dziedziny medycyny alternatywnej, prowadzącego od ponad 30 lat własną praktykę, obecnie mieszkającego w USA. Jakie istotne kwestie porusza? Odpowiada na najczęściej zadawane dziś pytania: Jak powstają choroby? Kto leczy, a kto nie? Czy naszym przeznaczeniem jest bycie chorym? Co sprawia, że się starzejemy i czy starzenie się to proces odwracalny? Jakie są główne przyczyny chorób i jak możemy je wyeliminować? Jakie proste i skuteczne działania możemy włączyć do czynności dnia codziennego, aby znacznie udoskonalić swoje zdrowie? Autor prezentuje kompleksowe podejście do zagadnień związanych ze zdrowiem. Analizuje „nowe” przyczyny występowania chorób serca, raka, cukrzycy i AIDS, tłumaczy wpływ zaburzeń trawiennych na funkcjonowanie całego organizmu i wskazuje naturalne środki budujące zdrowie, światło słoneczne, dietę wegetariańską, oczyszczanie wątroby, woreczka żółciowego, nerek i jelita grubego. Wyjaśnia niezwykłość rytmów biologicznych organizmu i podpowiada, jak przywrócić je do normy, jeśli są zaburzone oraz jak wieść zrównoważone życie. Czytelnik dowie się również, jak skutecznie pozbyć się alergii oraz pozna naturalne metody rzucenia palenia. Czy są w niej zawarte jakieś porady, cenne wskazówki bądź nieznane przepisy ? Książka ujawnia mnóstwo kontrowersyjnych, lecz niezwykle praktycznych i sprawdzonych tajemnic, które pomogą nam odzyskać zdrowie, dobre samopoczucie i przyspieszą uzdrowienie. Zapoznamy się z mało znanymi, starożytnymi sekretami, skutecznie stosowanymi od tysięcy lat. Odkryjemy także nowe tajemnice, które zostały zbadane i udokumentowane przez czołowe autorytety świata nauki w dziedzinie medycyny konwencjonalnej i alternatywnej. Najważniejsze jednak jest to, że będziemy mogli poznać bezcenne tajemnice, które skutecznie pomogły niezliczonej liczbie osób, z którymi przez ponad 30 lat swojej praktyki pracował Andreas Moritz doprowadzając do ich uzdrowienia. Jaki stosunek do służby zdrowia i medycyny konwencjonalnej prezentuje autor? Andreas Moritz porusza w książce wszystkie większe problemy służby zdrowia i udowadnia, że wszelkie inwazyjne zabiegi lecznicze, włączając w to operacje skalpelem, transfuzje krwi i leki farmaceutyczne, są możliwe do uniknięcia, gdy tylko przywróci się określone kluczowe funkcje organizmu dzięki naturalnym metodom opisanym w książce. Czytelnik zapozna się również z potencjalnymi niebezpieczeństwami diagnoz i metod leczenia oraz dowie się, dlaczego suplementy witaminowe, „zdrowa żywność", produkty o niskiej zawartości tłuszczu, płatki śniadaniowe „z pełnych ziaren zbóż”, produkty dietetyczne oraz programy dietetyczne bardziej mogą się przyczynić do obecnego kryzysu zdrowotnego niż do jego rozwiązania. Oprócz tego książka zawiera pełny program opieki zdrowotnej, oparty w dużej mierze na starożytnym systemie leczenia Ajurwedy oraz ogromnym doświadczeniu, jakie Andreas Moritz zdobył podczas trzydziestoletniej praktyki w przywracaniu ludzi do zdrowia. I jeszcze słów parę od tłumacza i wydawnictwa: „Książkę wyróżnia spośród innych to, że cała ta cenna wiedza przekazana została nieskomplikowanym językiem, a zawarte w niej instrukcje pokazują, jak krok po kroku z tej wiedzy skorzystać, usuwając wszelkie niepotrzebne domysły. Lektura książki przynosi poczucie odmłodzenia, równowagi oraz radości i to już od pierwszego momentu, gdy po nią sięgniemy. Zachęcamy wszystkich do przeczytania "Ponadczasowych tajemnic...". Prawdopodobnie okaże się, że będzie to dla Was najbardziej kompleksowy i odmieniający życie przewodnik po zdrowiu, jaki kiedykolwiek mieliście szansę przeczytać. Nie spotkaliśmy jeszcze drugiej podobnej książki."

In this book, respected Ayurvedic physician and best selling author in the field of mind/body medicine and natural wellness, Andreas Moritz discusses the real root causes of Alzheimer's disease, both physical and spiritual.

kawiarenka EBooki Moritz Andreas Użytkownik kawiarenka wgrał ten materiał 3 lata temu. Od tego czasu zobaczyło go już 121 osób, 44 z nich pobrało i opinie (1)Gość • 2 lata temuDziekujeTranskrypt ( 25 z dostępnych 257 stron) STRONA 2Niezwykłe płukanie wątroby i woreczka żółciowego STRONA 3ii Andreas Moritz napisał również … Ponadczasowe tajemnice zdrowia i odmładzania Unosząc zasłonę dwoistości Rak nie jest chorobą (Nowość) Czas abyś zaczął żyć Proste kroki do pełni zdrowia Nigdy więcej choroby serca! Cukrzyca – nigdy więcej! Kończąc z mitem AIDS Uzdrawiaj się światłem słońca! Usłysz szepty, żyj marzeniem (lipiec 2007) Uświęcona Santémonia (Unikalna terapia tonami) Sztuka Ener-Chi Wszystkie z powyższych pozycji są dostępne na oraz w księgarniach i księgarniach internetowych. STRONA 4iii Niezwykłe płukanie wątroby i woreczka żółciowego Potężne narzędzie, którego sam możesz użyć, aby poprawić swoje zdrowie i dobre samopoczucie Andreas Moritz Tłumaczenie Kasia Grzesik Twoje zdrowie jest w twoich rękach STRONA 5iv Dopełniając wymogów prawnych Autor tej książki, Andreas Moritz, nie opowiada się za żadnym konkretnym rodzajem opieki zdrowotnej lecz wierzy, że fakty, liczby oraz wiedza zaprezentowana w niniejszej publikacji powinny być dostępne dla każdej osoby zainteresowanej poprawą swojego stanu zdrowia. Mimo tego, że autor starał się przedstawić zawarte w niej tematy w sposób wyczerpujący oraz postarał się o to, aby jakakolwiek informacja pochodząca z jakiegokolwiek innego źródła, prócz niego samego, była dokładna i wyczerpująca, tak on, jak i wydawca oraz tłumacz nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za błędy, niedokładności, pominięcia lub jakiekolwiek nieścisłości w niniejszym. Jakiekolwiek uchybienia w stosunku do osób lub organizacji są niezamierzone. Nie jest zamiarem tej książki zastąpienie jakiejkolwiek porady lub opieki lekarza specjalizującego się w leczeniu chorób. Jakiekolwiek użycie informacji zawartych w niniejszej publikacji jest wyłączną odpowiedzialnością czytelnika. Autor i wydawca nie ponoszą odpowiedzialności za jakiekolwiek niepożądane efekty lub konsekwencje wynikające z użycia jakiejkolwiek metody przygotowawczej lub też samej procedury, opisanych w tej książce. Zdania zawarte w niniejszej publikacji służą jedynie celom edukacyjnym i teoretycznym i są oparte głównie na osobistych przekonaniach i teoriach Andreasa Moritza. Zawsze powinieneś skonsultować się z lekarzem zanim zaczniesz stosowanie jakichkolwiek suplementów dietetycznych, odżywczych, ziołowych lub homeopatycznych lub zanim zaczniesz lub zakończysz jakąkolwiek terapię. Nie jest zamiarem autora udzielanie jakichkolwiek porad medycznych czy proponowanie zastąpienia tychże, jak również nie udziela on jakiejkolwiek gwarancji, czy to bezpośrednio czy w sposób domniemany, na żaden produkt, urządzenie czy terapię. Żadne zdanie z tej książki nie zostało sprawdzone czy zaakceptowane przez Amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków (United States Food and Drug Administration) lub Federalną Komisję Handlu (Federal Trade Commission). Czytelnicy powinni sami ocenić czy niniejsza publikacja znajdzie zastosowanie dla ich indywidualnych dolegliwości lub zasięgnąć opinii eksperta medycyny holistycznej lub też swoich lekarzy. Prawa autorskie©1998-2009, Andreas Moritz – Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej publikacji nie może być powielana, przechowywana w systemie wyszukiwania informacji ani też przesyłana w jakiejkolwiek formie czy przy użyciu jakichkolwiek środków elektronicznych, mechanicznych, jako kserokopie, nagrania lub inne, bez wcześniejszej pisemnej zgody posiadacza praw autorskich. ISBN: 978-0-9812917-1-0 Druk: Kasia Grzesik, Canada Opublikowano nakładem Ener-Chi Wellness Press, USA Wydanie pierwsze, Niezwykłe oczyszczanie wątroby, 1998 Wydanie drugie, Niezwykłe oczyszczanie wątroby, 1999 (poprawione) Wydanie trzecie, Niezwykłe oczyszczanie wątroby, USA, 2002 (poprawione) Wydanie czwarte, Niezwykłe płukanie wątroby i woreczka żółciowego, USA, 2005 (poszerzone i poprawione) Wydanie piąte, Niezwykłe płukanie wątroby i woreczka żółciowego, USA, luty 2007 (ulepszone i zredagowane ponownie) Projekt okładki/Oprawa plastyczna (Sztuka Ener-chi dla wątroby): wykonał Andreas Moritz STRONA 6v Ostatecznym testem jest sukces kliniczny. Książka ta przeobraża obecny model leczenia. Bądź gotów na ZDROWIE. „To więcej niż tylko książka – to jest potężne narzędzie samouzdrawiania. W czasach, kiedy przestaliśmy wierzyć we wrodzoną mądrość naszego ciała, Andreas Moritz podsuwa nam proste remedium, którego możemy użyć samodzielnie, a które pozwala na samoczynne uzdrowienie. Jest proste, niedrogie i łatwe w wykonaniu. Uzdrowienie, które nastąpiło u mnie oraz moich pacjentów zmieniło nasze życie.” - Gene L. Pascucci, BS, DDS (dentystka, metafizyk, mistyk mieszkająca w Reno, Nevada) „Zaintrygowało mnie, kiedy mój przyjaciel powiedział mi o płukaniu wątroby, choć odkładałam wykonanie tego zabiegu przez dobre kilka miesięcy. Cierpiąc od kilkunastu lat z powodu poważnych problemów zdrowotnych, w końcu podjęłam stanowczą decyzję, nie oczekując jednak zbyt wielkich rezultatów. Ku mojemu zdziwieniu, następnego dnia wydaliłam około sześciuset kamieni żółciowych różnego rozmiaru i koloru, poczułam też natychmiastową ulgę. Stałam się spokojniejsza, czułam się mniej podenerwowana i miałam większą przejrzystość myślenia. Do tej pory przeprowadziłam pięć zabiegów i prawie wróciłam do normalnego funkcjonowania. Pomimo tego, że stosowałam inne metody leczenia jako dodatek to tej techniki oczyszczającej, uważam, że spośród wszystkich z nich, płukanie wątroby przyczyniło się do mojego powrotu do zdrowia w największym stopniu. Zdecydowanie będę używać go do końca życia, jako część mojego programu utrzymania zdrowia.” - Dr. Diane Phillips, MB, BS, BSc (Wielka Brytania) STRONA 7vi Dedykacja Wszystkim, którzy pragną przejąć odpowiedzialność za swoje własne zdrowie oraz tym, dla których ważne jest zdrowie i dobre samopoczucie bliźnich STRONA 8vii Spis treści: Wstęp xi Rozdział 1: Kamienie żółciowe w wątrobie: znaczne ryzyko dla zdrowia 1 - Dlaczego ważna jest żółć 6 Schorzenia układu trawienia 7 - Choroby ust 9 - Choroby żołądka 12 - Choroby trzustki 14 - Choroby wątroby 16 - Choroby woreczka żółciowego i dróg żółciowych 21 - Choroby jelitowe 24 Schorzenia układu krążenia 27 - Choroba wieńcowa serca 27 - Wysoki cholesterol 33 - Słabe krążenie, powiększenie serca i śledziony, żylaki, zatory w przepływie limfy, zaburzenia równowagi hormonalnej 39 Schorzenia układu oddechowego 48 Zaburzenia układu moczowego 50 Schorzenia układu nerwowego 55 Schorzenia kości 59 Schorzenia stawów 61 Schorzenia układu rozrodczego 65 Schorzenia skóry 66 - Podsumowanie 68 Rozdział 2: Jak mogę stwierdzić, czy mam kamienie żółciowe? 69 Objawy i znaki 69 - Skóra 69 - Nos 72 - Oczy 72 - Język, usta, wargi i zęby 74 - Ręce, paznokcie i stopy 76 - Skład kału 78 - Podsumowanie 78 STRONA 9viii Rozdział 3: Najczęstsze przyczyny pojawiania się kamieni żółciowych 80 1. Żywieniowe 82 - Przejadanie się 82 - Podjadanie pomiędzy posiłkami 84 - Jedzenie ciężkostrawnych posiłków wieczorem 87 - Nadmierne spożycie białka 87 - Inne rodzaje pożywienia i napoje 92 - Słowo na temat działania soli rafinowanej i nierafinowanej 94 - Odwodnienie 96 - Nagła utrata masy ciała 98 - Diety niskotłuszczowe 100 2. Środki farmakologiczne 102 - Hormonalna Terapia Zastępcza (HTZ) oraz pigułki 102 antykoncepcyjne - Inne środki farmakologiczne 103 - Zatrucie fluorkami 105 3. Tryb życia 107 - Zakłócanie zegara biologicznego 107 - Naturalne cykle odpoczynku/aktywności 107 - Naturalne pory posiłków 110 4. Inne przyczyny 111 - Oglądanie telewizji przez kilka godzin 111 - Stres emocjonalny 112 - Konwencjonalne metody leczenia kamieni żółciowych 114 1. Rozpuszczanie kamieni żółciowych 115 2. Ultradźwięki 116 3. Operacja 116 - Podsumowanie 118 Rozdział 4: Płukanie wątroby i woreczka żółciowego 199 - Przygotowanie 120 - Płukanie 122 - Jakich wyników możesz oczekiwać 125 Masz trudności z płukaniem? 131 - Nietolerancja soku jabłkowego 131 - Nietolerancja soli gorzkiej (Epsom Salts) 131 - Nietolerancja oliwy z oliwek 131 STRONA 10ix - Jeśli cierpisz na chorobę woreczka żółciowego 132 lub nie masz woreczka żółciowego - Osoby, które nie powinny używać soku jabłkowego 132 - Ból głowy lub nudności po płukaniu wątroby 133 - Podczas płukania jest ci niedobrze 134 - Płukanie wątroby nie przyniosło oczekiwanych rezultatów 134 Rozdział 5: Proste wskazówki pozwalające uniknąć powstawania kamieni żółciowych 137 1. Płukaj wątrobę dwukrotnie w ciągu roku 137 2. Nie zanieczyszczaj swojego jelita grubego 137 3. Oczyszczaj nerki 143 4. Pij często wodę jonizowaną 145 5. Zażywaj minerały w postaci jonów 146 6. Pij wystarczającą ilość wody 148 7. Ogranicz spożycie alkoholu 151 8. Unikaj przejadania się 152 9. Jedz posiłki o stałych porach 153 10. Stosuj dietę wegetariańską/ wegańską 154 11. Unikaj produktów typu „light” 155 12. Spożywaj nierafinowaną sól morską 156 13. Znaczenie Sztuki Ener-Chi 158 14. Wystarczająca ilość snu 158 15. Unikaj przepracowywania się 160 16. Ćwicz regularnie 161 17. Regularnie wystawiaj ciało na działanie 163 promieni słonecznych 18. Zażywaj zioła wątrobowe 165 19. Stosuj codzienną terapię olejami 166 20. Zmień wszystkie metalowe plomby w zębach 167 21. Wprowadź równowagę w swoje zdrowie emocjonalne 168 Rozdział 6: Czego można oczekiwać po płukaniu wątroby i woreczka żółciowego? 171 - Życie wolne od chorób 171 - Poprawa trawienia, poziomu energii i witalności 173 - Uwolnienie się od bólu 175 - Bardziej giętkie ciało 176 - Odwrócenie procesu starzenia 177 - Piękno wewnętrzne i zewnętrzne 179 STRONA 11x - Poprawa zdrowia emocjonalnego 179 - Bardziej przejrzyste myślenie i zwiększenie kreatywności 180 Rozdział 7: Opinie na temat płukania wątroby 182 Moja historia 188 Rozdział 8: Najczęściej zadawane pytania 190 Uwagi końcowe 204 Informacje o produktach i lista dostawców 206 O autorze 211 Inne książki, produkty i usługi oferowane przez autora 213 Indeks 228 STRONA 12xi WSTĘP iele osób uważa, że kamienie żółciowe można znaleźć jedynie w woreczku żółciowym. Jest to przekonanie dość powszechne, choć mylne. Większość bowiem kamieni żółciowych tworzy się w wątrobie i jedynie stosunkowo nieliczne z nich występują w woreczku żółciowym. Możesz łatwo zweryfikować to stwierdzenie poddając się płukaniu wątroby. Nie ma większego znaczenia to, czy jesteś laikiem, lekarzem medycyny, naukowcem lub kimś z usuniętym woreczkiem żółciowym i dlatego uznanym za wolnego od problemu kamieni. Rezultaty płukania wątroby mówią same za Żadna miara dowodów naukowych lub wyjaśnień medycznych nie może sprawić, że takie oczyszczanie stanie się bardziej prawdziwe niż jest faktycznie. Jak tylko zobaczysz setki zielonych, beżowych, brązowych lub czarnych kamieni żółciowych spływających do muszli klozetowej podczas pierwszego płukania wątroby, intuicyjnie będziesz wiedział, że jesteś świadkiem czegoś niezwykle ważnego w twoim życiu. Aby zaspokoić twój prawdopodobnie dociekliwy umysł, możesz zdecydować się zabrać wydalone kamienie do laboratorium w celu przeprowadzenia analizy chemicznej lub zapytać twojego lekarza co o tym wszystkim sądzi. Twój lekarz może cię wesprzeć w twoim zamiarze uleczenia się, może powiedzieć, że jest to śmieszne, lub ostrzec cię przed tym. Jednakże rzeczą najważniejszą w tym doświadczeniu jest fakt, że przejmiesz aktywną odpowiedzialność za swoje własne zdrowie, być może po raz pierwszy w swoim życiu. Nie każdy ma takie szczęście. Ocenia się, że u 20 procent populacji na świecie w ciągu życia wytworzą się kamienie żółciowe w woreczku żółciowym; wiele z tych osób zgodzi się na chirurgiczne usunięcie tego ważnego organu. Statystyka ta nie odzwierciedla jednak znacznej liczby osób, u których wystąpią kamienie żółciowe (lub już występują) w wątrobie. W trakcie 1 Gdy mówię o płukaniu wątroby włączam w to również płukanie woreczka żółciowego. W STRONA 13xii mojej ponad trzydziestoletniej praktyki medycyny naturalnej i leczenia tysięcy ludzi cierpiących na różnego rodzaju przewlekłe schorzenia, mogę potwierdzić fakt, że każda z tych osób, bez wyjątku, miała znaczne ilości kamieni żółciowych w swojej wątrobie. Zadziwiające jest to, że tylko u nielicznych wywiad ujawnił istnienie kamieni żółciowych w woreczku żółciowym. Kamienie żółciowe wątroby są, jak zrozumiesz po przeczytaniu tej książki, główną przeszkodą do osiągnięcia i utrzymania dobrego zdrowia, młodości i witalności. Kamienie żółciowe wątroby są w zasadzie główną przyczyną zachorowań u ludzi i utrudniają im powrót do zdrowia. Brak uznania i akceptacji dla skali występowania formacji kamieni żółciowych w wątrobie jako niezwykle często występującego fenomenu, może być również najbardziej nieszczęsnym przeoczeniem jakie kiedykolwiek zostało popełnione na polu medycyny, tak ortodoksyjnej jak holistycznej. Opieranie diagnostyki medycyny konwencjonalnej głównie na wynikach badań krwi może być poważnym błędem jeżeli chodzi o ocenę zdrowia wątroby. Większość osób uskarżających się na różnego rodzaju dolegliwości fizyczne może mieć zupełnie normalne poziomy enzymów wątrobowych we krwi, pomimo tego, że mogą cierpieć oni na blokadę wątroby. Blokada wątroby znajduje się w czołówce problemów zdrowotnych a jednak medycyna konwencjonalna rzadko zwraca na nią uwagę, jak również sami lekarze nie mają niezawodnego sposobu wykrycia i zdiagnozowania takiego stanu. Poziomy enzymów wątrobowych we krwi podnoszą się jedynie wówczas, gdy wystąpi znaczne zniszczenie komórek wątroby, jak to się dzieje, na przykład, w żółtaczce lub zapaleniu wątroby. Komórki wątroby zawierają znaczne ilości enzymów. Gdy określona liczba komórek wątroby zostanie uszkodzona, ich enzymy zaczynają pojawiać się we krwi. Kiedy zostają one wykryte przez badania krwi, ta podwyższona wartość enzymów wątrobowych wskazuje na nieprawidłowe funkcjonowanie wątroby. W takim wypadku jednak zniszczenie już się dokonało. Do ujawnienia się takich zniszczeń w wątrobie potrzeba wielu lat chronicznej blokady wątroby. Zwykłe testy kliniczne prawie nigdy nie ujawniają występowania kamieni żółciowych w wątrobie. Większość lekarzy nie wie nawet, że mogą one tam się tworzyć. Jedynie niektóre z najbardziej STRONA 14xiii zaawansowanych uniwersytetów badawczych, takich jak prestiżowy Uniwersytet Johnsa Hopkinsa, opisują i ilustrują kamienie wątroby w swojej literaturze i na swoich stronach internetowych. Określają je jako „wewnątrzwątrobowe kamienie żółciowe”.2 Dzięki zrozumieniu w jaki sposób kamienie żółciowe przyczyniają się do wystąpienia i pogłębienia się niemal każdego stanu chorobowego oraz dzięki przedsięwzięciu prostych kroków, aby je usunąć, przejmiesz na zawsze kontrolę nad utrzymaniem swojego własnego zdrowia i witalności. Skutki zastosowania na sobie płukania wątroby – lub jeżeli jesteś lekarzem, na swoich pacjentach – są niezwykle satysfakcjonujące. Mieć czystą wątrobę to tak jakby zaciągnąć nową pożyczkę na życie. Wątroba ma bezpośrednią kontrolę nad rozwojem i funkcjonowaniem każdej komórki w ciele. Jakiekolwiek zaburzenie funkcjonowania, nieprawidłowość lub nienormalny sposób rozwoju komórek jest w znacznej mierze wynikiem złego funkcjonowania wątroby. Jeżeli utraci ona swoją pierwotną zdolność funkcjonowania nawet w 60 procentach, niesamowita budowa wątroby i jej zaradność mogą pozwolić jej na „poprawne” działanie, zgodnie z normalnymi wynikami badania krwi. Mogą one jednak być zwodnicze, tak dla pacjenta jak i jego lekarza, a początków większości chorób powinno szukać się w wątrobie. Pierwszy rozdział tej książki poświęcony jest właśnie temu kluczowemu związkowi. Wszystkie choroby czy objawy złego stanu zdrowia są wynikiem różnego rodzaju zatorów. Niech za przykład posłuży naczynie włosowate, które zostało zablokowane i nie może dłużej dostarczać tlenu i składników odżywczych do skupisk komórek, za których odżywianie odpowiada. Aby przetrwać, komórki te będą musiały wprowadzić specjalne środki pozwalające im na przeżycie. Oczywiście wiele z komórek dotkniętych tym stanem nie przetrwa okresu „głodu” i po prostu obumrze. Jednak inne, bardziej odporne, dostosują się do tej niekorzystnej sytuacji poprzez proces mutacji 2 Poszukaj w internecie Johns Hopkins Medical Institutions. Potem znajdź Digestive Disease Library, kliknij na Biliary Tract, wybierz Rak przewodów żółciowych (Cholangiocarcinoma), przejdź na dół strony i kliknij Następna Sekcja. Powtarzaj wiele razy; następnie przejdź do ostatniej ilustracji na tamtej stronie. STRONA 15xiv komórkowej i nauczą się wykorzystywać uwięzione odpady przemiany materii, takie jak kwas mlekowy, aby zaspokoić swoje potrzeby energetyczne. Komórki takie można porównać do człowieka na pustyni, który z braku wody zmuszony jest pić swój własny mocz, aby przetrwać trochę dłużej niż w wypadku, gdyby tego nie robił. Mutacja komórek, prowadząca do powstania raka, jest jedynie ostateczną próbą organizmu zapobiegnięcia natychmiastowemu zgonowi z powodu zatrucia septycznego oraz załamania się struktury organów. Pomimo, że jest to powszechną praktyką, nieporozumieniem jest określanie mianem choroby normalnej odpowiedzi naszego ciała na nagromadzenie toksycznych odpadów oraz rozpad komórek. Niestety, ignorancja wobec prawdziwej natury naszego ciała doprowadziła wielu do przekonania, że ten mechanizm przetrwania jest „chorobą autoimmunologiczną”. Słowo „autoimmuno- logiczny” sugeruje, że nasz organizm próbuje zaatakować sam siebie, czyli praktycznie próbuje popełnić samobójstwo. Przekonanie to jest jednak błędne. Nowotwory powstają jako rezultat znacznych blokad w tkankach łącznych, ścianach naczyń krwionośnych i naczyniach limfatycznych, co przeszkadza w dostarczaniu wystarczającej ilości tlenu i życiodajnych składników odżywczych do zdrowych Inna, bardziej widoczna blokada, może zakłócić twoje dobre samopoczucie w równym stopniu. Zatwardzenie w jelicie grubym nie pozwala na to, aby ciało mogło pozbywać się produktów przemiany materii zawartych w kale. Zatrzymanie kału w końcowych częściach jelit prowadzi do powstania toksycznego środowiska odbytu i jeżeli problem nie zostanie rozwiązany, zatrucia całego ciała. Nagromadzenie uwapnionych kamieni lub złogów tłuszczu w nerkach, powodujące zatamowanie przepływu moczu w samych nerkach jak i w pęcherzu moczowym, może prowadzić do zapalenia nerek, a nawet ich niewydolności. Nagromadzenie osadów mineralnych w układzie moczowym może prowadzić do zatrzymywania płynów w organizmie, zwiększenia masy ciała oraz tuzina innych oznak chorobowych. 3 W celu dogłębnego zrozumienia czym tak naprawdę jest rak i co powoduje jego pojawienie się, przeczytaj książkę autora Rak nie jest chorobą – To mechanizm przetrwania. STRONA 16xv Jeżeli toksyczne odpady mają naturę kwasową i skupią się w klatce piersiowej i płucach, nasze ciało zareaguje na nie wydzielając śluz w celu wychwycenia tych szkodliwych substancji. W wyniku tego procesu twoje drogi oddechowe blokują się i dosłownie dusisz się. Jeżeli twoje ciało już jest w dużej mierze zatrute toksynami i pełne blokad może nawet dojść do infekcji płuc. Wystąpienie infekcji płuc ma na celu pomoc w zniszczeniu i usunięciu wszelkich uszkodzonych lub osłabionych komórek płuc, które zaczęłyby samoczynnie ginąć lub już zaczęły się rozkładać (zbieranie się ropy). Blokada płuc uniemożliwia przebieg naturalnego procesu usuwania uszkodzonych lub słabych komórek. Jeżeli blokada taka nie zostanie usunięta środkami naturalnymi lub jeżeli dodatkowo powiększą ją złe nawyki żywieniowe, ropa zostanie zatrzymana w tkance płucnej. Naturalnie, bakterie rozkładu stopniowo zasiedlą takie miejsce pomagając organizmowi w jego desperackim wysiłku wyczyszczenia tej zablokowanej okolicy, w której znajdują się również rozkładające się komórki i inne odpady. Lekarze nazywają ten mechanizm przetrwania „infekcją gronkowcową” lub też zapaleniem płuc. Problemy ze słuchem lub infekcje ucha mogą wystąpić jeżeli lepki śluz, wypełniony toksynami lub/i martwymi lub żywymi bakteriami dostanie się do kanałów biegnących od gardła do uszu (przewody Eustachiusza). Tak samo zagęszczenie krwi, spowodowane przez pożywienie lub napoje o znacznej kwasowości, może ograniczać jej krążenie przez naczynia włosowate i arterie powodując powstawanie licznych problemów zdrowotnych, począwszy od zwykłych podrażnień skórnych aż po zapalenie stawów czy wysokie ciśnienie krwi a nawet zawał serca i wylew. Te i inne zatory w ciele mają mniej lub bardziej bezpośredni związek z ograniczoną wydolnością wątroby – w szczególności z impasem spowodowanym obecnością kamieni żółciowych w wątrobie i woreczku żółciowym. Obecność kawałków stwardniałej żółci i innych substancji organicznych lub nieorganicznych uwięzionych w tych organach, w znacznym stopniu przeszkadza w przebiegu podstawowych procesów jak trawienie pokarmu czy pozbywanie się odpadów oraz toksycznych substancji krążących we krwi. Dzięki odblokowaniu wątrobowych dróg żółciowych i woreczka żółciowego, 60 do 100 trylionów komórek naszego ciała STRONA 17xvi będzie mogło „wdychać” więcej tlenu, otrzymać wystarczające ilości składników odżywczych, skutecznie usunąć swoje produkty przemiany materii oraz utrzymać idealne połączenia komunikacyjne z systemem nerwowym, dokrewnym i wszystkimi pozostałymi częściami ciała. Prawie każdy pacjent cierpiący na chroniczną dolegliwość ma w swojej wątrobie znaczne ilości kamieni żółciowych. Lekarz może to łatwo potwierdzić poprzez zalecenie swojemu pacjentowi płukania wątroby. Oczywistym jest, że dopóki nie ujawni się konkretnej choroby wątroby, ten kluczowy dla życia organ bardzo rzadko uznawany jest za „winnego” przyczyniającego się do powstania innych chorób. Większość kamieni żółciowych w wątrobie składa się z tych samych „nieszkodliwych” cząstek, które można znaleźć w płynnej żółci, a wśród których głównym składnikiem jest cholesterol. Liczne kamienie złożone są z kwasów tłuszczowych i innego organicznego materiału, który zawędrował do dróg żółciowych. Ponieważ większość kamieni to zastygnięte zlepki żółci lub substancji organicznych, są one praktycznie „niewidoczne” dla rentgena, technik ultrasonograficznych oraz tomografii komputerowej (TK). Sytuacja wygląda nieco inaczej jeżeli chodzi o woreczek żółciowy, gdzie aż do 20 procent wszystkich kamieni żółciowych może składać się wyłącznie z minerałów, zwłaszcza ze związków wapnia oraz pigmentów żółci. Podczas gdy testy diagnostyczne z łatwością mogą wykryć stwardniałe, dość duże kamienie w woreczku żółciowym, pomijają te bardziej miękkie, nieuwapnione kamienie znajdujące się w wątrobie. Jedynie w wypadku kiedy nadmierne ilości kamieni zbudowanych z cholesterolu (w 85-90 procentach) lub inne zlepki tłuszczowe zablokują drogi żółciowe w wątrobie, testy ultrasonograficzne ujawniają stan określany zazwyczaj jako „stłuszczona wątroba.” W takim przypadku, obrazy ultrasonograficzne pokazują wątrobę jako prawie całkowicie białą plamę (zamiast czarnej). Stłuszczona wątroba może zgromadzić aż do 20,000 kamieni zanim ulegnie uduszeniu i przestanie funkcjonować. Jeżeli miałbyś stłuszczoną wątrobę i poszedłbyś do lekarza, powiedziałby ci, że masz w wątrobie nadmierną ilość tkanki tłuszczowej. Jest mniej prawdopodobne, że powiedziałby ci, że masz wewnątrzwątrobowe kamienie żółciowe (kamienie, blokujące STRONA 18xvii drogi żółciowe w wątrobie). Jak wspomniałem wcześniej, większość mniejszych kamieni w wątrobie nie może być wykryta przy pomocy badań ultradźwiękowych czy tomografii komputerowej. Mimo to, wnikliwa analiza zdjęć diagnostycznych przez specjalistów mogłaby pokazać, że niektóre z mniejszych kanałów żółciowych w wątrobie zostały poszerzone z powodu zatoru. Poszerzenie dróg żółciowych spowodowane większymi i twardszymi kamieniami lub też zlepkami kamieni może zostać wykryte lepiej dzięki rezonansowi magnetycznemu (MR). Jednakże dopóki nie pojawi się przypuszczenie poważnego problemu w wątrobie, lekarze rzadko sprawdzają obecność kamieni wewnątrzwątrobowych. Niestety, pomimo, że wątroba jest jednym z najważniejszych organów w ciele, zdecydowanie zbyt często zaburzenia jej funkcjonowania pozostają niezdiagnozowane. Nawet jeżeli wstępne etapy stłuszczenia wątroby lub formowania się kamienia żółciowego w drogach żółciowych byłyby łatwe do uchwycenia i diagnozy, dzisiejsze placówki służby zdrowia nie mogą zapewnić leczenia, które uwolniłoby ten kluczowy organ od ciężkiego balastu, który musi nosić. Większość ludzi w krajach rozwiniętych uzbierało w wątrobie setki, a często nawet tysiące stwardniałych złogów żółci i tłuszczów. Kamienie te cały czas blokują drogi żółciowe w wątrobie, co powoduje ogromne obciążenie tego kluczowego organu i reszty organizmu. W świetle niekorzystnego wpływu kamieni na funkcjonowanie wątroby jako całości, ich skład nie ma większego znaczenia. Bez względu na to czy ty lub twój lekarz uznacie je za zwykłe kamienie żółciowe o bazie mineralnej, złogi tłuszczu czy też grudki stwardniałej żółci, ogólny wynik jest taki, że uniemożliwiają aby niezbędna ilość żółci dopłynęła do jelit. Zasadniczym pytaniem jest jednak to, jak tak prosta rzecz jak niedrożność przepływu żółci może wywołać tak złożone choroby jak zastoinowa niewydolność serca, cukrzyca czy rak. Żółć wątrobowa jest gorzkim płynem o obojętnym odczynie i żółtym brązowym lub zielonym zabarwieniu. Wypełnia liczne funkcje. Każda z nich ma fundamentalny wpływ na zdrowie każdego organu i układu w organizmie. Poza tym, że bierze udział w trawieniu pożywienia zawierającego tłuszcze, wapń oraz białka, żółć jest również potrzebna do utrzymania prawidłowych poziomów tłuszczu we krwi, usuwania toksyn z wątroby, pomaga STRONA 19xviii w zachowaniu prawidłowej równowagi kwasowo-zasadowej w jelitach oraz zapobiega zagnieżdżaniu się szkodliwych mikroorganizmów w jelicie grubym. Aby utrzymać silny i zdrowy system trawienny i zaopatrywać komórki ciała w odpowiednie ilości składników odżywczych, wątroba musi wyprodukować około 1—1,5 litra żółci dziennie. Mniejsza ilość spowoduje problemy z trawieniem pożywienia, usuwaniem odpadów oraz z ciągłym usuwaniem toksyn z krwi. Wiele osób wydziela jedynie mniej więcej szklankę lub mniej żółci dziennie. Jak zademonstruję to w tej książce, prawie wszystkie problemy zdrowotne są spowodowane, bezpośrednio lub pośrednio, ograniczoną dostępnością żółci. Osoby cierpiące na choroby przewlekłe często mają kilkanaście tysięcy kamieni żółciowych zatykających ich drogi żółciowe w wątrobie. Niektóre z tych kamieni mogą również pojawić się w woreczku żółciowym. Dzięki usunięciu kamieni z tych właśnie organów serią płukań wątroby i utrzymaniu zdrowej diety i trybu życia, wątroba i woreczek żółciowy będą w stanie powrócić do swojej pierwotnej wydajności i większość objawów dyskomfortu lub choroby w ciele zacznie zanikać. Możesz również odczuć, że wszelkie utrzymujące się do tej pory alergie staną się łagodniejsze lub znikną. Zniknie ból pleców, poczujesz się pełen energii i będziesz cieszył się dobrym samopoczuciem. Pozbycie się kamieni żółciowych z dróg żółciowych w wątrobie jest jednym z najważniejszych i najlepszych zabiegów jakie możesz zastosować, aby poprawić lub odzyskać swoje zdrowie. W tej książce przeczytasz w jaki sposób bezboleśnie usunąć nawet kilkaset kamieni żółciowych na raz. Kamienie te mogą mieć różną wielkość, od łebka szpilki do małego orzecha włoskiego, a w niektórych rzadkich przypadkach, nawet piłki golfowej. Samo płukanie wątroby trwa do czternastu godzin i może zostać przeprowadzone podczas weekendu w domu. Rozdział 1 wyjaśnia szczegółowo, dlaczego obecność kamieni żółciowych w drogach żółciowych, wewnątrz i na zewnątrz wątroby, powinna być uważana za poważne zagrożenie dla zdrowia i przyczynę prawie każdej poważniejszej choroby. W rozdziale 2 będziesz mógł zidentyfikować oznaki, wskazania i symptomy, które oznaczają obecność kamieni w wątrobie i woreczku żółciowym. Kolejne rozdziały omawiają przyczyny powstawania kamieni żółciowych STRONA 20xix oraz co możesz zrobić żeby zapobiec ich wystąpieniu. W rozdziale 4 nauczysz się samej procedury pozbywania się kamieni żółciowych z organizmu. Rozdział 6, „Czego można oczekiwać po płukaniu wątroby i woreczka żółciowego?”, omawia niektóre z korzyści, jakie niesie ze sobą ten gruntowny program samopomocy. W dodatku dowiesz się co inni mają do powiedzenia na temat ich doświadczeń z płukaniem wątroby. Część zawierająca często zadawane pytania, czyli rozdział 8, odpowiada na wiele pytań, które możesz mieć odnośnie płukania. Stanowczo zalecam przeczytanie całości książki przed rozpoczęciem właściwego płukania wątroby, aby w jak największym stopniu skorzystać z tej procedury. Ilustracja znajdująca się na okładce książki jest częścią serii energetycznych obrazów olejnych, znanych pod nazwą Sztuka Ener-Chi, które stworzyłem, aby przywrócić energię siły życiowej (Chi) we wszystkich organach i układach ciała. Fotograficzna odbitka tego akurat obrazu pomaga przywrócić przepływ Chi w wątrobie i woreczku żółciowym. (Niestety, wydruki w wersji cyfrowej, tak jak ten pokazany na okładce, nie wywołują takiego efektu; aby zamówić fotografie przejdź do Inne książki, produkty i usługi oferowane przez autora). Oglądanie tego obrazu przez przynajmniej trzydzieści sekund lub nawet dłużej – przed, w trakcie i po płukaniu – energetyzuje te dwa organy i dlatego może wspomóc proces oczyszczania i odmładzania ich. Obraz jednak nie jest konieczny do osiągnięcia wspaniałych wyników. Życzę ci wszelkich sukcesów na twojej drodze do osiągnięcia wiecznego stanu zdrowia, szczęścia i witalności! STRONA 221 Rozdział 1 Kamienie żółciowe w wątrobie: znaczne ryzyko dla zdrowia yobraź sobie wątrobę jako duże miasto z tysiącami domów i ulic. Są tam podziemne rury dostarczające wodę, ropę i gaz. Miejskie odpady usuwane są przez system kanalizacji i śmieciarki. Linie energetyczne dostarczają energię do domów i przedsiębiorstw. Fabryki, systemy transportowe, sieci komunikacyjne oraz sklepy zaspokajają codzienne potrzeby mieszkańców. Życie w mieście jest zorganizowane w taki sposób, aby zapewnić wszystko, czego potrzeba do nieprzerwanego trwania populacji. Ale jeżeli większy strajk, brak prądu, wyniszczające trzęsienie ziemi lub atak terrorystyczny, taki jakiego świadkami byliśmy w Nowym Jorku 11 września 2001 roku, nagle sparaliżuje życie miasta, mieszkańcy zaczną cierpieć z powodu niedoborów we wszystkich istotnych sektorach. Wątroba, tak jak infrastruktura miejska, ma setki różnych funkcji i jest połączona z każdą częścią ciała. W każdym momencie w ciągu dnia, jest zaangażowana w produkcję, przetwarzanie i przechowywanie ogromnych ilości składników odżywczych. Te składniki odżywcze karmią 60 do 100 trylionów mieszkańców (komórek) ciała. Każda komórka sama w sobie jest mikroskopijnym miastem o niezmiernej złożoności, z bilionami reakcji chemicznych zachodzącymi w każdej sekundzie. Aby te niezwykle różnorodne zadania każdej z komórek w ciele utrzymać bez zakłóceń, wątroba musi ciągle dostarczać im składników odżywczych, enzymów i hormonów. Ze swoim zawiłym labiryntem żył, kanałów i wyspecjalizowanych komórek, wątroba musi być całkowicie wolna od blokad, aby utrzymać niezakłóconą linię produkcyjną oraz sprawny system dystrybucji po ciele. Wątroba jest głównym organem odpowiedzialnym za dystrybucję i utrzymanie zapasów „paliwa” dla organizmu. Ponadto, do jej W STRONA 232 zadań należy również rozkład złożonych związków chemicznych i synteza cząsteczek białkowych. Wątroba działa również jako urządzenie do oczyszczania; neutralizuje działanie hormonów, alkoholu oraz środków medycznych. Jej zadanie polega na modyfikacji tych biologicznie aktywnych substancji tak, aby utraciły swoje potencjalnie szkodliwe działanie – proces znany jako detoksykacja. Wyspecjalizowane komórki w naczyniach krwionośnych wątroby (komórki Borowicza-Kupffera) zagarniają szkodliwe elementy oraz mikroorganizmy chorobotwórcze, które przedostały się z jelit. Odpady powstałe w wyniku pracy wątroby są wydalane przez sieć dróg żółciowych. Zdrowa wątroba otrzymuje i filtruje około 3 litrów krwi w ciągu minuty a produkuje około 1 do 1,5 litra żółci dziennie. Zapewnia to wykonywanie zadań wątroby oraz innych części ciała efektywnie i bez zakłóceń. Blokujące kamienie żółciowe w znacznym stopniu ograniczają zdolności wątroby do detoksykacji jakichkolwiek substancji szkodliwych podanych zewnętrznie lub wytworzonych wewnętrznie i zawartych we krwi. Kamienie te uniemożliwiają również wątrobie dostarczanie odpowiedniej ilości składników odżywczych i energii do odpowiednich części ciała w odpowiednim czasie. To zaburza delikatną równowagę w organizmie, nazywaną homeostazą, prowadząc do zakłóceń funkcjonowania układów oraz nadmiernego obciążenia organów. Wyraźnym przykładem takiej zaburzonej równowagi jest zwiększona koncentracja hormonów dokrewnych we krwi: estrogenu i aldosteronu. Hormony te, produkowane zarówno przez ciała kobiet jak i mężczyzn, są odpowiedzialne za utrzymanie właściwych poziomów wody i soli w organizmie. Gdy kamienie blokują woreczek żółciowy oraz drogi żółciowe wątroby, hormony te również mogą nie ulec rozkładowi i nie zostać zneutralizowane w wystarczającym stopniu. Stąd też ich stężenie we krwi rośnie do zbyt wysokich poziomów powodując obrzęk tkanek i zatrzymanie wody. Większość onkologów uważa podwyższone poziomy estrogenu za główną przyczynę raka piersi wśród kobiet. W przypadku mężczyzn, wysoki poziom tego hormonu prowadzi do nadmiernego rozrostu tkanki w piersiach i przybierania na wadze. Ponad 60 procent populacji amerykańskiej ma nadwagę lub jest otyła. Mężczyźni, kobiety i dzieci w tym stanie cierpią głównie z powodu zatrzymania płynów w organizmie (ze stosunkowo STRONA 243 niewielkim nagromadzeniem tłuszczu). Zatrzymane płyny pomagają wyłapać i zneutralizować szkodliwe substancje, których wątroba nie jest już w stanie wydalić z organizmu. Pozwala to osobom z nadwagą lub otyłym na przeżycie ogromnego, a może nawet śmiertelnego, kryzysu wywołanego toksynami, jak zawał, zakażenie krwi lub zakażenie ogólne. Efektem ubocznym zatrzymania płynów w tkankach jest to, że toksyny te, jak również inne szkodliwe odpady (odpady przemiany materii i martwe komórki), odkładają się w różnych częściach ciała i dodatkowo tamują drogi krążenia i wydalania. Gdziekolwiek w ciele limit przechowania toksyn i odpadów zostaje przekroczony, tam pojawiają się objawy choroby. Oczyszczanie wątroby i woreczka żółciowego ze wszystkich nagromadzonych w nich kamieni (zobacz Rys. 1a i 1b) pomaga w przywróceniu homeostazy, normuje wagę oraz wprowadza stan pozwalający organizmowi na rozpoczęcie samoczynnego procesu uleczania. Płukanie wątroby jest również jednym z najlepszych środków zapobiegawczych, jakie możesz przedsięwziąć, aby ochronić się przed prawie każdym rodzajem choroby, rozpoznanym lub nie. Rys. 1a: Wypłukane kamienie żółciowe STRONA 254 Rys. 1b: Wypłukane kamienie żółciowe Jeżeli cierpisz z powodu któregoś z poniższych symptomów, lub podobnych dolegliwości, prawdopodobnie masz liczne kamienie żółciowe w wątrobie i woreczku żółciowym:  Brak apetytu  Zachcianki żywieniowe  Zaburzenia trawienne  Biegunka  Zatwardzenie  Stolec koloru gliny  Przepuklina  Wzdęcie z oddawaniem wiatrów  Hemoroidy  Tępy ból po prawej stronie brzucha  Trudności z oddychaniem  Marskość wątroby  Zapalenie wątroby  Większość infekcji  Wysoki cholesterol  Zapalenie trzustki  Choroba serca  Zaburzenia pracy mózgu
.